Z powerbankami to jest tak, że chciałoby się jak najmniejszy, ale o jak największej pojemności. W przypadku ładowarek sieciowych pomogła tu technologia GaN, co pozwoliło znacznie zmniejszyć rozmiar ładowarki, zwiększając jednocześnie wydajność i zachowując normy bezpieczeństwa. Z powerbankami tak niestety nie jest, stały się trochę bardziej kompaktowe, ale bardziej skupiono się tutaj na funkcjonalności. Szybciej ładują, mogą ładować bezprzewodowo i tak dalej. Ostatnio trafiło do mnie trochę akcesoriów z nowej serii Baseus PicoGo i pierwszym jaki przetestowałem jest właśnie powerbank Baseus PicoGo Qi2 o pojemności 5000 mAh. Co potrafi?

Mały powerbank z kilkoma funkcjami

Pierwsze co rzuca się w oczy i co czuje się, gdy weźmie się ten powerbank do ręki, to rzeczywiście jego niewielki rozmiar. Bez żadnych wspaniałych rekordów, ale jest mały i poręczny, a najbliżej do czego można to porównać to pudełko z kartami do gry. To pierwsze przyszło mi do głowy. Waży około 170 gramów i pewnie byłoby znacznie mniej, gdyby nie metalowa i naprawdę solidna konstrukcja. Umówmy się, taka waga przy pojemności 5000 mAh wcale nie robi wrażenia. Są niewiele cięższe powerbanki tak jak chociażby testowany przeze mnie już kilka lat temu Green Cell PowerPlay 10, który ma 10000 mAh , ale z kolei jest cały plastikowy. Tu poszli w kierunku wyższej jakości, ale też pewnego kompromisu, by powerbank był wygodny, nie ważył więcej niż smartfon, którego ładuje i dawał przynajmniej jedno pełne ładowanie. Bez problemu schowamy go do kieszeni spodni, wsuniemy gdzieś do plecaka czy w miarę komfortowo będziemy go używać, gdy będzie „przyklejony” do tyłu smartfonu (o czym niżej).

Baseus PicoGo Qi2 5000 mAh
Baseus PicoGo Qi2 5000 mAh

Muszę przyznać, że wizualnie do mnie przemawia. Ten model Baseus PicoGo Qi2 jest elegancki, sprawia wrażenie solidnego i zrobionego z dobrych materiałów. Od razu czuć, że jest metalowy. Naprawdę pod tym względem jest bardzo dobrze. Co nie do końca mi pasuje? Powiecie, że się czepiam, ale jako osoba nadgorliwie pedantyczna, trochę kręcę nosem na to, że metalowa część obudowy szybko zbiera tłuste zabrudzenia, a matowy wierzch, nie dość, że się brudzi, to jeszcze jest podatny na zarysowania. I serio, nie wiem kiedy i gdzie, ale już w trzech punktach widzę przetarcia, których jeszcze wczoraj nie było.

Baseus PicoGo Qi2 ładuje przewodowo i bezprzewodowo, wspiera MagSafe i Qi2.

Wspomniałem, że powerbank jest mały i funkcjonalny. O jego fizycznych walorach już napisałem, więc teraz skupię się na tym, co kryje się pod słowem „funkcjonalny”. Baseus PicoGo Qi2 może ładować urządzenie przewodowo, ale też indukcyjnie. Przewodowo, bo ma jedno USB-C, które służy do ładowania powerbanka, ale też podłączonego do niego urządzenia. Z tą drugą opcją jest związane to, że powerbank wspiera bezprzewodowe ładowanie w standardzie Qi2 o maksymalnej mocy do 15 W. Nie jest to też bezpośrednio napisane, ale od razu można się zorientować po wszystkich grafikach prasowych, że powerbank wspiera też MagSafe od Apple. Zatem, przynajmniej w teorii, można napisać, że to idealny sprzęt pod iPhone’a od modelu 15 w górę. Mamy tu magnetyczne ładowanie i najnowszy standard Qi2.

Przydatnym rozwiązaniem jest też tutaj odchylana i obrotowa nóżka. Powerbank możemy „przyczepić” do smartfona i postawić go w pionie lub poziomie podczas ładowania. I wiecie co? Bardzo się to sprawdza, a metalowa podpórka i mechanizm są naprawdę solidne i pewne w działaniu.

Baseus PicoGo Qi2 sprawdziłem z Pixelem 9 Pro

I teraz tak. Baseus PicoGo Qi2 nie testowałem iPhonem, bo żadnego w pobliżu nie miałem, a z Google Pixel 9 Pro, który też wspiera ładowanie bezprzewodowe, ale nie obsługuje standardu Qi2. Albo inaczej, można go przyczepić do powerbanku, ale prawdopodobnie nie trzyma się aż tak dobrze jak iPhone. Pixel łapie się za każdym razem w tym samym miejscu i możemy go nawet podnieść razem z powerbankiem, gdy urządzenia są poziomo. W pionie powerbank od razu przesunie się pod swoim ciężarem i odczepi. I tu znowu pojawia się temat podpórki, bo najczęściej korzystałem z ładowania bezprzewodowego stawiając powerbank z telefonem tak, jak na poniższym zdjęciu.

Baseus PicoGo Qi2 5000 mAh
Baseus PicoGo Qi2 5000 mAh

I teraz garść danych z ładowania bezprzewodowego. Pixela, który miał 27% podczepiłem do w pełni naładowanego powerbanku o godzinie 19:30. Po około 2 godzinach i 20 minutach miał 61%, a po kolejnej godzinie dobił do 79%. Zauważyłem, że przerwało ładowanie, po ponownym przyłożeniu telefonu do powerbanka nie reagował na ładowanie, a po naciśnięciu przycisku, na powerbanku zaświeciła się jedna dioda i kilkukrotnie mrugnęła. Wtedy było wiadomo, że powerbank jest rozładowany. Przypomnę, że bateria w Pixelu 9 Pro ma 4700 mAh, więc wychodzi na to, że straty przy ładowaniu indukcyjnym są zauważalne.

Pixel 9 Pro podłączony po przewodzie ładował się z mocą 18-19 W (~9V i 2,1A), tak jak widać na poniższym zdjęciu. Telefon, który miał 25% podłączyłem do pełnego powerbanku o 23:00. Po około 50 minutach bateria w telefonie naładowała się do 77%, a na powerbanku zostały dwie kreski. Telefon przestał się ładować, ale to prawdopodobnie przez to, że było ustawione ładowanie adaptacyjne. Podłączyłem jeszcze do drugiego telefonu (Samsung Galaxy A54), który miał 61%. Przy 68% świeciła się tylko jedna kreska na powerbanku. Doładował do 76% i powerbank był już pusty.

Gdy korzysta się z ładowania przewodowego to powerbank automatycznie odcina ładowanie bezprzewodowe żeby ładowanie po przewodzie było jak najszybsze. Ładowanie bezprzewodowe można jednak włączyć przez dwukrotne naciśnięcie przycisku zasilania (np. gdy chcemy podładować smartfon i jeszcze bezprzewodowo smartwatch czy słuchawki położone na powerbanku), ale osobiście nie polecam tego robić. Z dwóch powodów. Gdy ładowałem jednocześnie obydwa urządzenia (Galaxy A54 i Huawei Watch GT 3) to do smartfonu szło tylko około 6,7 W. Gdy odłączyłem zegarek moc wzrosła do 14 W. Poza tym, smartwatch mocno się nagrzewał i po kilku minutach wyświetlił komunikat o przegrzaniu.

Nie znalazłem informacji w instrukcji jak długo, według producenta, powerbank ładuje się do pełna. Jest tylko info, że USB Input może mieć 5V-3A i 9V-2A (odpowiednio 15 W i 18 W).

Ten powerbank kosztuje 159 złotych

Nie można odmówić temu powerbankowi funkcjonalności, bo wspiera najnowsze ładowanie bezprzewodowe Qi2, dogaduje się z urządzeniami, które mają MagSafe, a jeszcze kilka groszy do praktyczności dorzuca obrotowa podstawka. Poza tym, ten Baseus PicoGo jest mega dobrze wykonany, kompaktowy i w sumie robi to co do niego należy. Szkoda tylko, że ma raptem 5000 mAh (choć w przeciwnym razie nie byłby już taki kompaktowy) i w obecnych czasach nie zapewni nawet jednego pełnego naładowania baterii w smartfonie.

Baseus PicoGo Qi2 5000 mAh
Baseus PicoGo Qi2 5000 mAh

Powerbank Baseus PicoGo Qi2 kosztuje 159 złotych. I nie tylko ze względu na pojemność ogniw uważam, że cena jest wysoka. Największy wpływ na cenę ma tutaj wsparcie dla najnowszego standardu Qi2. Nie od dziś wiadomo, że za nowości się płaci i to jest dobry przykład. Jeśli zatem na tym nam najbardziej zależy – przepłacimy. Jeżeli jednak wystarczy nam standard Qi i zrezygnujemy z podstawki znajdziemy choćby model Magnetic Mini o tej samej pojemności (i też z 15 W ładowaniem bezprzewodowym), ale za prawie połowę mniej. Gdybym miał kupować dla siebie, wybrałbym ten drugi scenariusz.


Sprzęt do testów dostarczył producent w ramach współpracy barterowej. Nikt w najmniejszym stopniu nie miał wpływu na treść tego tekstu i naszą opinię.

Mocne strony
  • Kompaktowy i dobrze wykonany
  • Technologia Qi2
  • Wsparcie dla MagSafe
  • Wbudowana solidna podstawka
  • Można ładować dwa urządzenia jednocześnie (ale wolniej)
Słabe strony
  • Mimo wszystko, tylko 5000 mAh
  • Zbyt wysoka cena
  • Podatny za zabrudzenia i zarysowania

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *