Jakiś czas temu przerzuciłem się z torby na plecak z czysto służbowo-komfortowego powodu. Zazwyczaj, gdy zabieram gdzieś laptopa, to pakuję do plecaka trochę więcej dupereli niż tylko ładowarka czy powerbank. A to dorzucę jakąś książkę, czasami CD-Action się trafi, kawałek czegoś do pisania, może portfel, kilka kabelków czy małą konsolkę jak wyjazd jest dłuższy, więc sami widzicie, że w takim przypadku torba na laptopa raczej zawsze przegra z plecakiem. Ale ostatnio złożyło się tak, że torbę na nowego służbowego laptopa potrzebowała moja żona. Laptop raczej standardowy, wymagania są jakie są i nie sądziłem, że dobrą torbę będzie tak ciężko znaleźć.

Rozmiar rozmiarowi nierówny

Kiedyś było tak, że wchodziliśmy do sklepu, mówiliśmy, że potrzebna nam jest torba na laptopa 15,6 cala i raczej nie było tak, że się nie wstrzeli z rozmiarem, a laptop, który trzymamy pod pachą się zmieści. Wraz z tym jak laptopy stawały się coraz smuklejsze, lżejsze i poręczniejsze wybór odpowiedniej torby nie jest już taki oczywisty. I działa to w obydwie strony, bo może się okazać, że laptop albo o piczy włos się nie zmieści albo będzie latał po torbie jak kot po mieszkaniu, gdy coś przyklei mu się do d… ogona. Po pierwsze, mamy laptopy z niestandardowymi przekątnymi jak 15,4 cala (MacBook Pro z Touch Barem), 13,5 cala (np. Surface Laptop 3) czy 12,3 cala (Surface Pro 7). W takiej sytuacji musimy zdecydować się na coś dedykowanego, a tym samym znacznie droższego albo latać po sklepach z laptopem w rękach i przymierzać do tego co mają na stanie (albo zamawiać do domu i odsyłać). Po drugie i chyba ważniejsze, laptopy mogą mieć standardową przekątną ekranu (np. 15,6 cala), ale zostały tak odchudzone, a ramki wokół ekranu mają kilka milimetrów, że w rzeczywistości wymiarowo bliżej im do czternastek niż piętnastek. Wtedy owszem, do klasycznej torby 15,6 cala się zmieści, ale będzie więcej luzu.

Przykłady? Proszę bardzo. Pierwszy, co prawda związany z etui, a nie torbą, ale jednak. Zamówiłem etui na wspomnianego już laptopa żony, które było przystosowane przede wszystkim pod 15,4-calowe laptopy. Jest to Asus ExpertBook B1500, który jest praktyczną, pomniejszoną piętnastką. Wymiary wewnętrzne etui się zgadzały, więc stwierdziłem, że spróbujemy, a jeśli coś będzie nie tak, to się odeśle albo sprzeda. No i okazało się, że etui jest jednak o kilka milimetrów za ciasne, bo owszem, wejdzie tam piętnastka, ale taka turbo smukła.

No to jeszcze jeden. Tym razem z torbą. W pierwszym akapicie wspomniałem o torbie, którą zamieniłem na plecak, ale nie jest tak, że torba wylądowała w kontenerze PCK. Wszystko przez to, że nie jest to taka pierwsza lepsza torba, a Targus Executive 14″, skórzana, z dwoma przegródkami i metalowymi mocowaniami, a do tego szalenie praktyczna. Leżała sobie spokojnie w szafie i jak na swoje 7 lat wygląda jak nówka. Pomyślałem, że właśnie nadszedł moment żeby ją wyciągnąć, bo po co ma tak bezużytecznie leżeć. Wsadziłem tam wspomnianego Asusa i ok, może i jest to torba na laptopa 14 cali, ale większy laptop wszedł, choć ze sporym oporem. Można byłoby go tak przenosić, ale na co dzień nie byłoby to nic przyjemnego, by wyciągać i wkładać go tam trochę na siłę. I tu potwierdziły się dwie rzeczy – laptop jest realnie mniejszy niż standardowe piętnastki, a do torby, choć dedykowanej pod laptopy z 14-calowymi ekranami, wsadzimy coś większego.

Targus Executive 14 / fot. x-kom
Targus Executive 14 / fot. x-kom

Laptop czy coś jeszcze?

Wybierając tą idealną torbę na laptopa musimy już przed zakupem wiedzieć, czy będzie to torba tylko na samego laptopa (etui z uchwytem typu sleeve) czy torba, gdzie oprócz laptopa zmieścimy też mysz, zasilacz, dysk przenośny, telefon i trochę dokumentów. W opisywanym tu przypadku wybór padł na opcję numer 2. Torba miała mieć obowiązkowo dwie przegrody, gdzie jedna jest dedykowana pod laptopa, pasek na ramię, a do tego jakąś zewnętrzną kieszeń na pozostałe akcesoria. Aaa no i najlepiej jakby była w kolorze pudrowego różu. Z kwiatkami.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze takiej „wszystkomającej” torby na laptopa? Jeżeli ma przegrodę na sprzęt, to obowiązkowo to miejsce powinno mieć dodatkowe wypełnienie, które będzie chronić laptopa podczas przenoszenia, ale też skutecznie oddzielać go od innych szpargałów w torbie. Niestety, często bywa tak, że w damskiej torbie na laptopa tego nie ma, bo bardziej skupiono się na designie torby niż praktyczności. Co więcej, zdarza się też tak, że mimo dwóch przegród w środku, torba jest bardzo smukła (jak na zdjęciu poniżej). Co najwyżej wsadzimy do niej bardzo smukłego notebooka, a o teczce z dokumentami czy książce możemy zapomnieć. No i ten, a gdzie miejsce na myszkę czy choćby kabel zasilania?

Torba na laptopa GUESS / fot. Media Expert

Trzeba też zwrócić uwagę na zamek błyskawiczny częściej nazywany suwakiem. W tego typu torbach przeważnie jest metalowy i czasami zdarza się, że jest „ostro” wykonany. Nie wiem jak wam to opisać, ale pewnie mieliście sporo suwaków w rękach i jesteście w stanie określić, który pracuje i wygląda dobrze, a który nie. Chodzi przede wszystkim o to, by sprawdzić czy suwak podczas otwierania i zasuwania torby nie obciera o obudowę i krawędzie laptopa. Albo torba na tyle szeroko się otwiera, by przy wyjmowaniu i wkładaniu laptopa nie przejechać nim po zamku. Nie muszę tu tłumaczyć, że po kilku razach można zarysować obudowę tak, że już nic się z tym nie zrobi.

Co jeszcze? Nie upierajcie się na skórę, bo w większości przypadków, nawet tych droższych, torby wykonane są ze skóry ekologicznej (syntetycznej, sztucznej), a nie prawdziwej. Te z cielaka czy innej kozy kosztowałyby pewnie tyle co pół laptopa albo i więcej. Zapięcia paska na ramię powinny być metalowe, a nie plastikowe, bo są bardziej trwałe i nie rozlecą się nawet jak zapakujemy torbę po brzegi. Pamiętajcie, że te mocowania cały czas „pracują”, idziemy z torbą z laptopem na ramieniu, więc plastikowe mogą się wytrzeć, a w najgorszym wypadku pęknąć.

Można też pomyśleć o specjalnym pasku zewnętrznym, który przydaje się w sytuacji, gdy chcemy zarzucić torbę na walizkę podróżną. Dobrze będzie jak spód torby będzie usztywniony albo będzie miał np. gumowe lub metalowe nóżki. Ułatwi to postawienie torby tak, by się nie przewracała na boki.

Nie kupujcie nic drogiego

Jak tylko wraca u mnie temat etui lub torby na laptopa przypomina mi się od razu skórzane etui na MacBooka za prawie 800 złotych. Ok, może i dedykowane, może i skóra ściągnięta z jakiegoś amerykańskiego bizona, może szyte przez dziewice z Arizony, ale ej, tyle kasy za kawałek wsuwki? Sam na swojego MacBooka Air kupiłem etui za niecałą stówkę z firmy, której nazwy do tej pory nie umieć wypowiedzieć, i nie dość, że leży idealnie, to jeszcze dostałem w zestawie mniejsze etui na akcesoria.

Przeważnie wiem ile coś powinno kosztować i szybko wychwytuję, gdy ktoś przegina z ceną. Według mnie dobra torba na laptopa powinna kosztować maksymalnie 300-400 złotych i być torbą bez żadnych kompromisów.

W artykule pojawiły się linki w ramach kampanii Ceneo

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *