Wydajność i multimedia
W przypadku Alcatela Idol 4S nieco na bok trzeba odłożyć informację o procesorze czy pamięci RAM. Smartfon nie ma topowego układu, jak to przystało na flagowca, bo pod obudową jest ośmiordzeniowy Snapdragon 652 z grafiką Adreno 510 i 3 GB RAM. Można zatem napisać, że teraz widać, na czym producent zaoszczędził, ale wcale nie wyszło mu to na złe. Jak już wspomniałem przy okazji oprogramowania, smartfon pracował bardzo płynnie i szybko, czym mógł zawstydzić droższe modele. 652-ka jest na tyle wydajna, że poradzi sobie z każdym zadaniem i nawet tymi bardziej wymagającymi grami z Google Play. Sprawdzałem większość na czele z Dead Trigger, Need for Speed: No Limits czy Modern Combat 5 i nie było problemu z grywalnością. Biorąc pod uwage pamięć to według specyfikacji jest jej 32 GB i niecałe 24 GB jest do dyspozycji użytkownika. Do slotu na kartę można wsadzić nośnik o maksymalnej pojemności 512 GB (przynajmniej tak twierdzi oficjalna specyfikacja). Ja takowego nie miałem, ale sandiskowa karta 64 GB działała bez zarzutu.
Nie sprawdzałem żadnych benchmarków, bo jest to dla mnie strata czasu. Zarzuciłem jednak test w aplikacji AndroBench, by sprawdzić jak wypada pamieć wewnętrzna. Alcatel Idol 4S uzyskał zadowalające wyniki, które widzicie poniżej. Sekwencyjna prędkość odczytu jest zbliżona do tej jaką uzyskał chociażby Huawei P9, ale już zapis był o jakieś 20% niższy. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku zapisu i odczytu losowego. Do Galaxy S7 brakuje, ale to ze względu na inny typ pamięci.
- Bluetooth – nie zauważyłem problemu, cały czas podłączony z Huawei Watch (Android Wear) i czasami ze słuchawką Bluetooth w samochodzie.
- Wi-Fi – bez problemu, stabilnie, połączenie z domową siecią i sieciami publicznymi.
- GPS – bez problemu, sprawdzane głównie na mapach Google i Yanosiku.
- NFC – bez problemu, można włączyć/wyłączyć z poziomu paska systemowego, jest Android Beam.
- dual SIM – slot hybrydowy, dwie karty nano SIM lub karta nano SIM i karta pamięci, tryb pasywny.
Głośniki JBL
Alcatel Idol 4S to bez wątpienia jeden z lepszych jak nie najlepszych smartfonów do odtwarzania wszelkiej maści multimediów. Jest dobrze od strony software’owej, ale sprzętowo to dopiero bomba. Głośniki nie dość, że są dwa to jeszcze mogą grać tak samo, niezależnie od tego, czy smartfon leży „na pleckach” czy ekranem do dołu. Głośniki mają 3,6 W (każdy), co jak na smartfon to całkiem sporo. Jak grają? Więcej niż zadowalająco, ale trzeba pamiętać, że jeśli szukacie kieszonkowego boomboxa to musicie szukać dalej. Tutaj chodzi o jakość dźwięku, a ta stoi na najwyższym poziomie. Miło jest posłuchać swojej ulubionej muzyki, a jeszcze przyjemniej się robi jak ktoś do nas dzwoni, bo domyślne dźwięki są po prostu świetne. Od czysto technicznej strony warto wspomnieć o układzie audio AK4376 od Asahi Kasei Microdevices i dwóch wzmacniaczach NXP TFA9890.
Boom Key
Boom Key, inaczej nazwany jako Przycisk wzmocnienia to charakterystyczny element smartfonu. Pomijam już kwestię jego ulokowania, a skupię się na funkcjach, bo tych jest naprawdę sporo. Boom Key działa zarówno przy wyłączonym jak i włączonym ekranie, a także w chwili gdy go tylko przyciśniemy czy przytrzymamy nieco dłużej. Co więcej, w ustawieniach mamy kilka animacji, które pokazują gdzie i jak działa przycisk wzmocnienia – innymi słowy, jakie aktywuje funkcje. Co możemy ustawić? Wszystkie opcje macie wyszczególnione poniżej.
- Wykonanie zdjęcia, gdy telefon jest zablokowany. Dwukrotne naciśnięcie robi jedno zdjęcie, a przytrzymanie przycisku wykonuje serię zdjęć.
- Animacja pogody na żywo. Bardzo realistyczna prezentacja tego, co aktualnie dzieje się za oknem.
- Lepszy, przestrzenny dźwięk podczas odtwarzania muzyki z Internetu.
- Zwiększona głośność i więcej basów podczas słuchania muzyki.
- Poprawa głośności i wyrazistości dźwięku podczas rozmowy w głośnym otoczeniu.
- Tworzenie kolarzu podczas przeglądania zdjęć w galerii.
- Efekty podczas oglądania wideo.
- Strumieniowanie na żywo podczas nagrywania wideo.
- Zwiększanie prędkości podczas gry w Asphalt Overdrive (po co?).
Gogle VR
Kluczowy element zestawu, który robi też za pudełko, to właściwe. Genialny pomysł, który nie jest tylko czymś co ma przyciągnąć klientów. Same gogle są wykonane całkiem przyzwoicie, z dobrej jakości tworzywa sztucznego i swoim wyglądem czy kolorystyką nieco nawiązują do Gear VR od Samsunga. Obsługujemy je przy pomocy dwóch dotykowych przycisków, które są na dole i ruchów głową. Smartfon wkładamy od przodu, zwalniając z jednej strony blokadę. Trzeba jednak robić to w miarę precyzyjnie i powoli, bo jak już wspomniałem na początku recenzji, można zarysować ramkę telefonu. Jedyne do czego można się przyczepić to paski, które trzymają okulary VR na głowie. Mogłyby być nieco sztywniejsze.
Alcatel wraz z goglami oddaje nam kilka aplikacji, gdzie jako te główne można wskazać VR Hub i VR Desktop. Pierwsza z nich nic innego jak taka mała biblioteka z aplikacjami specjalnie przygotowanymi pod okulary VR, a druga to z kolei aplikacja do obsługi tychże okularów. Do działania nie mam zastrzeżeń, interfejs jest bardzo prosty i przeglądamy go poruszając głową w kierunku danej opcji. Gogle głównie służą do przeglądania multimediów w postaci zdjęć sferycznych i filmów nagranych w 360 stopniach, ale znajdzie się też kilka prostych gierek, jak chociażby zainstalowana fabrycznie Titans of Space. Na sam początek jest w porządku i mam nadzieję, że z czasem alcatelowa platforma będzie się rozwijać.
Bateria
To kolejny element smartfonu, który pozytywnie mnie zaskoczył. Sądziłem, że przy sporym ekranie i rozdzielczości 2K, bateria 3000 mAh będzie miała spore problemy jak Najman w ringu, ale okazało się, że jest znacznie lepiej niż przypuszczałem (oczywiście chodzi o baterię, nie o Najmana). Przez pewien czas używałem tego Alcatela jako głównego smartfonu, wykonując typowe dla mnie czynności jak sprawdzanie poczty, przeglądanie sieci i komunikowanie się za pomocą różnych usług i aplikacji, mając włączone LTE, czasami Wi-Fi i GPS oraz uzywając jednej karty SIM. Smartfon pozytywnie mnie zaskoczył, bo przejechał ze mną trasę z Kielc do Warszawy i z powortem, z włączonym przez około 3 godziny Yanosikiem i mapami Google na terenie Warszawy, a wieczorem miał jeszcze 18% baterii. Świetny wynik, tym bardziej, że przełożyło się to na 6 godzin czasu pracy na ekranie. Ale nie zawsze tak było. W inne dni czas Screen on time wynosił około 5 godzin, co jest słabszym, ale ciągle dobrym rezultatem.
Jeśli już rozładujemy baterię to będziemy mogli ją szybko naładować. Wszystko dzięki technologii Quick Charge 2.0, która napełni akumulator w około 1 godzinę i 45 minut. Na szczęście adapter sieciowy z Quick Charge jest w zestawie.
SPIS TREŚCI:
10 replies on “Recenzja smartfonu Alcatel Idol 4S. Jeden z przyjemniejszych smartfonów jakie ostatnio testowałem”
Linki do kolejnych stron nie działają 🙁
OK, przeglądarka mi zgłupiała, wszystko działa OK 🙂
A mój Toruń taki piękny <3 <3 <3 🙂
No tak, trzeba przyznać, że miasto ładne. Trochę zdjęć się zrobiło 🙂
o tak, ten alcatel faktycznie jest godny uwagi, po recenzji jeszcze bardziej się w tym przeświadczeniu upewniam i raczej na idola4s właśnie zdecyduję
I nadal uważam tak samo jak w recenzji, to będzie dobry wybór. Daj znać czy w końcu się zdecydowałeś.
Rozważam zakup alcatela idol 4s, początkowo miał być to idol 4 ale postanowiłem poczekać miesiąc i dołożyć do tej bogatszej wersji, jak widzę warto! 🙂
Zamierzam go sobie kupić po tym artykule widać że warto!
Ok, to daj znać później jaką decyzję podjąłeś 🙂
Witam użytkowników Idola. Czy gogle od Idol 4 będą pasowały do Idol 4s, czy też jednak są inne wymiarowo lub mają inne zaczepy?