Trzeba przyznać, że chiński Teclast radzi sobie coraz lepiej. Ja kojarzę tą firmę przede wszystkim z tabletów, ale teraz robią też komputery All In One, różnego rodzaju akcesoria do urządzeń przenośnych i również laptopy. Nowością jest Teclast F7 Plus, który może być idealną alternatywą dla Chuwi LapBook SE, o którym już kiedyś tutaj pisałem. W sumie to zarówno ten Teclast jak i Chuwi mają wiele ze sobą wspólnego.
Nie od dziś wiadomo, że producenci z Dalekiego Wschodu dosyć mocno wzorują się na swoich europejskich czy amerykańskich kolegach. Nic więc dziwnego, że w takim Chuwi czy tytułowym Teclaście jesteśmy w stanie doszukać się podobnych rozwiązań jak chociażby w Macbookach od Apple. Niejednokrotnie przewagą jest znacznie niższa cena, a skoro tak, to trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie – Jaki sprzęt dostaniemy za niespełna 330 dolarów?
Teclast F7 Plus to laptop z kategorii ultrabooków, gdzie priorytetem jest lekka, smukła konstrukcja i jak największa mobilność, ale też przeznaczony dla osób, które potrzebują sprzętu do niezbyt wymagających zadań. Komputer waży około 1,5 kg (sądziłem, że będzie jednak mniej), a obudowa w najgrubszym miejscu ma 14,9 mm.
Nowy Teclast wygląda bardzo schludnie, ale oprócz wyglądu zewnętrznego liczy się to co ma w środku. A tam znajdziemy 4-rdzeniowy procesor Intel Celeron N4100 (maks. 2,4 GHz, 4 MB cache), 8 GB pamięci RAM (LPDDR4) i dysk SSD M.2 o pojemności 128 GB. Do tworzenia treści, prac biurowych, Internetu czy prostej obróbki grafiki taka konfiguracja się nadaje, choć ja trochę ubolewam, że sercem nie jest przynajmniej Pentium J5005.
Na pewno do plusów można zaliczyć też 14-calową matrycę IPS w rozdzielczości Full HD, ogromny touchpad (jak to ma miejsce w najnowszych Macbookach), klawiaturę z podświetlanymi klawiszami (dla mnie to teraz must-have w laptopach) czy bateria o pojemności 6500 mAh i prawdopodobnie dodatkowe złącze na dysk M.2 pod spodem (na to przynajmniej wskazują niektóre grafiki).
Jest jednak kilka rzeczy, które można było zrobić lepiej. Jest microHDMI, a można było zamiast tego wsadzić USB Type C, które ma znacznie większe możliwości. Jest 2-megapikselowa kamerka z przodu, ale fajnie byłoby zobaczyć czytnik linii papilarnych, gdzieś obok touchpada. O procesorze już wspomniałem wcześniej. Laptop kupujemy razem z systemem Windows 10, ale zapewne w angielskiej wersji językowej – na szczęście, nie jest to już problemem, by pobrać dodatkowo język polski (zrobiłem tak w Beelink X55 i działa bez zarzutu).
Cena laptopa Teclast F7 Plus w złotówkach to około 1300 złotych.
Mimo wszystko, warto byłoby przetestować, tym bardziej, że przeliczając na szybko, za niecałe 1300 złotych ciężko w Polsce znaleźć coś podobnego.
2 replies on “Teclast F7 Plus. Pojawiła się świetna alternatywa dla Chuwi LapBook SE”
Po 6 miesiącach użytkowania obudowa w miejscach styku dłoni z klawiaturą pęka i rozłazi się. Plastiki marnego sortu – nie rekomenduję tego produktu. Szkoda pieniędzy. Poza tym brakowało 3-ch śrubek łączących tylny panel. Pewnie wypadły podczas transportu :-0
Łoooj, aż tak? To słaba akcja z tą obudową. Wygląda więc na to, że Chuwi jednak lepszy 😀