Każdy lubi się pośmiać, a ci z was, którzy czytali moje poprzednie wypociny domyślają się już, że ja to w szczególności. Jednak co za dużo to nie zdrowo i dlatego dzisiaj, mimo doskonałej okazji, powstrzymam się od wszelakich żartów. Nie będzie żadnego porównywania rozmiarów, zapomnijcie o obrazowych metaforach i dwuznacznych niedopowiedzeniach. Po prostu wezmę małego do ręki i pojadę na such… Wróć. Po prostu wezmę mały telefon od Xiaomi i na sucho przedstawię najważniejsze funkcje robiąc tym samym wstęp do nadchodzącej powoli recenzji.

Najnowsze dzieci Małego Ryżu to Xiaomi Mi 9 oraz Xiaomi Mi 9 SE z czego ten drugi przeszedł jakby niezauważony w cieniu swojego większego brata. Moim zdaniem – całkiem niezasłużenie. Już zeszłoroczny Mi 8 SE mógł okazać się ciekawym wyborem dla zwolenników bardziej poręcznych słuchawek, zaś nowy model nie tylko uzupełnił największe braki poprzednika, ale do tego jeszcze bardziej podniósł poprzeczkę dla konkurencji.

Konkurencji? Jakiej konkurencji?

No właśnie. Jeśli zależy wam na wygodnym korzystaniu z telefonu jedną dłonią to nie macie zbytniego wyboru, dlatego wszelkie nowości z kategorii do 150 mm witamy z uśmiechem. Tym bardziej takie, które oferują:

ekran 5,97 cala AMOLED z HDR
procesor Snapdragon 712 (2,3 GHz)
6 GB RAM oraz 64/128 GB na dane (UFS 2.1)
4 aparaty (przedni, główny, zoom, szeroki kąt)
czytnik linii papilarnych pod ekranem (oraz odblokowanie twarzą)
wszystkie niezbędne moduły łączności: Wi-Fi, LTE, Bluetooth 5.0, GPS, IRDA, NFC
USB-C z szybkim ładowaniem 18 W
Android 9 Pie z gwarancją długotrwałych aktualizacji
baterię o pojemności 3070 mAh

Xiaomi Mi 9 SE
Xiaomi Mi 9 SE

No dobra, z tą baterią to trochę popłynąłem, bo trzy tysiące na nikim wrażenia nie robi, ale tragedii też nie ma. Z resztą nie ma co gdybać skoro wyniki już niedługo będę miał czarno na białym. Narzekać można też na brak obsługi pasma B20, mini jacka, diody powiadomień, możliwości rozszerzenia pamięci i certyfikatu wodoszczelności. Póki co to są jedyne wady, które wyłapałem przeglądając specyfikację Mi 9 SE.

Pierwsze wrażenia? Mocno pozytywne.

Po „wypatroszeniu” pudełka i przejrzeniu jego zawartości możemy znaleźć kolejno: telefon, silikonowe etui, przejściówkę na mini jacka oraz szybką ładowarkę wraz z przewodem. Standard, chociaż miło by było ujrzeć tam jeszcze dopasowane kolorystycznie słuchawki na USB typu C. Co do kolorów to smartfon sprzedawany jest w trzech wariantach, zupełnie jak flagowy Xiaomi Mi 9. Piano black to taka grafitowa czerń, Lavender violet oznacza fioletowy/różowy, zaś Ocean blue to niebieski. Ja wybrałem ten drugi, jako najbardziej unikatowy i fotogeniczny. Decyzji absolutnie nie żałuję.

Xiaomi Mi 9 SE może się podobać, jest niewielki i czaruje kolorystyką.

Wielkościowo urządzenie jest rozmiarów dawnych pięciocalowców, ale wąskie ramki (bródka na dole jest nieco szersza, lecz nie rzuca się zbytnio w oczy) oraz proporcje 19,5:9 sprawiły, że zmieścił się tam naprawdę sporych rozmiarów wyświetlacz, „ozdobiony” kropelkowym wcięciem. W porównaniu do Mi 8 SE z ubiegłego roku widać tu ogromną poprawę, aczkolwiek póki co słabo wykorzystaną programowo. Mimo, że miejsce na powiadomienia jak najbardziej tam jest, to system wykorzystuje je jedynie szczątkowo. Notyfikacje pojawiają się tylko na chwilę, tuż po nadejściu, by chwilę potem zniknąć.

Xiaomi Mi 9 SE
Xiaomi Mi 9 SE

Ważne jest również to, że dzięki wąskiej konstrukcji telefon pewnie trzyma się w dłoni, a kciuk ma łatwy dostęp zarówno do górnej jak i dolnej krawędzi. Zastosowane w budowie szkło szybko się brudzi, ale nie jest aż tak śliskie jak się spodziewałem. Telefonu można używać bez etui, chociaż obawiam się, że w takich warunkach szybko nabawimy się rysek i obtłuczeń.

Xiaomi Mi 9 SE zostanie oczywiście dogłębnie przetestowany. Jako, że w tym urządzeniu ciekawi mnie wiele rzeczy, sprawdzę kolejno:

Ergonomię – czy da się go łatwo używać jedną dłonią, bo niby jest mały, ale ekran to wciąż niemalże sześć cali.

Snapdragona 712 – bawiłem się procesorami z serii 600, korzystałem z osiemsetek, ale to pierwszy raz kiedy spróbuję czegoś z siódemką na przedzie. Pojawią się benchmarki i osobiste odczucia.

Funkcje MIUI – niby ma wszystko po staremu, ale postaram się poszukać różnic, sprawdzić wszystkie moduły łączności. Jak tylko będzie możliwe przerzucę się na rom MIUI.eu.

Wszystkie moduły aparatów – przedni, zwykły, zoom i szeroki kąt. Jak dobre zdjęcia potrafi wykrzesać zastosowana matryca?

Baterię – w trybie czuwania (z i bez Ambient Display), normalnym użytkowaniu i w grach.

Xiaomi Mi 9 SE
Xiaomi Mi 9 SE

Sporo tego i rzecz musi swoje potrwać dlatego pełny artykuł pojawi się dopiero w następnym miesiącu. Póki co zostaje wam sekcja komentarzy gdzie będę starał się odpowiadać na wszelkie pytania.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

18 replies on “Maluch od Xiaomi. Rozpoczynamy testy Xiaomi Mi 9 SE”

  • Brzydal
    17 marca 2019 at 13:02

    Jakby dało rade porównać fotki z Mi 9 Se i zwykłego Mi 9 to bylibyśmy wdzięczni. I jeszcze do Samsunga s10. Z góry Dzięki

    • 17 marca 2019 at 16:48

      Ech, żeby mi się tak powodziło żebym miał pod ręką te trzy telefony to by było fajnie.. Na chwilę obecną obawiam się, że będę musiał się ograniczyć do zdjęć z samego Mi 9 SE.

  • adonim
    17 marca 2019 at 13:04

    Użytkuje prywatnie model Mi8 SE 6/64. Dla mnie więc potencjalna zmiana na Mi9 SE nie miała by najmniejszego sensu. Ale na takiego Mi8 to już tak.

  • Simi
    17 marca 2019 at 14:05

    Będzie on dostępny na polskim rynku?

    • 17 marca 2019 at 14:29

      Póki co nie ma żadnych potwierdzonych informacji.

  • k. s.m.
    17 marca 2019 at 20:07

    Wszystko fajnie, tylko brak powiadomien w gornej czesci ekranu, brak powiadomien na 'always on display’ i brak diody powiadomien w przypadku SE…SErio?
    To nie wyglada powaznie i dziwi mnie to, ze Xiaomi wypuszcza takie telefony, a najwyrazniej robi to celowo. Telefon przede wszystkim sluzy do dzwonienia i pisania wiadomosci/kontaktowania sie, a ten nam nie gwarantuje zadnego sposobu poinformowania uzytkownika, ze takowe do nas dotarly. Kompletny dla mnie absurd.

    • 18 marca 2019 at 10:57

      Brak diody boli, tym bardziej właśnie, że potencjał amoledu nie jest wykorzystany. No i mimo małego notcha powiadomień nie widać. Właśnie dlatego chcę zobaczyć miui.eu bo tam mają wiele przydatnych zmian i może któraś z nich dotyczy powiadomień.

  • Piotr Torok
    18 marca 2019 at 07:17

    ekran 5,97 cala to jest maluch?

    • 18 marca 2019 at 10:57

      No ja swojej żonie dokładnie to samo powiedziałem! (tylko to akurat nie było o ekranie)

  • Dawid
    18 marca 2019 at 18:54

    Ciekawe czy będzie dostępny w Polsce. I pytanie zasadnicze brzmi kiedy?

    • 19 marca 2019 at 11:40

      Póki co, zero potwierdzonych informacji, ale nawet jeśli nie, a będzie wersja Global, to ktoś z drugiego końca świata sobie ściągnie 😉

  • 25 marca 2019 at 04:03

    Ten telefon jest raczej konkurencją tylko dla innych „jednoręcznych” urządzeń, a takich za dużo nie ma – ponad dwukrotnie droższy S10e, zeszłoroczne Compacty od Sony, albo SHARP R2 Compact; tyle na szybko przychodzi mi do głowy. I od każdego z nich 9 SE jest tańszy, a czasami nawet i zwyczajnie lepszy.

    Jeśli wypatrywałbym konkurencji dla Poco to albo czekałbym na Poco F2 albo szukałbym Redmi Note 7, najlepiej w wersji PRO. Tam masz i wejście minijack i microsd, za to ekran ips i brak szerokiego kąta. Coś za coś.

    • 28 marca 2019 at 02:24

      Trudno powiedzieć co jest lepsze: IPS czy AMOLED bo wszystko zależy od tego czego potrzebujesz i od kogo kupujesz. W swoim telefonie mam ekran IPS bardzo dobrej jakości i choć z początku żałowałem, że producent poskąpił na organiczny wyświetlacz to teraz jak się bawię 9 SE nie widzę większej różnicy, no chyba, że w trybie ciemnym.

      Jakbym rzadko zmieniał telefony, albo potrzebował czegoś co będzie włączone długi czas to IPS jest lepszym wyborem jako mniej awaryjny (piksele się nie wypalają).

      Ale jeśli kupowałbym urządzenie z dużym wyświetlaczem do oglądania filmów to jednak AMOLED z HDR10 oferuje znacznie lepsze doznania wizualne, szczególnie na pliku o wysokiej jakości.

      Co do Mi 9 SE to jednak zastosowany wyświetlacz uznaję za zaletę a to ze względu na energooszczędność i tryb Ambient Display, który przy IPSie nie miałby racji bytu.

  • nightwish
    29 marca 2019 at 17:54

    Wystarczyło poczekać jest global i jest b20

  • Bodzio
    30 marca 2019 at 14:40

    Poważnie nie ma diody powiadomień jak w MI 9 ? Na Always onDisplay też nie widać że coś przyszło ? I górnej belce też ?
    🙁

    • 1 kwietnia 2019 at 10:50

      Diody brak, ale powiadomienia widać na AoD. Szkoda tylko że pokazują się same ikony, bez dodatkowej treści.

      Na górnej belce ikonki powiadomień widać tylko jak pojawia się tam coś nowego. Zaraz potem się chowają. Podobno mają to poprawić w kolejnej aktualizacji.

  • McH R
    1 kwietnia 2019 at 13:28

    W przyszłym miesiącu muszę wymienić wysłużonego Redmi 3S. Waham się pomiędzy właśnie Mi 9 SE a Nokią 8.1. Nie wiem czy warto dopłacać 400 zł za obsługę karty pamięci i Android One. Jakieś propozycje? Zależy mi głównie na NFC, długim czasie działania na jednym ładowaniu, kompaktowych rozmiarach i slocie micro sd jeżeli da radę

    • 2 kwietnia 2019 at 16:56

      Jeśli kompaktowe rozmiary to ta Nokia raczej odpada bo waży 180g, jest też wyższa i szersza.

      Jedyny telefon który tu pasuje to Samsung 10e, ale problemem jest cena. No i podobno akumulator slabowity.

      Mi 9se oznacza pójście na kompromisy – o ile na baterię nie mogę narzekać to brak microsd trochę boli. Z tego też powodu radziłbym brać od razu wersję 128gb – tam z problemem braku miejsca szybko się nie spotkasz.