Gdybym miał wymienić trzy firmy, które robią czytniki e-booków to szczerze miałbym z tym mały problem. Jest Amazon ze swoimi Kindlami, jest polski PocketBook i więcej, bez guglowania, raczej sobie nie przypomnę. Jakby tak się zastanowić to aż dziwne, że taka firma jak Xiaomi jeszcze nie miała w swoim portfolio czytnika elektronicznych książek. Do teraz. Pokazali czytnik e-booków, który nie wygląda jak każdy inny.
Niespełna miesiąc temu w sieci pojawiły się informacje o pierwszym czytniku e-booków od Xiaomi, który miał zagrozić Kindlom od Amazonu. Jak zapewne się orientujecie, e-bookowa pozycja Amazona nie jest zagrożona, bo do tej pory (chyba, że coś przegapiłem), czytnika iReader T6 nie widziałem w sprzedaży.
Tym razem też chodzi o czytnik, nazywa się Ink Case Smart Electronic Paper, ale muszę przyznać, że trochę mam z nim „pod górkę”. Ok, czytnik od Xiaomi, fajnie, ale jak to bywa u Xiaomi, musieli zrobić coś inaczej. Przede wszystkim, czytnik e-booków, który ma ekran o przekątnej 10,3 cala to sporo więcej niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Przeważnie takie czytniki mają 6 cali, a gdy spotkamy taki z 8-calowym wyświetlaczem to można mówić, że jest „wielki”.
Ekran to oczywiście elektroniczny papier, ma dokładnie 10,3-calową przekątną i rozdzielczość 1404 x 1872 pikseli (to już taki PocketBook InkPad 3 ma tyle samo pikseli przy 7,8 cala). Co więcej, ekran będzie można obsługiwać elektromagnetycznym rysikiem, który obsługuje 4096 poziomy nacisku i został stworzony pod okiem Wacoma.
Druga rzecz, która nie do końca mi pasuje Android 8.1 na pokładzie. Tak, Android. Jestem bardzo ciekawy jak to może działać, bo trochę nie klei mi się ten system z ekranem e-ink, mimo informacji, że pod taki ekran Android został zoptymalizowany.
Poza tym, że czytnik jest duży, to trzeba przyznać, że wygląda bardzo schludnie i ładnie, jak to już bywa w przypadku produktów Xiaomi. Ma mieć 32 GB pamięci wewnętrznej i 2 GB RAM. Nie wiadomo nic o możliwości wsadzenia karty pamięci, ale sądząc po wbudowanej przestrzeni, wcale nie będę zaskoczony jeśli takiej opcji nie będzie. Jest też Wi-Fi do łączenia z internetem.
Czytnik ma kosztować 2499 juanów, czyli około 360 dolarów. Jak na czytnik sporo, nawet jeśli mówimy o dużym czytniku od Xiaomi. Mnie najbardziej zastanawia to, ile taki czytnik waży, jaką ma grubość i ile trzyma na baterii. Tego pewnie jeszcze się dowiemy.
One reply on “Widzieliście 10,3-calowy czytnik e-booków? Xiaomi już taki ma”
Fajna sprawa. Można zainstalować onenote czy coś podobnego i używać jako zeszyt na uczelni lub szkole. Android daje dużo też innych możliwości