Nokia Lumia 920 to niedoszły flagowiec Finów. Smartfon zadebiutował w trzecim kwartale 2012 roku, więc był rywalem dla takich smartfonów, jak Samsung Galaxy S III i Galaxy Note II, HTC One X czy Sony Xperia Z. Oczywiście od tego czasu sporo się zmieniło na scenie technologii mobilnej. Teraz już te wszystkie niedoszłe kombajny, są dostępne za naprawdę przyzwoite pieniądze. Czy flagowa Lumia z 2012 roku to dobry wybór? Jak się sprawdza w codziennym użytkowaniu? Na wszystko odpowiem w poniższej recenzji.
Premiera w Polsce
Nokia Lumia 920 zadebiutowała w naszym kraju w trzecim kwartale 2012 roku. Oczywiście, jak na flagowca przystało, Finowie postarali się o osobną konferencję dla tego modelu, która odbyła się 5 września w Nowym Jorku. Wówczas wraz z testowanym modelem, światło dzienne ujrzał słabszy smartfon o nazwie Lumia 820. Co ciekawe, w Polsce zostało zorganizowane podobne wydarzenie, na którym pokazano obydwa smartfony.
Specyfikacja Nokia Lumia 920:
Nazwa: | Nokia Lumia 920 |
Oznaczenie: | RM-821 |
Ekran: | 4,5″ TFT IPS PureMotion HD+ 1280 x 768 pikseli 332 ppi matryca RGB, szkło 2.5D, jasność 600 nitów |
Procesor: | Qualcomm Snapdragon S4 (MSM8960) 2-rdzeniowy 1,5 GHz |
GPU: | Adreno 225 |
RAM: | 1 GB LPDDR3 |
Bateria: | Li-Ion 2000 mAh |
Pamięć wbudowana: | 32 GB (brak slotu na microSD) |
System: | Windows Phone 8 |
Aparat: | 8,7 Mpix Nokia PureView Optyka Carl Zeiss Tessar Optyczna stabilizacja obrazu nagrywanie wideo w Full HD przy 30 kl./s |
Aparat przedni: | 1,3 Mpix |
Łączność: | Bluetooth v3.1 WiFi 802.11b/g/n Hotspot WiFi WiFi Direct GPS (z obsługą A-GPS i GLONASS) DLNA NFC |
Czujniki: | Przyspieszeniomierz Zbliżeniowy Cyfrowy kompas |
Złącza: | microUSB 2.0 mini jack 3,5 mm |
Standard karty SIM: | microSIM |
Wymiary: | 130,3 x 70,8 x 10,7 mm |
Waga: | 185 g |
Wygląd i wykonanie
Nokia Lumia 920 nawiązuje swoim wyglądem do legendarnego modelu N9. Sam ekran jest pokryty wypukłym szkłem 2.5D (tak, identyczny wyrób zastosowano ostatnio w Samsungu Galaxy Note 4), który zajmuje większość przedniego panelu urządzenia. Z przodu znajdziemy również głośnik, logo producenta, czujniki oraz kamerkę do wideorozmów o rozdzielczości 1,3 Mpix. Warto tutaj napisać o braku diody powiadomień, której Windows Phone po prostu nie obsługuje.
Na dole, standardowo dla urządzeń z Windows Phone odnajdziemy przyciski (patrząc od lewej): Wstecz, Ekranu startowego oraz Wyszukiwarki Bing. Reszta guzików została zgrupowana na lewej ściance smartfona, gdzie mamy tu regulację głośności, blokadę ekranu oraz spust migawki aparatu. Wbrew pozorom, jest to bardzo praktyczne rozwiązanie, szczególnie patrząc na fizyczny przycisk aparatu, którego brakuje w najnowszym flagowcach.
Na samej górze Lumii 920 znajdziemy standardowo mikrofon, szufladkę na kartę microSIM i wejście słuchawkowe, w typowym standardzie minijack 3,5 mm. Z kolei po drugiej stronie został zamontowany port microUSB 2.0 i dwa głośniki. Co ciekawe, na skrajach dolnej ścianki zostały przymocowane śrubki, przez co urządzenie sprawia wrażenie bardzo wytrzymałego. Tył testowanej Lumii jest matowy, a chromowane wykończenie znajdziemy tylko w pobliżu soczewki aparatu z napisem „Nokia Carl Zeiss”. I to właśnie ten element jest najbardziej narażony na zarysowania. Smartfon posiada 2 lampy doświetlające LED, które muszę pochwalić za ich jakość – świecą znacznie lepiej niż pojedynczy flash z Samsunga Galaxy Note 3. Choć ten fakt, był łatwy do przewidzenia.
Lumia 920 jest bardzo ciężka. Waży 185 gramów, przez co dłuższe trzymanie Nokii w trakcie rozmowy może być uciążliwe. Na szczęście w codziennym użytkowaniu, czyli podczas przeglądaniu sieci, SMS’owaniu czy robieniu zdjęć jest to mało odczuwalne. Niestety, dosyć poważną wadą tego telefonu jest grubość – blisko 11 mm przy baterii o pojemności tylko 2000 mAh to jakiś żart. Pozwala to jednak ustawić smartfon w pozycji pionowej, co dla niektórych może okazać się przydatne i czego nie zrobimy z większością nowych smartfonów. Moim zdaniem, Lumia 920 bardzo przyjemnie leży w ręce i ciężko na nią narzekać w tej kwestii. Choć dla części użytkowników, sporą przeszkodą w bezproblemowej obsłudze jedną ręką może okazać się grubość oraz masa.
Prezentowana Nokia posiada obudowę typu unibody, przez co nie mamy możliwości zdjęcia tylnej klapki, by dostać się do akumulatora. Oczywiście ma to swoje spore zalety, bo nie ma tu mowy o jakichkolwiek trzaskach czy skrzypieniu. Po prostu czuć, że mamy do czynienia z porządnym sprzętem. Co do materiałów mogę powiedzieć jedno – Lumia 920 została wykonana ze śliskich materiałów, przez co chwyt telefonu mokrą ręką może wymagać iście mistrzowskich zdolności. Choć według niektórych, niektóre wersje kolorystyczne wyróżniają się delikatnie chropowatą fakturą. Sama obudowa wyróżnia się sporą wytrzymałością i za to należą się gratulacje Nokii. Co istotne, do wyboru mamy aż 5 wersji kolorystycznych – żółtą, czerwoną, białą, szarą oraz czarną.
Niestety, sporym minusem flagowca Finów sprzed dwóch lat jest wielkość ramek. Sądzę, iż ten telefon to idealny przykład zmarnowania miejsca na froncie. Zresztą podobną wadę powiela część produktów Sony. Takie rzeczy były normalnością, ale w 2009 roku. Uważam, że jest to koszmarna decyzja Nokii: wolałbym otrzymać mniejsze urządzenie lub większy ekran, zamiast niezagospodarowanej powierzchni pod przycisków.
Ekran
Wyświetlacz Lumii 920 został wykonany w technologii IPS TFT LCD, która zapewnia niezłe kąty widzenia, bardzo dobre odwzorowanie kolorów oraz w miarę głęboką czerń (choć i tak nieporównywalną do tej znanej z AMOLED’ów). Cechą wyróżniającą jest jednak ekran w proporcjach 15:9 i rozdzielczość HD, co daje 1280 na 768 pikseli. Producent takie rozwiazanie określił jako HD+, co jednak w żaden sposób nie pokrywa się z nazewnictwem rozdzielczości znanym z laptopów (W laptopach HD+ to 1600 x 900 pikseli). Nie mniej, taka rozdzielczość w połączeniu z 4,5-calową przekątną zapewnia niezłe zagęszczenie pikseli, wynoszące 332 ppi. Moim zdaniem, taki wynik pozwala określić ekran testowanej Lumii jako ekran wyraźny i pozbawiony poszarpanych czcionek, aczkolwiek wprawne oko bezproblemowo dostrzeże samotne „kolorowe plamki”. Warto tutaj wspomnieć o zastosowanej technologii Clear Black, zapewniającej głębię czerni oraz Puremotion, zwiększającej czułość digitizera. Ta ostatnia funkcja pozwala na obsługę telefonu w rękawiczkach. Rzecz jasna, ten „ficzer” jest już dostępny od dawna u konkurencji.
Co do barw wyświetlanych przez wyświetlacz Lumii 920 można śmiało napisać, że jest jedną z największych zalet opisywanego telefonu. Naturalne kolory, których nasycenie możemy zmieniać w ustawieniach i dostosować tak, by korzystanie ze smartfonu podczas przeglądania internetu czy oglądania filmów było przyjemne. Muszę jednak zaznaczyć, że kąty widzenia są na średnim poziomie i z łatwością znajdziemy ekran o lepszej widoczności pod kątem. Ta wada jest jednak w niektórych sytuacjach zaletą – żaden wścibski współpasażer raczej nie ujrzy naszej konwersacji czy po prostu tego co aktualnie robimy na telefonie.
Jasność ekranu wygląda bardzo dobrze lub średnio, co zależy od sytuacji. Pomimo deklarowanej przez producenta maksymalnej jasności wynoszącej aż 600 nitów oraz zastosowaniu folii antyodblaskowych, w słoneczny dzień możemy mieć problem z odczytaniem informacji na wyświetlaczu. Na szczęście, w ciemnym pomieszczeniu przeglądanie zawartości naszej Lumii nie będzie bolesne dla oczu. Front Lumii ochrania wzmocnione szkło Gorilla Glass drugiej generacji, które wbrew pozorom nie czyni telefonu całkowicie odpornym na rysy. Widać to na przykładzie opisywanego modelu. Ogólnie wyświetlacz w Nokii zasługuje na pochwałę. Za wyjątkiem średnich kątów widzenia i słabej czytelności w słońcu, ciężko się do czegoś przyczepić – mamy naturalne kolory, całkiem głęboką czerń oraz dobrze skalibrowaną biel składają się na pozytywny odbiór tego IPS’a.
Oprogramowanie, funkcje i technologie
Nokia Lumia 920 to pierwszy smartfon z Windows Phone 8. Obecnie już na jego pokładzie znajdziemy wersję, oznaczoną numerkiem 8.1, która wniosła sporo praktycznych zmian jak pasek notyfikacji czy nową przeglądarkę – Internet Explorer 11. Jako, że jest to produkt flagowy, mamy tu do czynienia ze wszystkimi funkcjami oraz aplikacjami Nokii. Oczywiście interfejs tego systemu składa się z kafelków, które możemy dowolnie przesuwać po ekranie głównym, a także zmieniać ich wielkość oraz kolor (niektóre programy, np. OneNote czy Xbox Muzyka, mają tylko jedną, niezmienną barwę). Pojawiła się nawet opcja ustawienia tapety na ekranie startowym, co dla niektórych jest to ważna rzecz. Co ważniejsze, Windows Phone 8.1 wprowadził możliwość korzystania z trzech, a nie jak wcześniej dwóch, kolumn. Mała rzecz, a przy 4,5-calowym ekranie cieszy. To rozwiązanie pozwala na lepsze uporządkowanie naszych kafelków.
Po przesunięciu palcem w lewo, ujrzymy listę zainstalowanych w pamięci telefonu aplikacji. Zostały one posegregowane alfabetycznie i są wyświetlane w formie listy. Telefon obsługujemy za pomocą trzech (w praktyce dwóch) przycisków dotykowych, które reagują bardzo szybko na nasze polecenia. Aczkolwiek Lumia po aktualizacji potrafi czasami zwolnić, co bywa irytujące. Co najgorsze, w niektórych aplikacjach (np. Lumia Camera) zmiana ustawień trwa stanowczo zbyt długo. Na szczęście nowa przeglądarka, w porównaniu do swojej poprzedniczki, działa stabilnie i szybko. Choć powinna działać lepiej w tle. Wyjście z niej, oznacza przymus odświeżania strony.
Nokia Lumia 920 posiada wiele przydatnych funkcji jak Glance Screen (wyświetlanie godziny oraz powiadomień przy wygaszonym ekranie – odpowiednik Szybkiego Podglądu w Samsungach), bezprzewodowe ładowanie Qi czy Screen Mirroring przez aplikację Lumia Play To. W dodatku mamy do dyspozycji Lumia Muzyka. Jest to odpowiednik Deezer’a czy Wimp’a, zapewniający również odbiór radio FM, co aktualnie jest rzadziej spotykane w smartfonach (przede wszystkim tych od Samsunga). Telefon pozwala na szybkie przesyłanie danych za pomocą NFC, który staje się aktualnie obowiązującym standardem, np. płatności zbliżeniowych. Warto tutaj wspomnieć o bezpłatnej nawigacji Here, która od niedawna jest dostępna w sklepie Samsung Apps. Mogę śmiało powiedzieć, iż bardzo dobrze nawiguje i co ważniejsze ma tryb offline. Jest to jej niekwestionowana przewaga względem Google Maps. W dodatku dostajemy Here City Lens – Miasto w Obiektywie – które śmiało zastępuje Street View i pomaga w znalezieniu przykładowo restauracji czy stacji paliwowej.
Niewątpliwą zmianą na plus, jest dodanie paska notyfikacji. Możemy na nim umieścić cztery ikony, np. regulującą jasność ekranu, włączenia/wyłączanie Wi-Fi, sieci komórkowych czy lokalizacji. W dodatku to w nim przeczytamy bezpośrednio powiadomienia. Każdy użytkownik Androida, iOS’a czy BlackBerry OS wie, jak bardzo jest to przydatna funkcja. Bez niej, sprzęt mobilny nie byłby taki, jakiego znamy go dzisiaj.Warto tutaj wspomnieć o możliwości kalibracji ekranu w odpowiedniej zakładce w ustawieniach. Rzecz jasna, Widnows Phone 8.1 zapewnia Tryb Blokowania oraz asystenta głosowego – Cortana. Niestety, obecnie nie jest jeszcze dostępna w naszym języku, aczkolwiek może się to zmienić w ciągu najbliższych miesięcy.
Na pochwałę zasługuje także Tryb Dziecka, w którym możemy wybrać aplikacje dostępne dla naszych pociech. Wbrew pozorom, może śmiało działać również, jako Tryb Gościa. Oczywiście Lumia posiada funkcje ruchu. Przykładowo, jeżeli chcemy wyciszyć telefon, wystarczy, że go odwrócimy. W dodatku Nokia serwuje możliwość odblokowania ekranu za pomocą dwukrotnego stuknięcia. Dla ciekawskich, to rozwiązanie zostało zaczerpnięte z modelu N9 i jest stosowane przez LG oraz HTC. Widać, że Nokia postarała się o odpowiednie zaplecze software’owe dla swojego flagowca. Mimo, że w sklepie systemowym jest „tylko” ponad 200 000 aplikacji, Finowie zapewnili kilka, wręcz genialnych programów, takich jak chociażby mapy Here.
Aparat
Niekwestionowaną zaletą Nokii Lumii 920 jest aparat. Zresztą sam producent zdecydował, iż właśnie ten element będzie głównym tematem reklam ich telefonu. Sama matryca ma wielkość 1/3,2, co jest aktualnie normalnym wynikiem, ale co ważniejsze przesłona aparatu ma f/2.0, a aparat posiada optyczną stabilizację obrazu (OIS). Moim zdaniem, jest to bardzo pomocne w robieniu zdjęć nocnych. Warto tu także napisać o dwóch diodach doświetlających LED, które doskonale zastępują latarkę. Według producenta, sensor robi zdjęcia w rozdzielczości 8,7 Mpix. Jak się jednak okazuje, w rzeczywistości telefon zapisuje pliki .JPEG, mające 7,1 (w trybie panoramicznym 16:9) lub 7,3 Mpix (przy proporcjach 4:3). Tak naprawdę nie wpływa to w jakikolwiek sposób na odbiór zdjęć. Wszystkie fotografie, które zostały wykonane przy dobrych warunkach oświetleniowych wyróżniają się ładną reprodukcją barw oraz odpowiednią ostrością. Oczywiście używanie cyfrowego zoomu mija się z celem, bo wówczas dostrzeżemy pikselozę.
Dodatkowo aparat w Lumii 920 jest sygnowany nazwą legendarnej firmy – Carl Zeiss, która współpracuje z fińskim producentem już od wielu lat. Mimo to, Lumia 920 nie poraża jakością robionych zdjęć w trybie automatycznym. Uważam, iż mogło być lepiej. Sama domyślna aplikacja aparatu, mimo że jest czytelna, nie pozwala na wykorzystanie potencjału soczewki Nokii. Choć wielkimi zaletami opisywanego produktu jest niezliczona ilość aplikacji fotograficznych od producenta jak Lumia Refocus (rozmycie soczewkowe), Lumia Kinematograf (łączenie serii zdjęć), Lumia Panorama, Lumia Storyteller (łączy fotografie w film), Lumia Kreatywne Studio (edytor), Nokia Smart Cam czy Nokia Camera. Ten ostatni program potrafi wycisnąć maksimum możliwości z optyki Lumii 920. Dzięki możliwości manualnych ustawień, możemy zrobić fotografie w absolutnie każdych warunkach. Możemy zmieniać ISO, czas otwarcia soczewki i wiele, wiele innych. Sądzę, że gdyby nie Nokia Camera, matryca sygnowana nazwą PureView i Carl Zeiss, otrzymałaby dużo niższą notę. A tak, dostajemy do naszej dyspozycji w pełni fotograficzny smartfon.
Nad ekranem znajdziemy kamerkę do wideorozmów. Wyróżnia się rozdzielczością zdjęć 1280 na 960 pikseli, natomiast filmy kręci w HD. Ewidentnie jest to zwykły przedni aparat, który nie wyróżnia się niczym szczególnym. Zresztą wielkość przesłony wynosi tutaj f/2,4, co może sprawić, że wykonanie selfie w trudnych warunkach może być utrudnione. Na pocieszenie dostajemy jednak aplikację Lumia Selfie.
Nokia Lumia 920 kręci filmy w maksymalnej rozdzielczości FullHD w 3o klatkach na sekundę. W połączeniu z optyczną stabilizacją obrazu, zapewnia to płynny obraz, choć oczekiwałem lepszej ostrości. Wbrew pozorom, produkt Finów średnio radzi sobie z kręceniem wideo. Niestety, ich jakość pogarsza się jeszcze bardziej w ciemnych pomieszczeniach. Wtedy możemy dostrzec, ograniczenia związane z wielkością matrycy.
Zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości można pobrać stąd.
Reasumując, aparat Lumii 920 ma dwa oblicza. Jeżeli korzystamy z automatyki, otrzymamy średniej jakości zdjęcia. Cała sytuacja zmienia się diametralnie, gdy zaczniemy korzystać z trybu manualnego. Różnica, szczególnie w nocy, będzie widoczna „gołym okiem”. Osobiście filmy oceniam, jako dobre – dzięki optycznej stabilizacji, mamy do czynienia z płynnym obrazem. Mogę śmiało napisać, iż w kwocie poniżej 1000 złotych ciężko znaleźć smartfon, równie dobrymi zapędami fotograficznymi. Może Samsung Galaxy Note II lub Sony Xperia Z byłyby w stanie z Nokią konkurować.
Wydajność
Sercem Lumii 920, jest procesor montowany w absolutnie każdym smartfonie, który debiutował z Windows Phone 8, czyli Snapdragon S4. W tym przypadku mamy do czynienia z odmianą MSM8960 Plus, wyróżniającą się dwoma rdzeniami Krait o taktowaniu 1,5 GHz oraz grafikę Adreno 225. Ten SoC został wytworzony w 28 nm procesie technologicznym. Identyczny układ został zastosowany w Samsungu Ativ S, Sony Xperii T czy mniejszej siostrze, testowanego telefonu, czyli Lumia 820. Do naszej dyspozycji zostaje oddany również 1 GB pamięci operacyjnej. Takie połączenie zapewnia dobrą wydajność we wszelkich grach, dostępnych dla ekosystemu Microsoftu, ze względu na ich optymalizację pod niektóre chipsety Qualcomm’a. Niewielka ilość tytułów jest w stanie wykorzystać moc nawet Adreno 305. Poniżej znajdziecie wyniki benchmarków:
Warto tutaj wspomnieć o nagrzewaniu się okolic aparatu podczas używania nawigacji, bądź grania w wymagające tytuły. Na szczęście, nie przeszkadza to znacząco w codziennym użytkowaniu, choć gdy dotkniemy właśnie okolic aparatu, możemy poczuć ciepło.
Wbrew pozorom, Windows Phone 8.1 w połączeniu z leciwym już procesorem, potrafi bardzo rzadko dostać zadyszki. Widać, że ta wersja została bardziej zoptymalizowana pod kątem czterordzeniowych układów. Gdzieniegdzie można odczuć spowolnienia animacji, nagłe wyłączenia przeglądarki czy czasami powolne zmiany w ustawieniach (np. w Lumia Camera). Na temat zarządzania pamięcią operacyjną mogę napisać jedno – mogło być lepiej. Niestety, ekosystem z Redmond, w przeciwieństwie do Androida czy Blackberyy OS nie zapewnia jakiegokolwiek multitaskingu. Wyjście z aplikacji, oznacza przymus jej ponownego odświeżania. Miejmy nadzieję, iż zostanie to poprawione w nadchodzącej aktualizacji GDR1, gdyż mimo tych niewielkich niedoróbek, sam system działa responsywnie i szybko wykonuje nasze polecenia.
W kwestii wydajności, Nokia Lumia 920 plasuje się w środku stawki. 1 GB RAM’u nie powala na kolana i jest dzisiaj stosowany w nowych Lumiach ze średniej półki. Niegdyś flagowy układ jest aktualnie na poziomie Snapdragona 400, który jest obecnie używany w prawie każdym mid-endzie. Uważam, iż Snapdragon S4 Plus nadal jest porządnym układem, zapewniającym odpowiednią wydajność w grach, choć model 800 z nowszych modeli po prostu go deklasuje.
Bateria i ładowanie
Pomimo sporych rozmiarów obudowy, Lumia skrywa baterię litowo-jonową BP-4GW o pojemności tylko 2000 mAh (identyczna została zastosowana w niższym modelu 720). To ogniwo w połączeniu z 4,5-calowym ekranem HD oraz Snapdragonem S4 nie zapewnia dobrych czasów pracy. W przypadku przeglądania sieci przez Wi-Fi możemy nastawić się na wynik ok. 5-7 godzin. Ten telefon wyróżnia się jednak zarządzaniem energii w stanie spoczynku – przez cały dzień zużyje ok. 5-8 %. Moim zdaniem jest to całkiem niezły rezultat, choć sam telefon powinien wyróżniać się pojemniejszą baterią. Sądzę, że ogniwo 2400 mAh sprawdziłoby się o wiele lepiej.
Jeżeli wykonujemy kilkadziesiąt połączeń, wysyłamy sporą liczbę wiadomości, odpowiadamy na maile, przeglądamy sieć czy korzystamy z serwisów społecznościowych, Nokia wystarczy nam na od 8 do 12 godzin (przy włączonym oszczędzaniu energii). Oczywiście w przypadku włączonej transmisji danych 3G/4G. Jest to przyzwoity rezultat, ale konkurencja radzi sobie o wiele lepiej, a my będziemy musieli przynajmniej raz doładować telefon w ciągu dnia.
Oczywiście Lumia 920 możemy ładować bezprzewodowo, dzięki poduszeczce Fatboy z ukrytą wewnętrzną ładowarką. Takie rozwiązanie, mimo że komfortowe, wydłuża znacznie czas ładowania, bo trwa to około 4 godziny. Dla porównania tradycyjna ładowarka napełni baterię Nokii do pełna w niecałe 3 godziny.
Multimedia i łączność
Niewątpliwą zaletą Nokii Lumii 920 jest pamięć wbudowana. Mamy tu do dyspozycji aż 32 GB, z czego tylko 5 zabiera system. Niestety, ma to swoją drugą stronę medalu. W tym urządzeniu nie uświadczymy slotu na karty microSD. powoduje to, iż osobom, które przechowują swoje wszystkie pliki na telefonie, może szybko zabraknąć miejsca. W dodatku nie ma w sprzedaży odmiany z 64 GB.
Snapdragon S4 Plus w połączeniu z wyświetlaczem HD pozwala na bezproblemowe oglądanie filmów w jakości Full HD (choć aplikację stockową, zalecam wymienić na inny odtwarzacz – dzięki temu Lumia 920 będzie obsługiwała prawie wszystkie kodeki), czy graniem w wymagające gry. Jak już wspominałem, multitasking w przypadku smartfonów z Windows Phone prawie nie istnieje. Mam nadzieję, iż edycja oznaczona numerkiem 10, poprawi tą niedoróbkę. Przejdźmy teraz do jakości dźwięku. Na dole urządzenia znajduje się głośnik, który zapewnia naprawdę sporą głośność i dobrą jakość muzyki. Choć w porównaniu do rodziny HTC One, Lumia 920 wypada blado. Ciężko wymagać czegoś więcej od mobilnego urządzenia. Moim zdaniem, głośnik Nokii zaspokoi wymagania znacznej części jego użytkowników.
Konkurent Galaxy S III posiada wszystkie standardy łączności, których możemy oczekiwać od dwuletniego flagowca. Mamy w tym przypadku do dyspozycji Bluetooth 4.0, LTE Cat.3, NFC, Miracast, bezoprzewodowe ładowanie Qi czy Wi-Fi v802.11a/b/g/n z funkcją hotspotu. Lumia 920 posiada też GPS, A-GPS oraz GLONASS.
Jakość rozmów
W tej kwestii Nokia nie zawodzi. Dźwięk jest klarowny i wystarczająco głośny, aby móc zrozumieć naszego rozmówcę, nawet w zatłoczonym miejscu. Co do zasięgu jest dobrze, ale moim zdaniem, mogłoby być delikatnie lepiej. Złapanie trwałego zasięgu na „krańcu świata” graniczy z cudem. Na szczęście w większości sytuacji, Lumia pokazuje od 3 do 5 kresek.
Dzięki trzem mikrofonom, telefon znakomicie nadaje się, jako dyktafon. Rzecz jasna, także podczas rozmów telefonicznych, jesteśmy słyszani bardzo dobrze. Moim zdaniem, Finowie postarali się w tej kwestii i dwuletni flagowiec plasuje się w czołówce stawki. To nadal stara Nokia, która znana jest z tego, że zapewnia dobrą jakość rozmów i wystarczający zasięg.
Podsumowanie
Nokia Lumia 920 to propozycja godna polecenia, jeśli na smartfon mamy do wydania około 1000 złotych. Smartfon wyposażony w bardzo dobry, czuły i wyraźny wyświetlacz IPS, nadal sprawdzający się w użytkowaniu Snapdragona S4 Plus i wysokiej jakości aparat. Dzięki trybowi manualnemu oraz aplikacjom od producenta zdjęcia z tego telefonu powinny zadowolić każdego. Również Windows Phone 8.1, wzbogacony o dodatki od Nokii, takie jak Here czy Muzyka, także zasługuje na pochwałę. Cieszy także Glance Screen i możliwość kalibracji ekranu. Choć czasami system potrafi zwolnić lub – co gorsza – zamknąć niespodziewanie aplikację.
Osobiście podoba mi się obudowa Lumii 920. Wygląda elegancko, jest wykonana z dobrej jakości plastiku i zapewnia genialne spasowanie elementów. Choć niezaprzeczalnymi minusami jest potężna waga (185 g) i grubość (10,7 mm). W dodatku posiada zbyt duże ramki wokół ekranu, co obecnie wygląda kiepsko.
Ogromnym minusem Lumii 920 jest bateria, która sprawdza się przyzwoicie tylko w przypadku umiarkowanego użytkowania. Jeżeli szukacie telefonu, który będzie potrafił na dłużej oddalić się od ładowarki, musicie poszukać produktów konkurencji, bo Lumia 920 na wyższych obrotach nie będzie w stanie wytrzymać pół dnia. Uważam, że jest to idealny wybór dla amatora fotografii, osoby szukającej telefonu prostego w obsłudze lub kogoś chcącego spróbować czegoś innego niż Android, iOS czy BlackBerry OS. Z kolei jeśli poszukujecie telefonu z wyborną baterią lub większym ekran, warto wówczas zastanowić się nad Samsungiem Galaxy Note II, Galaxy S III LTE lub Sony Xperia Z czy niedawno zaprezentowanym modelem Lumia 830.
Plusy:
Świetny ekran IPS z funkcją Glance Screen | |
Aparat | |
Wydajność w aplikacjach z Windows Phone Store | |
32 GB pamięci wewnętrznej | |
Spora ilość aplikacji do Nokia | |
Radio FM | |
Wysoka jakość rozmów | |
Aktualizacja do Windows Phone 8.1 |
Minusy:
Mierna bateria | |
Spora masa i grubość telefonu | |
Wysoka temperatura pracy Snapdragona S4 Plus | |
Sporadyczne spowolnienia w systemie |
Nokia
nokia lumia 920
Nokia Lumia 920 Opinia
Recenzja Nokia Lumia 920
Smartfon z Windows Phone 8.1
Smartfon z Windowsem
Test Nokia Lumia 920
windows phone 8.1
6 replies on “Recenzja Nokia Lumia 920 – dwuletni flagowiec wciąż godny uwagi?”
do cholery czy to blog o Samsungu czy o Nokii??????????????
Jakbyś dokładnie śledził newsy, to byś wiedział 😉 Więcej tutaj: http://galaktyczny.pl/2014/10/27/samsung-moze-cos-wiecej-ankieta/
świetna recenzja, świetnego telefonu i prawidłowe podsumowanie jeśli chodzi o baterię miałem to cudo i sprawiło się cudownie jednak ta bateria to męczarnia ładowarka zawsze przy sobie plus power bank
Płytka aparatu nie jest narażona na łatwe porysowanie jak wspomniano w recenzji. Jest wykonana z cyrkonu (bardzo twardy, odporny na zarysowania metal coś jak tytan) i jest jednym z lepszych materiałów (obok ceramicznych przycisków) zastosowanych w obudowie Lumii. Pozdrawiam
obawiam sie że za takie pieniądze to można kupić lg g2 lub htc one m7 które są o wiele nowsze i bardziej wydajne niż stara lumia. Ja swojego g2 kupiłem za 850zł z 20 miesiącami gwarancji , prawie nowy tel w idealnym stanie, myślę ze 2 lumie 920 mogłyby dorównać jednemu g2.
Ale nie mają takiego aparatu (ani designu)