Jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałem nic o firmie Nanoleaf. Nawet nie jestem w stanie sobie przypomnieć gdzie pierwszy raz na nich trafiłem, ale dobrze, że tak się stało. Mają świetny pomysł na panele świetlne sterowane smartfonem, które można przykleić na ścianie i stworzyć sobie bardzo oryginalne oświetlenie. W Berlinie pokazali Nanoleaf Canvas, nową generację paneli, które mają jeszcze więcej funkcji. Sprawdziłem jak działają.
Akurat tak się złożyło, że na kilka dni przed targami IFA dostałem do testu zestaw startowy od Nanoleaf, który zawiera centralkę i 9 trójkątnych paneli. Problem w tym, że ze względu na napięty grafik nie miałem jak ich sprawdzić przed wyjazdem do Berlina, więc będę musiał zająć się tym później. Także, cierpliwości. Dlatego też na ich bardzo kolorowym (wiadomo dlaczego) stoisku mogłem zerknąć jak działają nie wspomniane już „trójkąty”, ale też przetestować nowości, razem z kontrolerem Nanoleaf Remote.
Nanoleaf Canvas to kwadratowe panele, które możemy łączyć w różne wzory i mozaiki, na ścianie, na suficie czy gdziekolwiek tylko chcemy. Tak naprawdę, ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia i… zasobność portfela (o czym nieco niżej). Jeden panel to kwadrat o boku 15,2 cm (6 cali) i wadze około 200 gramów. Panele łączymy ze sobą za pomocą specjalnych, niewidocznych po zamocowaniu konektorów. Ich powierzchnia reaguje na dotyk, więc przykładowo, dotykając paneli możemy je włączać lub wyłączać, a przesuwając po nich ręką możemy zmienić nasycenie czy kolory. Panele mogą wyświetlać 16,4 mln kolorów.
Sterujemy dotykiem, ale możemy też do tego wykorzystać smartfon z dedykowaną aplikacją albo specjalny pilot w formie 12-bocznej kostki. Do każdego numeru możemy dopisać tryb oświetlenia, a kręcąc kostką w lewo lub w prawo możemy sterować jasnością. Trzeba przyznać, że to bardzo pomysłowe.
Ile kosztuje ściana ze świetlnych paneli?
Od razu, spoglądając na poniższe zdjęcie, pomyślałem sobie – Skąd na to wszystko wzięli pieniążki? Atak poważnie, zacząłem się zastanawiać, ile musiałbym przeznaczyć pieniędzy, by całą, jedną ścianę wyłożyć panelami Canvas. Zadałem sobie trochę trudu i obliczyłem.
Zakładam, że ściana ma 4,5 m długości i 2,5 m wysokości. Jeden panel to kwadrat o boku 6 cali, czyli około 15,2 cm. Z prostych obliczeń wychodzi, że potrzebujemy 464 panele Canvas. CEO firmy, Gimmy Chu stwierdził, że panele będą sprzedawane w paczkach po 9 elementów, razem z łącznikami i centralką (do jednej możemy podłączyć maksymalnie 40 paneli) za 199 dolarów. Zaokrąglając, i nie biorąc pod uwagę żadnych promocji i pakietów indywidualnych, musimy kupić 52 zestawy, co daje nam zawrotną kwotę 10348 dolarów, czyli ponad 38 tysięcy złotych. Także ten, jednak pomaluję śnieżką 🙂
Nanoleaf Canvas mają trafić do sprzedaży z początkiem grudnia 2018 roku.
IFA 2018
Nanoleaf Canvas
Nanoleaf Panels
Nanoleaf Remote
Panele LED
Panele LED na ścianę
Panele świetlne
2 replies on “Nanoleaf pokazało panele Canvas. Policzyłem ile musimy wydać żeby mieć świetlną ścianę”
Ale świetny patent.. drogi ale jeżeli faktycznie tak spektakularne to chyba czas odkładać kasę 🙂
Mnie też się cholernie podoba, ale za równowartość takiej ściany mam wykończenie prawie całego mieszkania 😀