Tablet Surface 4 Pro od Microsoftu nie był może takim zaskoczeniem co Surface Book, ale i tak wywołał spore zainteresowanie. Nie ma co ukrywać, bo najnowsza generacja procesorów Intel, nawet 1-terabajtowy dysk SSD i aż 16 GB RAM upchnięte w tablecie… no właśnie, robi wrażenie. Ale za najbogatszą wersję najnowszego tabletu od Microsoftu trzeba będzie sporo zapłacić. Nawet tyle, ile jest warty 10 letni samochód!
Nie od dziś wiadomo, że najnowsza elektronika swoje kosztuje, czego przykładem mogą być produkty Apple. Ale nie ważne jest to, na ile jakaś mądra głowa wyceniła dany produkt, a to, ile jesteśmy w stanie za niego zapłacić. Ja do urządzeń z nadgryzionym jabłkiem mam stosunek neutralny, ale ponad 4 tysiące za najnowszego iPhone’a bym na pewno nie dał. Coś mi się zdaje, że Microsoft nie tylko w trakcie konferencji porównywał się do Apple, ale z cenami czwartej generacji Surface’a poszedł w podobą stronę co amerykański kolega z branży. No bo jak wytłumaczyć to, że za najbogatszą wersję Surface 4 Pro trzeba zapłacić aż 10499 złotych? Wiadomo, najnowsza technologia, innowacja innowacją, ale według mnie, ta cena jest grubo przesadzona.
Za równowartość 10499 złotych kupimy tablet Surface 4 Pro, który oprócz 12,3-calowego ekranu w rozdzielczości 2160 x 1440 pikseli, pokrytego szkłem Gorilla Glass, ma dwurdzeniowy procesor Intel Core i7-6650U z 4 MB cache i potrafi rozkręcić się do 3,4 GHz, aż 16 GB RAM i 512 GB w formie dysku SSD. Pracuje oczywiście w oparciu Windowsa 10, a w zestawie otrzymujemy jeszcze najnowszego Office’a (a spróbowaliby nie dać…). Może czegoś tu nie rozumiem, ale nawet gdybym był amerykańskim zapaleńcem, któremu najnowszy Surface śni się po nocach, nie dałbym połowy tej kwoty, ile trzeba zapłacić za najbardziej wybajerzoną wersję. Oczywiście są tańsze, ale nawet za tą najtańszą konfigurację przyjdzie nam zapłacić jak za niezłego ultrabooka – 4299 złotych.
No dobra, to tak w ramach ciekawostki – Co możemy mieć za równowartość Surface’a z najlepszymi podzespołami? Patrząc w kierunku laptopów, bez problemu kupimy dwa dobrej klasy komputery gamingowe i jeszcze zostanie na akcesoria czy najwydajniejszą jednostkę Dell Alienware 17 z potężnym procesorem Intel Core i7-6820HK, 16 GB oraz dwoma dyskami 512 GB SSD i 1 TB na dane. Za niecałe 11 tysięcy złotych możemy wybrać też 6 sztuk 8-calowego tabletu Galaxy Tab S2 od Samsunga lub taką samą ilość smartfonów Honor 7 i obdarować nimi najbliższą rodzinę. Co więcej, kasy starczy nam na konsolę Xbox One z kontrolerem Kinect i 53-letnią subskrypcją na Xbox Live Gold. Jak mówi też sam tytuł, kupi sprawne autko z 10-letnim stażem na polskich drogach, ewentualnie nieco młodszą Alfe Romeo lub o rok starszą Vectre C. Liczymy dalej? No to uważajcie, bo równowartość nowego Surface’a jest niewiele mniejsza niż przecięta roczna emerytura naszej babci czy dziadka (no chyba, że mają wyższą za „specjalne zasługi” w czasach PRL’u). Wyjdzie też z tego prawei 5300 butelek mleka, a jeśli zamiast wydawać na Surface’a, zatankujemy samochód to przejedziemy jakieś 230 tysięcy kilometrów. Można by tak, bez końca…
Sami więc, widzicie, że Microsoft mocno przesadził z ceną swojego nowego tabletu. Zawsze jednak możemy spojrzeć w kierunku naszych rodzimych producentów i wybrać podobny tablet z Core M i 4 GB RAM za 1/5 tej ceny. Mam tu na myśli EDGE 1161 od Kruger&Matz, który niedawno miał swoją premierę.
źródło: X-KOM, Microsoft przez PhoneArena
One reply on “Za Microsoft Surface 4 Pro zapłacimy tyle, co za 10-letnie Volvo”
Piękna wyliczanka… I pewnie nie da się na tym zainstalować Linuxa ;-P