Jakiś czas temu pojawiły się informacje o przedsprzedaży Sony Xperii XZ Premium i tym samym dowiedzieliśmy się ile przyjdzie nam za ten smartfon zapłacić. Cena, choć wysoka, to w porównaniu do innych tegorocznych flagowców wydaje się całkiem atrakcyjna, tym bardziej, mając na uwadze to, ile kosztowała kiedyś Xperia Z5 Premium (przypominam, 3999 złotych). Może źle wstałem z łóżka, może pomyślicie, że zwariowałem, ale mocno zastanawiam się nad najnowszym modelem. Tylko pod kilkoma warunkami. 

Cena, cena, dobra cena

Wrócę jeszcze do ceny, bo to ona odgrywa tutaj znaczącą rolę. Widać, że ktoś tam u góry poszedł po rozum do głowy i w świetle tego co aktualnie dzieje się na rynku smartfonów, szczególnie tych topowych, dobrze wycenił najnowszy smartfon od Sony. Fakt, cena do niskich nie należy, ale pomijając Samsunga Galaxy S8 czy iPhone’a 7, które są w cenowej czołówce, LG G6, którego cena jest krótko mówiąc absurdalną pomyłką czy taki Huawei Mate 9 Pro, który ewidentnie jest za drogi, to Sony Xperia XZ Premium z ceną 3199 złotych na trzech wspomnianych wygląda całkiem dobrze. Gdyby wycenili go podobnie jak Xperię Z5 Premium to pewnie nawet bym na niego nie spojrzał (no chyba, że z politowaniem), a tak, jest jeszcze w zasięgu ręki, a raczej portfela. Co ciekawe, chodziły słuchy, że były plany wypuszczenia „prawdziwego flagowca” w horendalnie wysokiej cenie,

Druga sprawa to po prostu ciekawość.

Wszyscy powtarzają, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale akurat w tej Xperii jest za dużo nowości czy rzeczy, które znajdziemy tylko w tym modelu, by przejść obok niej obojętnie. A przyznam, że tak zazwyczaj miałem z poprzednimi Xperiami, pewnie głównie przez oklepany wygląd. Tutaj co prawda ponownie mamy do czynienia z myślą Omni Balance, ale bardzo zastanawia mnie, jak w praktyce radzi sobie Snapdragon 835, co tak naprawdę zmienili w aparacie, jaka jest jakość zdjęć i jak wyglądają te spowolnione filmy w 960 klatkach czy w końcu jak 5,5-calowy ekran 4K HDR wpływa na czas pracy. Widziałem najnowszą Xperię na tegorocznych targach w Barcelonie, ale to wciąż mało, by wszystko dokładnie sprawdzić.

Sony Xperia XZ Premium
Sony Xperia XZ Premium / fot. Sony

 

Po trzecie, wszystko zależy od przedsprzedaży.

Pamiętacie pewnie co Sony dokładało podczas premiery Xperii XZ, a jeśli nie to przypomnę, że były to niezłe, bezprzewodowe słuchawki Sony XB950BT o wartości aż 749 złotych. Mało tego, nadal te słuchawki można znaleźć w okolicach tej kwoty, więc cenę trzymają. Moim skromnym zdaniem, przedsprzedaż w przypadku Galaxy S8 czy LG G6 się nie udała, więc jeżeli Sony pomyśli i wykorzysta to dobrze, ma szansę na więcej osób, które zdecydują się i zamówią smartfon jako pierwsze. Sam się nad tym zastanawiam i to w gruncie rzeczy wiele zależy właśnie od atrakcyjności oferty przedsprzedażowej. Bo tak naprawdę, jeśli ktoś decyduje się przeznaczyć niemałą sumkę „w ciemno”, nie mając pewności jak smartfon będzie działać, powinien dostać coś więcej.

Dla przypomnienia, przedsprzedaż ma rozpocząć się 8 maja i wtedy też dowiemy się, czy Sony nas czymś zaskoczy.

1. Sony Xperia XZ Premium w przedsprzedaży. Zapłacimy mniej niż za LG G6 i Samsunga Galaxy S8
2. I takie ceny mi się podobają. Sony Xperia XA1 i Xperia XA1 Ultra już w sprzedaży
3. Sony Xperia XZ Premium wcale nie ma dużych ramek?!

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

11 replies on “Może piekło zamarzło, ale poważnie myślę o Sony Xperia XZ Premium”

  • Mariusz
    23 kwietnia 2017 at 07:48

    Kiedyś Xperie były czołowymi fototelefonami, dziś soniaki jeśli chodzi o jakość zdjęć są cienkie. Ich wygląd jest koszmarny i w żadnym kolejnym egzemplarzu nie ulega zmianie. Będę czekał na opinię po użytkowaniu:)

    • 23 kwietnia 2017 at 14:13

      Tutaj akurat jest taka różnica, że skupili się na aparacie i to bardzo. Sam jestem ciekawy jak to działa i mam nadzieje, że sprawdzę w najbliższym czasie.

  • 24 kwietnia 2017 at 12:32

    Tylko czy to musi być takie wielkie? Obawiam się, że 5,5-cala będzie dla mnie zbyt irytujące na co dzień i właśnie przez to Xperia XZ Premium odpada już na starcie.
    Ja chciałbym się jeszcze dowiedzieć czy będzie można ustawić sobie rozdzielczość ekranu, jeśli tak to ten model sporo zyska, ponieważ nie potrzebuję 4K w menu, ale z drugiej strony chcę móc je włączyć jeśli będę miał taką ochotę 😉

    • Paweł
      24 kwietnia 2017 at 19:17

      Pewnie będzie jak w Z5 Premium – na co dzień FHD, 4K w galerii itp.
      Ewentualnie poczekaj na XZs – mniejsza choć czy nie lepiej kupić zwykłą XZ za około 2 tysiące?

      • 24 kwietnia 2017 at 19:22

        Samsung wprowadził możliwość zmiany rozdzielności, więc liczę, że Sony również nie da ciała. Skoro XZ ma ekran 4K to chce z niego korzystać według uznania 🙂

        XZs nie trafi do Polski, przynajmniej takie jest oficjalne info. Szkoda, bo kusi aparat i to jest element, przez który nie chce XZ. Ten model nie ma złego aparatu, ale nowa matryca wygląda dużo lepiej 🙂

    • 24 kwietnia 2017 at 19:41

      Pewnie, taki XZs ze specyfikacją XZ Premium to byłoby coś 🙂 Kwestia rozdzielczości też mnie mocno zastanawia i mam nadzieję, że to będzie można tak ustawić jak piszesz. W końcu nawet Huawei P10 miał coś takiego i to przy Full HD, więc fajnie byłoby, gdyby w tej Xperii zamiast 4K w menu było Full HD.

      • 25 kwietnia 2017 at 00:32

        Mi XZs już styknie, Snap 820 daje radę 😉

        Huawei P10 też ma coś takiego? WOW! Nie wiedziałem 😉

        • 25 kwietnia 2017 at 00:57

          Jak pamiętam, można wymusić, by interfejs działał w 720p.

  • 24 kwietnia 2017 at 19:39

    Trochę masz rację. I szybciej wycierają się spodnie jak się nosi w kieszeni 🙂

  • JR Lewicki
    1 czerwca 2017 at 12:30

    Mam ten telefon zamówiony i czekam kiedy będzie u mnie w rękach. Miałem dotychczas Samsung S7 Edge i spisywał się idealnie. Czas na zmianę a w mojej sieci komórkowej mogę mieć Nowy Smartfon co roku więc za rok też wymienię. Pozdrawiam miłośników Smartfona.

    • 1 czerwca 2017 at 12:39

      Daj znać później jak pierwsze wrażenia. Szkoda, że Sony każe czekać na niego tak długo.