Raczej nikogo nie zaskoczę jak napiszę, że największe zmiany w opaskach Xiaomi nastąpiły między Mi Bandem 3 a Mi Bandem 4. Pojawił się większy, kolory AMOLED, wsadzono do środka pojemniejszą baterię, zmieniono interfejs i dorzucono Bluetooth 5.0. W Mi Band 5 już takich zmian było mniej, a Xiaomi Mi Band 6 to już totalnie tylko kosmetyka.
Mi Band 6 już jest i…
Gdyby komuś pokazać obydwie opaski to na pewno miałby trudności z rozpoznaniem, szczególnie gdyby były wyłączone. Pod względem konstrukcji i wykonania są identyczne. Xiaomi nawet nie za bardzo bawiło się w nowe materiały reklamowe, bo oba Mi Bandy nawet na grafikach są tak samo przedstawione.
Mi Band 6 to przede wszystkim większy wyświetlacz AMOLED.
Od strony technicznej znowu powiększył się wyświetlacz. Złośliwi twierdzą, że mogli to już zrobić przy Mi Bandzie 5, ale nie byłoby co zmieniać w kolejnym modelu. I tak, od teraz opaska Xiaomi ma 1,56-calowego AMOLED’a. Jeśli wierzyć grafikom został mocno zaokrąglony na rogach i wypełnia teraz niemal całą powierzchnię z przodu. W sumie, fajnie, choć zastanawiam się co zrobią za rok. To też wymusiło zmiany w interfejsie użytkownika, co widać na powyższej grafice.
Z innych nowości, które równie dobrze Xiaomi mogło dodać do Piątki aktualizacją, pojawił się wskaźnik SpO2, co akurat w dzisiejszych czasach może się przydać. Są też nowe tryby aktywności, których liczba zwiększyła się do trzydziestu. Sześć z nich może działać w pełni automatycznie (czyli, jak będziecie ubijać kotlety to włączy bieganie). To też można było rozwiązać aktualizacją.
Ale szóstka musiała się pojawić, bo rok bez Mi Banda byłby rokiem straconym.
Dalej – standard. Odporność na zachlapania i zanurzenie w wodzie czy jakieś dwa tygodnie działania na baterii (w porywach). A do tego także wyższa cena, brak wbudowanego GPS i NFC. Tak wiem, Mi Bandy trzeba rozpatrywać w kategorii „gadżet-zabawka” czy „opaska dla ludu”. Wcale nie liczyłem na to, że choćby GPS się pojawi. Zamiast pokazywać wersję z nowych numerkiem i zmianami, które może policzyć pingwin z batmana na palcach u jednej kończyny, trzeba było powiedzieć na konferencji, że Mi Banda 5 można kupić w nowej, niższej cenie.
Na najnowszą generację trzeba wyłożyć 45 euro, a to pewnie w Polsce zrobi cenę z dwójką z przodu. I to już nie będzie fajne.
W artykule pojawił się link w ramach kampanii Ceneo.
One reply on “Rozejść się, Xiaomi Mi Band 6 to nic ciekawego”
Wiesz to zależy czy dałeś się namówić na MiBanda 5. Wg mnie to właśnie tam zmian było jak na lekarstwo i dlatego postanowiłem pozostać przy Czwórce. W tym wypadku zmiany są spore: lepszy sposób ładowania, większy ekran i co za tym idzie więcej można władować na pulpit (w 4 brakuje mi pogody, teraz już jest).
Poza tym teraz ekran jest już taki że większy nie będzie (no chyba że wodospadowy) i już tym Xiaomi nie zaskoczy za rok. A to oznacza, że bajer będzie leżał gdzie indziej. Wątpię aby to było NFC z Google Pay (choć pomarzyć zawsze można) ale GPS już jak najbardziej.