Square Enix po zeszłorocznym niewypale o nazwie Marvel’s Avengers, trochę mnie do siebie zraziło. Jako człowiek lubiący gry o superbohaterach, chcę mimo wszystko dać szansę nowemu tworowi Square: Marvel’s Guardians of the Galaxy. Ogółem to dzisiaj premiera!
Marvel’s Guardians of the Galaxy. Niech żyje rock’n’roll!
Nie ma się co oszukiwać. MCU przyzwyczaiło nas, że Strażnicy Galaktyki wiążą się z dwiema rzeczami: dobrym i klimatycznym soundtrackiem oraz zdrową dawką humoru. Gra rzekomo nie jest kalką komiksowych czy filmowych przygód, a zupełnie nowym podejściem. I można by temu uwierzyć patrząc na naszych bohaterów. Mimo to widać, że jest lekka inspiracja kinowymi produkcjami. Szczególnie jeśli zwrócimy uwagę na wykorzystane utwory. Nie są co prawda takie same jak w filmach, ale… klimat robią właściwy. Jest nawet Never gonna give you up, w wykonaniu Ricka Astleya! Tym to mnie kupili. No wyobraźcie sobie masakrowanie tabunów wrogów w rytm takiego hitu! Pomijam fakt, że są również wykorzystane hity takich legend jak: KISS, Mötley Crüe, Europe czy Twisted Sister. Muzyka dla moich uszu!
No dobra, ale to tylko jedna kwestia. Samym soundtrackiem gra nie stoi. Co z resztą? Graficznie jest miodzio. Poważnie! Wygląda to naprawdę nieźle. Co prawda jeśli zagram, to wybiorę opcję 60fps w 1080p. Wolę jak gra chodzi płynniej, niż jak obraz tnie niczym żyleta. Mam wtedy większą satysfakcję. Zgodnie z dostępnymi recenzjami humor jest na odpowiednim poziomie, a relacja Groota z Rocketem rozczula w tym samym stopniu co ich filmowych odpowiedników. Kierujemy jedynie Star Lordem, czyli przywódcą drużyny. W grze występują również sytuacje, gdy musimy podjąć decyzję. I podobno mają one faktycznie wpływ na opowieść jak i relacje z resztą bohaterów.
Recenzje a rzeczywistość
Nauczyłem się jednego: nie ufać recenzjom. Może nie wszystkim, ale tym „opłaconym”. Niestety ciężko odróżnić szczerą od tej kupionej. Liczę, że te które miałem okazję czytać, okażą się uczciwe i gra faktycznie zasługuje na szansę.
Widać też, że Square Enix wyciągnął lekcję z nieudanego Marvel’s Avengers i zrobił ze Strażników Galaktyki singla, a nie grę-usługę.
Oby faktycznie przełożyło się to na jakość! Powiem szczerze, że zwiastuny Guardians of the Galaxy nie były zachwycające, ale podejrzewam, że to wina słabego marketingu. Ktoś się po prostu nie przyłożył i wybrał za słabe momenty do pokazania. Jak jest w rzeczywistości? Najlepiej przekonać się na własnej skórze!
Ze swojej strony przypomnę, że premiera gry w dniu dzisiejszym (26 października 2021) ma miejsce na PC, PS4, PS5, XONE, XSX oraz Switch.
No Comments