I daje gry za darmo. Od dzisiaj do 18 listopada, z okazji pojawienia się dokładnie rok temu na sklepie Blizzarda, jest Destiny 2 za darmo! Nic tylko pobierać.
W skrócie, żeby nie przedłużać. Wystarczy mieć konto na Battle.net, tak, wiem, że to się teraz inaczej nazywa, włączyć alerty komórkowe i przez najbliższe dwa tygodnie z okładem można sobie za darmo bardzo dobry tytuł dodać. Ja wiem, że jak się ktoś rozpędził wcześniej, albo się na Humble Bundle Monthly połakomił, to teraz pewnie sobie pluje w brodę, ale nie ma tragedii, zawsze da się pograć.
Żeby sobie poszaleć i pobrać Destiny 2 za darmo wystarczy odwiedzić stronę Blizzarda.
Czym jest Destiny 2?
Destiny 2 to kontynuacja tego, co działo się w jedynce, jak sama dwójka w nazwie wskazuje. Jak ktoś w jedynkę nie grał, to fabuły mu/jej psuć nie będę. Generalnie jest mnóstwo strzelania, mnóstwo koksania i levelu i sprzętu. Jest ok. Swego czasu Destiny zebrało za bycie tytułem mocno niekompletnym i granie bez (płatnych) dodatków jest równie bez sensu jak pytać, czy dzik „robi” w lesie. Jak się to ma do dwójki? Niestety podobnie. Mimo kolosalnej ilości ulepszeń względem części pierwszej, nadal bez dodatków grać się, w sposób wyczynowy, jakoś przesadnie nie da, stąd moje opory przed zakupem w pełnej, wcale nie lichej cenie. Ale jak darmo dają, to grzech nie wziąć.
Zalety? Zoptymalizowana świetnie, więc powinna działać mocno poniżej tego co w specyfikacji napisali. Graficznie bardzo ładnie. Wiadro opcji do ustawienia, można spokojnie ustawić się pod karty takie, jak GTX z serii 7xxx. Muzyka wyrywa z butów i do dziś dnia, a zaopatrzyłem się w ten tytuł bardzo blisko premiery, słucham sobie w ramach odreagowania w czeluściach komunikacji miejskiej. Bardzo polecam. Fabularnie, w porównaniu z częścią pierwszą nadal nie jest jakimś szekspirowskim arcydziełem, ale jest dobrze, ba, jeśli chodzi o humor i możliwość łupnięcia śmiechem jak muszkieter, to nawet bardzo dobrze. Do tego jest za darmo, co się będę czepiać?
Wad też ma kilka, ale zważywszy na niepodważalny argument „darmowości”, to żeby nawet sprawdzić, czy się nam będzie chciało, to śmiało można.
Całość po pobraniu waży niecałe 87 GB, więc niemało, ale w tej kwocie myślę, że spokojnie można zaryzykować.
Gra jest do dodania do konta Blizzard do 18 listopada i według zapewnień strony z newsami na „batelnecie” po zakończeniu promocji zostaje na koncie.
No Comments