Wyobraźcie sobie sytuację. Robicie imprezę, zlatują się znajomi. Wchodzą do salonu i jeden z nich, zauważając co wisi na ścianie, mówi: „Co?! Masz telewizor od Nokii? Ale przecież, to Nokia, ta od telefonów…”. Sytuacja czysto hipotetyczna i patrząc na to, że telewizor od Nokii jest jak na razie dostępny tylko w Indiach, ale patrząc na innych nietypowych producentów TV, tak w przyszłości może być. Nokia weszła na rynek telewizorów, a ich pierwszym modelem jest 55-calowy Nokia Smart TV.
Napisałem „nietypowych”, bo z pewnością tacy producenci jak Xiaomi, OnePlus czy właśnie Nokia nie należą do tych, którzy na telewizorach znają się najlepiej. I z pewnością też, spośród tej trójki, telewizor z napisem „Nokia” na obudowie może zaskakiwać najbardziej. Ale jak to się mówi, nie żyje ten, co nie próbuje. Nokia spróbowała, choć tutaj powinienem napisać, że spróbowało HMD Global w porozumieniu z indyjskim Flikartem.
Co z tego wyszło? Jak na razie jeden 55-calowy telewizor Smart TV z matrycą w rozdzielczości 4K, który osobiście kojarzy mi się z telewizorami od Sony. Głównie za sprawą charakterystycznej nóżki. Patrząc trzeźwo na możliwości na papierze, telewizor nie jest czymś co powali na kolana. Matryca 60-hercowa, marne 400 nitów i podzespoły jak w moim budżetowym TV od Xiaomi. Słaby czterordzeniowy procek, dziwne 2,25 GB RAM’u i 16 GB pamięci wewnętrznej.
Telewizor ma Androida, więc też dostęp do Google Play z aplikacjami. Na pewno wspiera Netflixa, Youtube’a czy funkcję bezprzewodowego przesyłania obrazu ze smartfonu czy tabletu. Ma wbudowane Wi-Fi, trzy złącza HDMI, dwa USB i jedno RJ-45. Głośniki są sygnowane logo JBL.
Ile takie urządzenie kosztuje? Wychodzi jakieś 2300 złotych przeliczając luźno z indyjskich rupii.
Na koniec dodam jeszcze małą ciekawostkę. Wiecie, że nie jest to pierwszy telewizor od Nokii? Dawno dawno temu, gdy jeszcze Nokia była TĄ Nokią, mieli 21-calowy telewizor kineskopowy. Można sobie wyguglować.
No Comments