Przyznam szczerze, że gdyby nie informacje takie jak te o Lenovo Smart Frame, to zapomniałbym, że coś takiego jak cyfrowa ramka do zdjęć jeszcze istnieje. Nie napiszę, że mają się dobrze, bo już kilka lat temu jak chciałem coś takiego kupić, to nie było nic sensownego do wyboru. Ale ta część mnie odpowiedzialna za „gadżeciarstwo” i nowinki techniczne chciałaby mieć na ścianie ramkę do zdjęć od Lenovo. Szczególnie taką jak ta, która ma 21,5 cala, wygląda jak obraz i ma integrację z Google Photos.
Lenovo Smart Frame to w miarę świeży produkt, bo pojawił się na targach CES 2020. Wtedy jeszcze jak targi mogły być zorganizowane. Tak jak napisałem wyżej, ramka do zdjęć ma wyświetlacz IPS o przekątnej 21,5 cala i rozdzielczość Full HD. Ważniejsze jest jednak to, że Lenovo doskonale wiedziało co robi, bo na ekranie jest matowe szkło z antyrefleksyjną powłoką. Oznacza to, że zdjęcia powinny być dobrze widoczne pod szerszym kątem i w naprawdę słoneczny dzień.
Ramka do zdjęć ma też wbudowany czujnik światła, więc jest w stanie dostosować się intensywność podświetlenia do aktualnych warunków oświetleniowych. Podobnie jak to ma miejsce w smartfonach, więc jest szansa, że ramka nie wypali nam oczu, gdy wejdziemy po ciemku do pokoju.
Lenovo Smart Frame ma procesor MediaTek 8167s, 2 GB RAM i 16 GB pamięci wewnętrznej. Prawdopodobnie nie będzie trzeba przejmować się małą ilością miejsca na zdjęcia, bo ramkę można zintegrować z usługą Google Photos i stamtąd wyświetlać na niej zdjęcia. Ma też żyroskop i specjalny uchwyt, który pozwala szybko ustawić ją w pionowej lub poziomej pozycji.
Ramka od Lenovo niebawem trafi na Indiegogo, o czym producent poinformował na oficjalnej stronie.
Jest tam też informacja, że ograniczona ilość Smart Frame będzie można kupić ze zniżką 50%. To znaczy ile? Na początku roku ramkę wyceniono na 399 dolarach, więc połowa z tej ceny, czyli jakieś 200 dolarów nie wygląda już tak strasznie. Start kampanii? Tego jeszcze nie wiadomo, dlatego najrozsądniej jest napisać, że – wkrótce.
No Comments