Mogę zacząć od jakże żenującego żartu prowadzącego na rozgrzewkę – Ale kim był ten cały sedesow? Ale nic nie przebije nowego, a w zasadzie odświeżonego (o ile w tym przypadku tak można napisać) produktu, który pojawił się właśnie w serwisie crowdfundingowym wspieranym przez Xiaomi. Chodzi o inteligentną deskę klozetową jaka kiedykolwiek powstała. Teraz jest jeszcze bardziej… inteligentna?
Mam wrażenie, że Chińczycy to bardzo leniwi ludzie, którzy na siłę chcą sobie ułatwić pewne czynności, a tym samym życie. Albo inaczej. Xiaomi i firmy mu podległe chcą za wszelką cenę przekonać społeczeństwo, że tak właśnie jest. Nie twierdzę, że wszystkie ich rozwiązania są głupie, bo sam kilku używam i jeszcze kilka bym chciał mieć, ale jak patrzę na niektóre smart-produkty, to stoję jak Jasiu w jednym z kawałów i mówię do siebie – Co poszło nie tak?!
Tinymu pokazało kolejną generację wszystko-mającej deski sedesowej, w której dodano wsparcie asystenta głosowego XiaoAI. Tak, piszę całkowicie poważnie i tak, sam w to nie wierzę. To rozbudowana wersja pierwszej deski, do której dodano asystenta.
Prawdopodobnie jest to pierwsza deska do kibla, z którą będzie można porozmawiać.
Przykładowo, potencjalny Chińczyk, którego będzie stać na takie dobrodziejstwo (1299 juanów, czyli ok. 720 złotych) będzie mógł po powrocie z pracy powiedzieć do deski, by się umyła i ustawiła za kilka minut odpowiednią temperaturę siedziska. Już nigdy nie podskoczy siadając na zimniej desce. Mało tego, deska jest na tyle mądra, że nawet wykryje sytuację, gdy zasiedzimy się w ubikacji i po 30 minutach włączy alarm. Nie mogło zabraknąć panelu do sterowania z przyciskami, dyszy z 11 stopniami natrysku i podgrzewacza do wody. Deska ma antybakteryjną powierzchnię i (podobno) wiatraczek, który minimalizuje rozprzestrzenianie się nieprzyjemnego zapachu.
To uczucie, gdy deska w toalecie ma więcej elektroniki niż większość starszych samochód, które poruszają się na polskich drogach.
Oczywiście funkcje głosowe będą działały tylko w Chinach i w języku chińskim, ale to raczej nikogo nie powinno dziwić. Choć niewykluczone, że w najbliższym czasie deskę będą mogli też obsłużyć głosem wszyscy co znają angielski. Gdy już do tego dojdzie, mam dla was kilka przykładowych komend, wystarczy je przetłumaczyć:
- Ok Xiaomi, podgrzej mi trochę pupkę.
- Ok Xiaomi, weź się wyczyść, bo zaraz siadam.
- Ok Xiaomi, ustaw moją ulubioną temperaturę na pośladki.
- Ok Xioami, obudź mnie za pół godziny.
Co ciekawe, deskę będzie można połączyć z aplikacją Mijia i sterować nią z każdego miejsca na świecie – o ile rzecz jasna będziemy mieli dostęp do sieci.
Nie muszę chyba dwa razy pisać, by traktować ten tekst z lekkim przymrużeniem oka. Specjalnie jest napisany z odrobiną humoru. Na pojawienie się tej deski w Polsce nie ma co liczyć, więc nie odkładajcie nawet kasy. No chyba, że sprowadzicie sobie to bezpośrednio z Chin i sami przekonacie się na własnych pośladkach, co potrafi.
No Comments