W ostatnim czasie coraz popularniejsze stały się słuchawki bezprzewodowe. Takie prawdziwie bezprzewodowe, gdzie mamy parę małych pchełek niepołączonych ze sobą żadnym kablem z tyłu głowy. Jeszcze kilka lat temu taką praktyczną konstrukcją chciało wyróżnić się wielu producentów. Nie ma co ukrywać, że największy boom na tego typu słuchawki pojawił się po premierze AirPodsów od Apple. Od tego momentu na półkach sklepowych zagościło mnóstwo podobnych produktów. W końcu również i Sennheiser zaprezentował swoją propozycję – MOMENTUM True Wireless.
Słuchawki Sennheiser MOMENTUM True Wireless dostajemy w pudełku o wymiarach zbliżonych do takich, w jakich kupujemy obecnie telefony komórkowe. Słuchawki wykonane są z czarnego tworzywa sztucznego, które wygląda solidnie. Myślę, że pierwsze lepsze przypadkowe upuszczenie nie powinno pokiereszować ich lub uszkodzić obudowę. Kształt słuchawki jest trudny do opisania, ale wkładając ją do ucha (przy tym przekręcając ją, aby dostosować ją do anatomii ucha) mamy pewność, że słuchawka nie wyskoczy nam, choćby podczas biegania. Jak dla mnie słuchawka pasuje idealne, jednak dla nastolatka może być ciut za duża. Założona na dorosłą osobę wystaje minimalnie poza zarys ucha.
Srebrna powierzchnia na której umieszczono logo producenta jest jednocześnie panelem dotykowym do sterowania słuchawkami. Nie ma na niej żadnego wyczuwalnego przycisku – jest to coś na wzór gładziku w laptopie. Wewnątrz wlotu słuchawek znajduje się malutka metalowa siatka zabezpieczająca przetwornik przed brudem. Na początku trudno było mi powiedzieć czy jest ona metalowa i wytrzymała czy to tylko „atrapa” z byle jakiej tkaniny. Znajduje się ona w głębi otworu, więc dopiero znęcając się nad nią dłuższą szpilką mogłem ją sprawdzić. Plus dla Sennheisera za dbałość o detale.
Nieodłącznym elementem słuchawek jest etui, które pełni jednocześnie funkcję powerbanku. Wewnętrzna bateria słuchawek pozwala na 4 godziny ciągłego słuchania muzyki. Kiedy odkładamy słuchawki do etui są one automatycznie ładowane. Etui pozwala na dwukrotne pełne naładowanie słuchawek, a samo etui ładujemy za pomocą kabla USB-C. Na uwagę zasługuję wykonanie tego pudełeczka. Pokryte jest z zewnątrz ciekawym, szarym materiałem miłym dla oka i przyjemnym w dotyku. Do zestawu dołączono dodatkowo 3 pary gumowych wkładek na słuchawki, kabel USB oraz sporą ilość makulatury w postaci instrukcji obsługi.
Sennheiser Momentum True Wireless łączą się z telefonem za pomocą standardu Bluetooth 5.0 z opcjonalnym kodekiem Qualcomm aptX Low Latency. Słuchawki automatycznie włączają się i wyłączają sięgając po nie i odkładając do etui. Nie ma żadnego dodatkowego przycisku zasilania. To bardzo wygodne rozwiązanie…. o ile działa.
Podczas testowania produktu zdarzyły mi się dwie sytuacje, w których to słuchawki, pomimo umieszczenia w etui dalej grały i co za tym idzie rozładowywały się. Moją pierwszą myślą była możliwość niedokładnego umieszczenia słuchawek w etui. Jednak precyzyjnie rozmieszczone piny kontaktowe wraz z magnesami po prostu nie pozwalają na złe odłożenie słuchawek. Po dłuższym główkowaniu (oraz po konsultacjach z redakcyjnym kolegą i jego perypetiach z podobnymi tego typu słuchawkami) okazało się, że umieszczenie słuchawek w rozładowanym etui nie powoduje ich automatycznego wyłączenia. Dziwna sprawa. Mechanizm ten powinien być bardziej dopracowany.
Słuchawkami możemy sterować za pomocą interfejsu dotykowego. Konkretne gesty kliknięć na lewej słuchawce odpowiadają za podstawowe sterowanie muzyką – pauza, następny i poprzedni utwór, ściszanie. Prawą słuchawkami możemy odbierać i odrzucać połączenia, zwiększyć poziom dźwięku i wywołać Asystenta Google. Panel dotykowy, tak jak pisałem, nie ma żadnego wyczuwalnego kliknięcia. Korzystanie z niego wymaga pewnej wprawy i wyczucia. Ciekawą funkcję jest Transparent Hearing – dwukrotne kliknięcie prawej słuchawki pauzuje muzykę i przekazuje dźwięki zbierane z zewnątrz przez mikrofon. Bez ściągania słuchawek bardzo dobrze i wyraźnie słychać wszystko, co dzieje się w naszym otoczeniu.
Telefon łączy się bezpośrednio z prawą słuchawką, a dopiero prawa słuchawka przekazuje dźwięk do lewej. Jeśli chcemy używać jednej słuchawki możemy tak tylko zrobić z prawą słuchawką, przy okazji mając właśnie do dyspozycji gesty związane z obsługą połączeń.
Na telefon z systemem Android lub iOS możemy jeszcze zainstalować aplikację Sennheiser Smart Control. Nie będę się o niej jednak rozpisywać. Oprócz aktualizacji oprogramowania słuchawek, co może mieć wpływ na stabilność pracy słuchawek, nie ma w niej innych ciekawszych funkcji. Możemy w niej zmienić preferencje działania wcześniej wspomnianej funkcji Transparent Hearing oraz ustawić bardzo podstawowy equalizer.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem MOMENTUM True Wireless zadałem sobie pytanie:
Ciekawe ile z tej ceny płacimy za sam fakt słuchawek bezprzewodowych?
Aktualna cena słuchawek to około 1200 złotych. Oczywiste jest, że w zamian nie dostaniemy „tak samo dobrych” słuchawek jak odpowiedniki przewodowe za zbliżoną cenę. Do tego dochodzą czysto techniczne ograniczenia jak przepustowość transmisji danych, która w przypadku aptX Low Latency wynosi 352 kbps. Słuchając popularnych empetrójek nie ma z tym żadnego problemu, ale w przypadku nagrań w wyższych jakościach następuje kompresja dźwięku.
Testy rozpocząłem właśnie z takim ciekawskim nastawieniem, aby odpowiedzieć sobie na to pytanie. Po ponad dwutygodniowym teście pytanie to… zostało bez odpowiedzi, ale to tylko dlatego, że MOMENTUM True Wireless usatysfakcjonowały mnie jakością dźwięku. Muzyka brzmi bardzo klarownie i wyraziście. Na szczególną uwagę zasługują niskie tony. Nie są one dominujące lub podbite – nic z tych rzeczy, jest ich tylko tyle, ile powinno być. Są jednak bardzo mięsiste i wyczuwalne. Mam wrażenie jakby w środku słuchawek był wręcz dedykowany przetwornik do basów. Tak jak na dużych koncertach, co nie słyszymy wszystkich niskich tonów, ale je czujemy, to takie samo wrażenie mam testując słuchawki „bezprzewodówki” Sennheisera.
Czy warto kupić Sennheiser MOMENTUM True Wireless?
MOMENTUM True Wireless to model, którego Sennheiser po prostu potrzebował. W swoim portfolio mają wiele świetnych słuchawek, ale właśnie żadnych takich malutkich, kanałowych, bezprzewodowych. Co prawda w portfolio już od ponad roku posiadają MOMENTUM Free, ale wyglądają na szybką przeróbkę MOMENTUM In-ear na wersje bezprzewodową z kablem zakładanym na szyję.
MOMENTUM Free True Wireless to pierwszy model prawdziwie bezprzewodowy od Sennheisera. Z tego powodu pojawiły się drobne problemy wieku dziecięcego. Interfejs dotykowy bywa problematyczny. W tej półce cenowej producent mógłby pokusić się o wykonanie słuchawek z materiałów bardziej premium. Użyte tworzywo sztuczne jest bardzo dobrej jakości, spasowane też jest super, ale to taka rada na przyszłość. Do tego nie są to najtańsze słuchawki. Niemniej jednak jakością dźwięku oraz ogólnym wrażeniem MOMENTUM True Wireless nadrabiają to wszystko. No i czy są na rynku jakiekolwiek inne słuchawki z lepiej prezentującym się etui? Nie ma!
Pros
Plusy
- Wygodny kształt słuchawek dobrze trzymający się w uchu
- Wysoka jakość dźwięku
- Oryginalny design i bardzo dobre wykonanie etui na słuchawki
- Funkcja Transparent Hearing (mikrofon działa świetnie)
Cons
Minusy
- Wykonanie słuchawek mogłoby być bardziej premium
- Wysoka cena jak na podobne tego typu słuchawki
- Interfejs dotykowy wymaga wprawy
Momentum True Wireless recenzja
Momentum True Wireless test
Sennheiser
Sennheiser Momentum True Wireless
Słuchawki Sennheiser
TOP
One reply on “Takich słuchawek w swoim portfolio potrzebował Sennheiser. MOMENTUM True Wireless – recenzja”
ja mam BrainWavz tez z takim pokrowce, detale ale pieknie to zrobili tutaj tez