Acer to jest niezwykle konkretna firma. Nie bawią się w mniejsze premiery i jak pokazują coś nowego to z pompą. Wszystko od razu, a co. Nazywa się to Next@Acer i jest coroczną globalną konferencją, która w tym roku odbyła się 18 maja. Zaskakujące jest to, że pokazali wszystko w nieco ponad 45 minut. Ciekawy jest Acer Swift 3 OLED. Co jeszcze mnie zainteresowało?

Nawiązując jeszcze do samego Acera, rozwiązanie tak ogromnego worka z nowymi produktami ma swoje dwie strony. Z jednej, firma pokazuje nad czym pracowała przez ostatni czas i ile nowości pojawi się w najbliższych tygodniach w sprzedaży. Z drugiej, tej bardziej dziennikarskiej, osoby takie jak ja mają masę roboty. Gdybym miał to wszystko opisać, to wyszedłby tekst o długości przynajmniej trzech przeciętnych (jeśli chodzi o długość) recenzji. Dlatego też zwrócę uwagę na to, co najbardziej mnie ruszyło.

A i jeszcze jedno. Wiem, że trochę tak „poza kontekstem”, ale Acer jest mistrzem w przygotowaniu lobby dla dziennikarzy podczas targów. Aż nóżki same zaczynają tuptać jak sobie pomyślę, że te wszystkie nowe urządzenia będzie można zobaczyć (zapewne) podczas wrześniowych targów IFA, przy okazji odpoczywając w specjalnej strefie, gdzie kawy i przekąsek nigdy nie brakuje.

Swift 3 z ekranem OLED

Aż zaskakujące jest to, że tak długo trzeba było czekać na laptopy z OLED’ami. Coś tam już działał w temacie Asus, ale szczerze, ja jeszcze „oledowego” laptopa Acera nie widziałem. Ale na szczęście to się zmienia i Acer Swift 3 OLED jest tego idealnym przykładem. Od czasu aż pojawiły się w laptopach lepsze IPS’y bardzo zwracam uwagę na jakość wyświetlaczy w laptopach i zastanawiam się jak wcześniej w ogóle można było pracować na laptopach. OLED to jest przyszłość i niezależnie od tego jakie ma wady, chcę widzieć takie matryce częściej w laptopach.

Acer Swift 3 OLED
Acer Swift 3 OLED / fot. Acer

Co do zaoferowania ma nowy Acer Swift 3? Przede wszystkim ten 14-calowy wyświetlacz OLED w proporcjach 16:10 i bardzo wysokiej rozdzielczości – 2880 x 1800 pikseli. Do tego w stu procentach pokrywa paletę DCI-P3 i wspiera te wszystkie „ulepszenia” jak np. HDR. Nie jest to może najwyższa seria, ale OLED dużo tu zmienia, a i reszta podzespołów jest niczego sobie. Mamy 12. generację procesorów Intel, grafikę Intel Iris Xe, do 16 GB pamięci RAM DDR5 i dysk SSD PCIe 4. generacji. Do tego aluminiowa obudowa, podświetlana klawiatura i wystarczająca liczba portów do pracy. Waży 1,4 kilograma, a półgodzinne ładowanie da „kopa” na jakieś 4 godziny pracy. Ciekawostką jest też to, że touchpad wykonano z plastiku wyłowionego z mórz i oceanów, a finalnie i tak w dotyku przypomina szkło.

Cena Acer Swift 3 OLED startuje od 999 euro i w sprzedaży ma pojawić się w lipcu 2022 roku.

3D w gamingowych laptopach

Tu kolejne zaskoczenie, bo po trójwymiarowej klapie w telewizorach nie sądziłem, że stereoskopowe 3D będzie tak przepychane w laptopach. To w sumie nic nowego, bo przecież podobne funkcje miało choćby Nintendo 3DS, ale według tego co pokazał Acer, trójwymiar zagościł na nowo w laptopach. Dokładniej w jednym pieruńsko wydajnym laptopie, który kryje się pod nazwą Predator Helios 300 SpatialLabs Edition. O co chodzi z tym 3D?

Acer Predator Helios 300 SpatialLabs Edition / fot. Acer

Jak możecie zauważyć, nad ekranem mamy specjalne kamery i czujniki, które śledzą oczy użytkownika. I na podstawie tych danych dostosowują „trójwymiarowy efekt” na ekranie. Nie chodzi o to, że gracz będzie mógł przybić wirtualną piątkę z Kratosem czy uchylić się pod lecącym pociskiem w Sniper Elite. Przede wszystkim będzie tutaj widoczna większa głębia w obrazie, która tym samym da efekt 3D. Niestety tylko w 60 Hz.

Pod obudową znajdziemy grafikę RTX 3080, 12. generację procesorów Intel Core i9 i do 32 GB pamięci RAM. Laptop wygląda mocno gamingowo, nie mogło zabraknąć ledów, ale jak na taką specyfikację jest całkiem zgrabny. Z kolei wcale zgrabna nie wydaje się cena. Wręcz przeciwnie, jest gruba jak Grycanka i zaczyna się od 3300 euro. Lekko licząc jakieś 15 tysięcy złotych.

Laptopy, monitory i inne rzeczy „ze śmieci”

Acer od zawsze był „zielony” i tu nie chodzi tylko o logotyp. Teraz wszyscy chcą być zieloni, jak najbardziej eko i przyjaźni planecie, co bardzo szanuję. Dlatego też powstało coś takiego jak Vero, czyli seria urządzeń i peryferii Acera, które mają być bardziej przyjazne środowisku. Po części zostały zbudowane z tworzyw pochodzących z recyklingu. W rodzinie Vero mamy dwa nowe laptopy, komputer All in One z 24-calowym ekranem, dwa monitory, projektor, a nawet akcesoria takie jak mysz i klawiatura.

Acer Aspire Vero / fot. Acer

Wszystkie urządzenia mają charakterystyczny i spójny design, co w przypadku laptopów oznacza dwa kolory obudowy z widoczną „kropkowaną” fakturą. Obudowa nie została pomalowana żadną farbą. Może napisałem trochę brzydko, że te urządzenia są zbudowane „ze śmieci”, ale jak tak się chwilę zastanowić, jest w tym sporo prawdy. Ten plastik pływający w morzach i oceanach to nic innego jak właśnie śmieci, odpady generowane pośrednio lub bezpośrednio przez ludzi. W obudowach laptopów Vero około 30% plastiku pochodzi z recyklingu, dochodząc do 50% w przypadku samej klawiatury. Opakowanie też jest „eko”, bo w 85% zrobione jest z makulatury. Mam tylko nadzieję, że ładowarka nie jest wsadzoną w jakąś folię.

Wszystkie nowe komputery Vero są oparte na 12. generacji CPU od Intela i powinny poradzić sobie z większością domowych zadań. W All in Onie jest nawet Core i9 z kartą graficzną GeForce MX550, więc może i jakąś nowszą grę uda się uruchomić na zadowalająco płynnym poziomie.

Mysz i klawiatura Acer Vero / fot. Acer

Wszystkie zaprezentowane nowości znajdziecie na stronie Acer.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *