Nie ma się co oszukiwać, trzeba spojrzeć prawdzie prosto w oczy i uczciwie przyznać, że każdy z nas ma jakiś fetysz. Jednemu do szczęścia wystarczy zapach świeżo otwartego markera, inny będzie musiał się uposażyć w strój Batmana i kawałek wolnego miejsca w szafie. Ja natomiast znajduję się gdzieś pośrodku, bo dreszczyk emocji przeszywa mnie na widok minikomputerów. Chociażby takich jak opisywany dzisiaj ASRock DeskMini A300.

O miniaturyzacji domowego sprzętu komputerowego rozpisałem się pół roku temu w tym artykule. Wspomniałem tam o kickstarterowym komputerku UDOO BOLT, na którego ostrzyłem sobie zęby od dłuższego czasu. Niestety na niekorzyść startupu, ASRock chwilę później zaprezentował konstrukcję DeskMini A300, która choć nie wygląda tak nowatorsko jak BOLT, znacznie lepiej wpasowywała się w moje gusta. Między innymi za sprawą otwartej na modernizację konstrukcji oraz korzystniejszego stosunku ceny do wydajności.

ASRock DeskMini A300
ASRock DeskMini A300 / fot. ASRock

A oto specyfikacja ASRock DeskMini A300:

  • Socket AMD AM4 (Picasso, Raven Ridge, Bristol Ridge, max 65 W)
  • Chipset AMD A300
  • Obsługa 2 kości pamięci DDR4 SODIMM (max. 2933 MHz/32 GB)
  • Podwójny slot NVMe 2280 (PCIe x4)
  • Miejsce na dwa dyski 2.5” SATA 6 (RAID 0/1)
  • 3 wyjścia wideo (HDMI, DisplayPort, D-Sub)
  • Slot M2 dla karty Wi-Fi oraz Bluetooth
  • 2 porty USB 3.1
  • 1 port USB 3.1 Type-C
  • 1 port USB 2.0
  • Gigabit LAN (Realtek RTL8111H)
  • 2 x mini-jack (in + out, Realtek ALC233)
  • Zasilacz 120 W/19 V
  • Możliwość podłączenia uchwytu VESA
  • Kensington Lock
  • Wymiary: 155 x 155 x 80 mm, 0.9 kg
  • Cena: od 150 dolarów

Czyli w zestawie, za równowartość polskich 600 złotych, otrzymujemy trzy części komputera: zasilacz, płytę główną oraz obudowę. A to oznacza, że będziemy musieli osobno dokupić: procesor (APU), dysk twardy, pamięć RAM, akcesoria i system operacyjny.

Celem wyjaśnienia – dzisiejszy tekst podzielę na trzy części – ta, którą teraz czytacie poświęcona jest skompletowaniu zestawu, opisowi tego co wybrałem, dlaczego akurat to i czy da się inaczej. Później nastąpi część fotograficzna gdzie pokażę jak to wszystko ze sobą połączyć i na co przy tym uważać. Na koniec zaś zostawię testy wydajnościowe, zarówno syntetyczne jak te i w grach.

I jeszcze mała uwaga – mimo, że tekst pisany jest po polsku, a za w/w zestaw płaciłem w chińskich juanach, to ceny będę podawał w dolarach amerykańskich. Podyktowane jest to nikłą dostępnością (żeby nie powiedzieć: „absolutnym brakiem”) ASRock DeskMini A300 na rodzimym rynku, więc jak ktoś się zdecyduje to pewnie i tak zapłaci w USD, a w komplecie weźmie opisane poniżej peryferia. Ceny brałem ze sklepów amazon.com oraz newegg.com.

Procesor: AMD Ryzen 3 2200G

Jako, że DeskMini nie ma osobnego złącza PCI dla karty graficznej, jesteśmy zmuszeni skorzystać z układu APU, czyli procesora zintegrowanego z układem graficznym w wykonaniu AMD. To na chwilę obecną daje nam następujące opcje:

budżetowe Athlony
zeszłoroczne Ryzeny 2200G i 2400G
tegoroczne Ryzeny 3200G i 3400G

Najwydajniejszą jednostką będzie oczywiście Ryzen 5 3400G, ale łączą są z nim dwa problemy. Po pierwsze jest wyraźnie droższy od pozostałych. Kosztuje w okolicach 150 dolarów podczas gdy Ryzen 3 2200G jest dwukrotnie tańszy, a wcale nie dwukrotnie wolniejszy. Po drugie, wentylator najdroższego modelu jest za wysoki i będziemy musieli dokupić osobny egzemplarz.

Jeśli chodzi o przeciwległy biegun cenowy – takiego Athlona 200GE dostaniemy już za niecałe 60 dolarów. O ile poszukujemy komputera w stylu HTPC, tylko do multimediów i przeglądania internetu to wybór będzie jak najbardziej rozsądny. Z mojej strony wolałem jednak dołożyć do czegoś wydajniejszego.

AMD Ryzen 3 2200G
AMD Ryzen 3 2200G

Wybrałem Ryzena 3 2200G (80 dolarów) ze względu na dość pozytywne recenzje i przez brak wersji 3200G w magazynach kiedy zamawiałem zestaw. Myślałem też nad 2400G, ale doszedłem do wniosku, że albo nie poczuję różnicy w grach (tzn. tu będzie 60 fps, a tam 75 fps) albo to i tak niczego nie zmieni, bo aplikacja w obu przypadkach będzie stać na granicy grywalności (adekwatnie 15 fps i 20 fps) gdyż różnica w wydajności wynosi około 20%. Wolałem teraz przyoszczędzić i ewentualnie za rok/dwa ulepszyć APU do wersji z grafiką Navi.

Dysk: Samsung 970 EVO Plus

Zaoszczędzone w ten sposób juany postanowiłem przeznaczyć na porządny dysk, tak szybki, żeby potrafił mi zwiać czapkę z głowy przy włączaniu systemu operacyjnego. Stanęło na Samsungu 970 EVO Plus pracującym w standardzie NVMe z prędkościami rzędu 3 gigabajtów na sekundę. Ceny modułów o pojemności 250 GB zaczynają się od 70 dolarów.

Samsung 970 EVO Plus
Samsung 970 EVO Plus

I w tym przypadku można było trochę zaoszczędzić, gdyż nada się nawet zwykły (SATA) SSD o pojemności 120 GB kosztujący zaledwie 20 dolców, ale jednak dysk to zakup bardzo przyszłościowy. Będzie procentował przez lata i nawet kiedy wymienię tego A300 na coś lepszego to ta sama kość wciąż pozostanie w użyciu. Warto się zatem szarpnąć na porządny egzemplarz.

Pamięć RAM: Crucial 2x 8 GB (2666 MHz)

Tutaj już wybór nie był tak oczywisty i pojawił się spory dylemat. Bo niby wszyscy to wiedzą: pan Mieczysław, koneser krajowych wyrobów winopodobnych to wie, pani Krystyna handlująca używaną odzieżą to wie i nawet mała Hania idąca w tym roku do drugiej klasy szkoły podstawowej to wie, że układy APU powinny być używane z jak najszybszą pamięcią RAM. Jak to jednak zwykle w życiu bywa – teoria sobie, a praktyka sobie. Rzućmy okiem na ceny:

Crucial 2x 8 GB 2400 MHz – 68 dolarów
Crucial 2x 8 GB 2666 MHz – 74 dolary
HyperX 2x 8 GB 2933 MHz – 98 dolarów

Czyli mamy 25 dolarów różnicy pomiędzy 2666 i 2933 MHz. Więcej megaherców nie było sensu sprawdzać, bo i tak chipset A300 by tego nie obsłużył – co do tego to nie mam 100% pewności, bo nawet na stronie producenta są sprzeczne informacje; być może ostatnia aktualizacja BIOS-u odblokowała wyższe częstotliwości. Czy warto dopłacić? Posiłkując się testami dostępnymi na benchmark.pl doszedłem do wniosku, że zarówno w testach syntetycznych jak i grach na Ryzen 3 2200G zyskujemy około 3% wydajności za każde 100 MHz ponad bazowe 2400. Wynika stąd, że dopłacając około 100 złotych, w grze gdzie osiągamy maksymalnie 30 fpsów, od teraz będziemy mieli zabójcze 33 klatki na sekundę. Jak dla mnie bez różnicy.

Crucial 8 GB DDR4-2666 SODIMM 1.2V CL19
Crucial 8 GB DDR4-2666 SODIMM 1.2V CL19

Padło na dwie kości Crucial, 8 GB każda, 2666 MHz, CL19. W sumie mogłem nawet dopłacić do tych HyperX, ale w przeciwieństwie do wyżej opisanego dysku, zakup nie byłby aż tak wszechstronny, bo mówimy tu o pamięciach typu SODIMM, czyli w mniejszym, laptopowym, rozmiarze.

Dodatkowe akcesoria

Najważniejsze za nami, pozostały jedynie dodatki.

Na pierwszy ogień moduł łączności bezprzewodowej Wi-Fi (ac) w parze z Bluetooth (5.0) o nazwie kodowej Intel 9260NGW (15 dolarów). Jak dla mnie konieczność i aż dziw bierze, że nie jest to zintegrowane z płytą główną.

Intel 9260NGW
Intel 9260NGW

Dalej mamy kabelek, który podpinamy do płyty głównej minikomputerka i przykręcamy do górnej części obudowy, dzięki czemu dochodzą nam dwa dodatkowe porty USB 2.0. Ja dostałem to gratis do zestawu, osobno można dokupić za około 8 dolarów. Z kolei za 10 dolców dostaniemy kabel audio, dzięki któremu głośniki podłączymy z tyłu peceta.

Jeśli chcemy schować komputerek za monitorem korzystając z uchwytu VESA, będzie nam potrzebny zestaw montażowy w cenie 8 dolarów.

Na koniec zostawiam wentylator Noctua NH-L9a-AM4. Nie jest to tania zabawka, bo stoi za 40 dolarów, ale nie tylko zostawia nam więcej wolnego miejsca w małej obudowie DeskMini A300, ale jest również wydajniejszy i cichszy. O ile w przypadku Ryzena 3 2200G nie widzę takiej potrzeby, o tyle decydując nie się na najwydajniejszy model 3400G ma to jak najbardziej sens. Szczególnie jeśli chcemy się bawić w podkręcanie.

System operacyjny: Windows 10

Przeznaczeniem opisywanego tutaj peceta będzie standardowe przeglądanie sieci, praca z dokumentami biurowymi oraz okazjonalne granie w klasyki, tudzież mniej wymagające nowsze tytuły. Szczególnie ze względu na to ostatnie na domyślny system operacyjny nominowałem Windows 10. Klucz licencyjny można zdobyć na różne sposoby w zależności od tego czy studiujemy, prowadzimy działalność gospodarczą, lub poprzez przeniesienie go ze starszej, nieużywanej już maszyny. Z tego właśnie powodu postanowiłem nie dołączać opłaty licencyjnej do ogólnego rachunku.

Ubuntu 19.04
Ubuntu 19.04

Możliwe jest też oczywiście postawienie na konkurencyjne rozwiązania, choćby którąś z licznych dystrybucji Linuxa. Z ciekawości sprawdziłem dwie z nich: Mint oraz Ubuntu. Pierwsza niestety zawiodła już na starcie, ze względu na brak kompatybilności ze zintegrowaną grafiką od AMD – po wstępnym procesie rozruchu ekran robi się czarny i tyle z zabawy. Ubuntu natomiast nie tylko uruchamia się bezproblemowo, ale też automatycznie wykrywa wszystkie komponenty i bezbłędnie dobiera sterowniki. Już na starcie działa łączność bezprzewodowa, dźwięk i porty USB. Niby banał, ale z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest tak kolorowo.

Ile za to wszystko wyszło?

Podsumowując, jeśli chcielibyście nabyć dokładnie ten sam zestaw co ja, wyniesie was to 397 dolarów amerykańskich plus koszty wysyłki. To dużo czy mało?

Deskmini A300 – 150 dolarów
Ryzen 3 2200G – 80 dolarów
Samsung 970 EVO Plus 250GB – 70 dolarów
2 x Crucial 8 GB (2666 MHz) – 74 dolary
Karta Wi-Fi – 15 dolarów
Kabel USB – 8 dolarów

O tym przekonacie się na kolejnych stronach recenzji.

 


SPIS TREŚCI:

  1. ASRock DeskMini A300: specyfikacja, podzespoły i cena.
  2. Zdjęcia i składanie zestawu „krok po kroku”.
  3. Testy syntetyczne, testy w grach. Kultura pracy. Podsumowanie.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 replies on “Świetny mini komputer. Nie polecam. ASRock DeskMini A300 – recenzja”

  • Mark Kubacki
    1 października 2019 at 14:07

    Indeed it’s a nice machine. I’m using it with Linux; when idle it draws about 7.2W – and there’s the option to go as low as 3–4W. No doubt I’ll relegate it to home-server use eventually.

    It’s not without flaws, though: M.2 cards get warped as height of standoffs and M.2 slots don’t match, and distances are slightly off in between. Invites the suspicion one were to compensate the other.

    As for gaming, my thinking is, with the advent of Gaming from the Cloud for the masses—which essentially is rented hardware—the performance envelope “needed” on gaming rigs at home shrinks. Save perhaps for the niche of competitive low-latency titles. In any case, GPU prices have reached such heights, depreciation has created the opening for aforementioned cloud gaming to disrupt markets. Now here come those SFF devices for those who need a bit more performance at smaller price that notebooks deliver.