Trwa wyprzedaż GearBest 3rd Anniversary. Przeważnie w przypadku takich akcji większość serwisów, o ile oczywiście o tym pisze, wrzuca trochę podstawowych informacji z masą kodów rabatowych i całą listą przecenionych urządzeń. Prawda jest jednak taka, że nie wszystkie oferty sa na tyle ciekawe, żeby od razu wyciągać pieniądze ze skarpety i wszystko kupować, jak leci. W tym tekście zebrałem te produkty, na które naprawdę warto wyrzucić trochę grosza.
Jeszcze słowem wstępu. Ta cała „Rocznicowa Wyprzedaż” trwa do 18 marca i jak dobrze sprawdziłem, do godziny 10:00 czasu polskiego. Jest tam mnóstwo produktów z różnych kategorii, które w mniejszym bądź większym stopniu zostały wyróżnione, ale umówmy się, że nikogo kto wchodzi na galaktycznego raczej nie interesuje laktator dla matki samotnie wychowującej dziecko czy czapka z daszkiem dla jakiegoś „joł joła”. Dlatego też skupię się na elektronice i zacznę od smartfonów. Aaa i jeszcze jedno, nie zwracajcie uwagi na przekreślone ceny, bo są wyssane z palca, absurdalne i czasami wręcz śmieszne. Ja też nie brałem ich pod uwagę, bo najważniejsze są aktualne ceny. Pamiętajcie też, że w tak zwanym „Daily Flash Sale” promocje są ograniczone czasowo i ilościowo.
Ok, na pierwszy ogień idzie Lenovo ZUK Z2. Nie miałem jeszcze tego smartfonu w swoich rękach, ale słyszałem o nim sporo dobrego, widziałem recenzję Mateusza z ROOTBLOG.it i muszę przyznać, że robi wrażenie. Przede wszystkim parametrami, gdzie w środku znajdziemy czterordzeniowego Snapdragona 820, a do tego aż 4 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej w podstawowej wersji. Do tego dochodzi spora bateria 3500 mAh, 13-megapikselowy aparat z bardzo jasną przysłoną f/1.8 i fakt, że smartfon nie należy do „wielgusów” ze względu na obecność 5-calowego wyświetlacza w Full HD. Jest jeszcze USB Type C, czytnik linii papilarnych z przodu czy obsługa dual SIM, a to wszystko w cenie, która powinna zamknąć się w tysiącu złotych. Nieźle!
Lenovo ZUK Z2 można kupić za 179,99 dolarów, jest w kolorze białym i co ciekawe w międzynarodowej wersji.
Drugi polecany to Xiaomi Redmi Note 4, czyli większa i trochę lepsza wersja smartfonu, którego dopiero co przetestowałem – Xiaomi Redmi 4. „Note” w nazwie świadczy o tym, że zamiast 5-calowego wyświetlacza mamy o pół cala większy (5,5 cala), ale w tej samej rozdzielczości, czyli Full HD. Zmianie uległ też procesor gdzie zastosowano Helio X20 od firmy MediaTek – układ, który ma łącznie aż 10 rdzeni, wydajną grafikę i kręci się do ponad 2 GHz (w przypadku najwydajniejszych rdzeni Cortex-A72). Szkoda tylko, że w parze ze zwiększonymi wymiarami i większą przekątną ekranu nie poszła bateria, która (podobnie jak w Redmi 4) ma 4100 mAh. Nie mniej i tak powinna wytrzymać sporo, skoro mniejszy model wyciągnąć nawet 3 dni. Zatem, jeśli ktoś chce smartfon z większym ekranem, ale nadal ogromną baterią, może zerknąć w kierunku tego Note’a.
Xiaomi Redmi Note 4 w kolorze szarym i w międzynarodowej wersji został wyceniony na 169,99 dolarów. Cena ta dotyczy wersji z 3 GB RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej, ale jeśli ktoś chce więcej, może znaleźć wariant z 64 GB pamięci za 199,99 dolarów.
Kolejny smartfon od Xiaomi, ale tym razem można napisać, że ten najtańszy z tych najnowszych. Xiaomi Redmi 4A, który co prawda należy do rodziny „Redmi 4”, ale poza nazwą niewiele ma z nią tak naprawdę wspólnego. Nie mniej, jeśli ktoś szuka naprawdę taniego, budżetowego i nie jakiegoś przesadnie wielkiego smartfonu z nadal sporą baterią (3120 mAh) to Redmi 4A jest dobrym strzałem. Tym bardziej, że w swojej półce cenowej i tak ma niezłe parametry na czele z 2 GB RAM i 16 GB pamięci wbudowanej czy czterordzeniowym Snapdragonem 425. Trochę szkoda, że nie ma czytnika linii papilarnych, ale w końcu z czegoś trzeba było zrezygnować, żeby był tańszy. Nadal jednak dobrą wiadomością jest fakt, że Redmi 4A ma najnowszy interfejs MIUI 8.0, podobnie jak te dwa smartfony od Xiaomi, o których wyżej wspomniałem.
Smartfon Xiaomi Redmi 4A możemy nabyć za 119,99 dolarów i jest to wersja oznaczona jako Global z dodatkowym brytyjskim adapterem sieciowym, ale wystarczy przełączyć ofertę, by znaleźć go jeszcze taniej. Międzynarodowy wariant w złotym kolorze został wyceniony na około 100 dolarów. Najciekawsze jest jednak to, że smartfon jest już dostępny oficjalnie w Polsce, więc jeżeli ktoś nie chce czekać na przesyłkę z Chin i mieć gwarancję w kraju, może znaleźć go w polskich sklepach za 599 złotych w złotym.
Przechodzimy do innych urządzeń niż smartfony i teraz będzie o komputerze przenośnym, tablecie z klawiaturą czy urządzeniu 2w1. Jak zwał, tak zwał, ale na pewno urządzeniu bardzo interesującym głównie przez specyfikację i nawiązanie do innego, bliźniaczego produktu od Microsoftu. Pewnie już wiecie spoglądając na zdjęcie, że mam na myśli Microsoft Surface 4 Pro, który w Polsce zaczyna się od około 4 tysięcy złotych. Opisywany Teclast Tbook X5 Pro to taka sporo tańsza alternatywa dla sprzętu od „Supermiękkiego”. Tańsza, ale też lepsza ze względu na obecność dwurdzeniowego procesora Intel Core m3-7Y30, opartego na najnowszej architekturze Kaby Lake z grafiką Intel HD Graphics 615, który jest porównywany pod kątem wydajności do chociażby niskonapięciowego Intel Core i5 4. generacji. Dobrze wypada też to, że tablet ma aż 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci własnej. Ekran to z kolei 12,2-calowy IPS o rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli.
Teclast Tbook X5 Pro kosztuje 474,99 dolarów i może na pierwszy rzut oka taka suma nie wygląda zbyt dobrze, szczególnie, że mówimy tutaj o amerykańskiej walucie, ale przypomnę tylko, że Surface 4 w podobnej konfiguracji zaczyna się od około 5 tysięcy złotych.
Pierwsza i ostatnia opaska aktywności w tym tekście. Wszystko dlatego, że po pierwsze innych nie znalazłem w tej wyprzedaży, a po drugie, znam ją, jak to się mówi, na wylot, bo testowałem i sprawdzałem przez dłuższy czas. Jakiś czas temu pojawiła się jej recenzja, którą możecie przeczytać w tym miejscu. MGCOOL Band 2 całkiem nieźle się prezentuje i przez opływowy, lekko zakrzywiony kształt dobrze leży na nadgarstku, ale najważniejsze jest to, że jest to jeden z tańszych i dobrze działających smartbandów z wbudowanym pulsometrem. To właśnie ta funkcja wyróżnia tę opaskę. Oczywiście łączy się z Androidem i iOS przez dedykowaną aplikację, ma niewielki wyświetlacz OLED, może tydzień wytrzymać na jednym ładowaniu czy monitorować nasz sen. Do tego jest odporna na zachlapania, dzięki normie IPX7, więc można jej używać pod prysznicem, biegać podczas deszczowej pogody czy zaryzykuję nawet stwierdzenie, pływać z nią w basenie.
Kiedy pisałem recenzję MGCOOL Band 2, opaska była wtedy wyceniana na około 25 dolarów. Teraz, dzięki wyprzedaży cena spadła do 16,99 dolarów.
Kolejny gadżet-akcesorium do smartfonu czy tabletu to Roidmi 2S, czyli transmiter FM, którego nazwałem tym „wszystkomającym”. A to dlatego, że to nie tylko transmiter FM, który pozwala puszczać muzykę przez fale radiowe w samochodzie, ale też ładowarka samochodowa z dwoma wyjściami USB (maksymalnie 2,4 A) i zestaw głośnomówiący. Rodimi 2S to niewielkie urządzonko, które jest solidnie wykonane i zaskakująco ciężkie. Wiem, bo od jakiegoś czasu sam takiego używam i całkiem dobrze się sprawuje, choć fakt, zastanawiam się czemu teraz w nazwie pojawiła się firma Gocomma (a nie Xiaomi jak wcześniej). Ale nieistotne, nie doszukałem się różnic, ważne jest to, że mamy do czynienia z wersją międzynarodową, a przynajmniej tak napisali w ogłoszeniu.
Transmiter Roidmi 2S można aktualnie wyrwać za 13,99 dolarów.
Ostatni produkt, o którym chcę wspomnieć, na pierwszy rzut oka ma mało wspólnego ze smartfonami, ale jeśli dodamy opcję połączenia i synchronizacji danych przez Bluetooth… no właśnie. To elektryczna szczoteczka soniczna do zębów o wdzięcznej nazwie SOOCAS X3 (czteropak piwa temu, kto to poprawie wymówi), która ma coś wspólnego z firmą Xiaomi. Pewnie na podobnych zasadach co Yi czy Wowstick. O szczoteczce trzeba wiedzieć przede wszystkim to, że ma cztery tryby pracy i wspiera standard IPX7, więc śmiało można ją całą zamoczyć np. podczas mycia pod prysznicem. Urządzenie ma sporą baterię o pojemności 1000 mAh, którą ładujemy za pomocą specjalnej stacji dokującej. Jak wspomniałem, SSOCAS X3 możemy połączyć z aplikacją na smartfonie działającym pod kontrolą Androida lub iOS, która będzie pokazywała status szczoteczki, ale też wszystkie dane dotyczące szczotkowania.
Szczoteczka SOOCAS X3 kosztuje 59,99 dolarów, czyli w przeliczeniu mniej więcej tyle, ile średniej klasy szczoteczka soniczna w Polsce.
To tyle jeśli chodzi o moje propozycje urządzeń, którymi warto zainteresować się w wyprzedaży sklepu GearBest. Innymi raczej nie warto zawracać sobie głowy, ale jeśli chcecie, pełną ofertę wyprzedażową można zobaczyć na głównej stronie promocji Gearbest 3rd Anniversary. Macie w planach jakieś zakupy? 🙂
GearBest
GearBest 3rd Anniversary
Lenovo ZUK Z2
MGCOOL Band 2
SOOCAS X3
Teclast Tbook X5 Pro
Wyprzedaż
xiaomi redmi 4a
Xiaomi Redmi Note 4
2 replies on “GearBest 3rd Anniversary – moje propozycje urządzeń, które warto kupić”
Przy Transmiter Roidmi 2S jest zły link cenowy.
Już jest ok, poprawiłem link 😉