Podziwiam Nokię, a raczej HMD Global, że im się chce. Ktoś przecież spędził mnóstwo godzin, a firma zainwestowała trochę grosza żeby stworzyć coś takiego jak Nokia 5710 XpressAudio. Telefon, a raczej etui na bezprzewodowe słuchawki z funkcją dzwonienia. Przepraszam bardzo, który mamy rok?
„Nowa” Nokia ma już sporo telefonów, którymi na nowo chciała nas zainteresować. Nie pamiętam dokładnie, ale zaczęło się chyba od odświeżonej Nokii 3310. Okazała się najzwyklejszym telefonem, który mocno jechał na nostalgii, a obudowa rysowała się od patrzenia. Był też odświeżony „banan”, telefon z klapką jak Nokia 2720 czy coś co można uznać za najbardziej udane, czyli Nokia 800 Tough. Ten ostatni to prosty, wzmocniony, i wodoodporny telefon, który z powodzeniem mógłby zastąpić Samsunga Solida. Był też taki telefon jak Nokia 5310 i od razu sobie o nim pomyślałem, gdy zobaczyłem news z Nokią 5710. I jak tak teraz patrzę, to spokojnie mógłbym przekopiować połowę tekstu o 5310 i wkleić go tutaj, bo to co myślę o takich telefonach nadal jest aktualne.
Nokia 5710 z wbudowanymi słuchawkami
Mam wrażenie, że wszyscy zakręcili się bardzo tymi słuchawkami w obudowie pod sliderem i nie zwrócili uwagi na nic innego. Na to, że to przecież najprostszy „pierdzifon” o specyfikacji telefonu z wczesnych lat dwutysięcznych, bez sensownego wykorzystania wbudowanych słuchawek. Telefon z 2,4-calowym wyświetlaczem o rozdzielczości, którą trzeba przemilczeć i aparatem VGA, który znalazł się tam przez pomyłkę? Dobrze chociaż, że jest 4G, Bluetooth 5.0 czy nawet wyjmowana bateria.
No ok, mamy te słuchawki i co dalej? Będziemy słuchać radia FM albo tych kilku empetrójek, bo więcej się nie zmieści, jeśli nie wsadzimy karty microSD? Zresztą, kto w dzisiejszych czasach słucha mp3? Po prostu nie wyobrażam sobie nikogo kto pobiera muzykę do plików, potem podłącza telefon do komputera żeby je jakoś zgrać, paruje słuchawki (tak, te wyjęte wcześniej z obudowy) i słucha muzyki na czymś takim jak Nokia 5710. To już lepiej wygrzebać z szuflady jakiś odtwarzacz mp3 lub iPoda, bo wyjdzie na to samo. Jedyne mocno naciągane wykorzystanie tego ustrojstwa jest takie, gdy musimy mieć niewielki telefon i możemy rozmawiać tylko na słuchawkach np. ze względu na warunki w jakich pracujemy.
Nie wiem kto byłby takim masochistą, by słuchać muzyki na takim telefonie jak Nokia 5710 XpressAudio. Tym bardziej, że z technicznego (dupna specyfikacja) i systemowego (brak Androida czy choćby prostej aplikacji pod S30+) punktu widzenia, ten telefon nie ma dostępu do żadnych usług streamingowych jak Spotify, Deezer czy Tidal. O YouTubie też możemy zapomnieć.
Inaczej by było, gdyby jakimś cudem HMD Global stworzyło dedykowaną aplikację pod system w tej Nokii i dało możliwość korzystania właśnie ze Spotify czy innej podobnej usługi. Wtedy proszę, mamy ekstra odtwarzacz muzyki na miarę 2022 roku, z którego możemy nawet zadzwonić. A tak, mamy telefon ze słuchawkami, które najlepiej jest podłączyć, ale nie do tego telefonu tylko smartfonu wyciągniętego z drugiej kieszeni. I jak tak się chwilę zastanowić, to rzeczywiście informacja na poniższej grafice jest bliska prawdy. Słuchaj tak, jak nigdy wcześniej. Coś w tym jest.
Aaa i jeszcze jedno. Gdyby ktoś nie zauważył, Nokia 5710 XpressAudio po obu stronach ekranu ma dedykowane przyciski muzyczne. Wiecie, do przełączania tych empetrójek, które wcześniej sobie wgramy. Głośników stereo nie widzę, więc pewnie nie ma. W końcu to muzyczny telefon, co nie?
Nokia 5710 XpressAudio wyceniono na 375 złotych. Do sprzedaży w Polsce trafi pod koniec sierpnia. Tylko uważajcie na siebie w tych kolejkach.
2 replies on “Nokia 5710 XpressAudio. Który mamy rok?”
Nadal słucham muzyki z plików mp3 i nie zamierzam tego zmieniać xD
Przykro mi 😀