W sumie dobrze się złożyło. Myślałem o przedsprzedaży nowych urządzeń Microsoftu przez pół dnia, ale patrząc na ich ceny dobrze się złożyło, że ten tekst pojawił się dopiero po 22:00. Ponad 25 tysięcy za najbogatszą wersję Surface Studio 2 w Polsce? Kogoś mocno musiało popieścić. Jest też Surface Pro 6 i Surface Laptop 2, równie absurdalnie wycenione. Tylko czemu akurat w Polsce?
Ale od początku. Nie twierdzę, że nowa linia surfejsowych zabawek jest zła. Mogę nawet napisać, że jestem pewien ich wyjątkowości, jakości wykonania, produktywności i kultury pracy. Wątpię, by były jakieś inne urządzenia, które lepiej działają na Windowsie 10 i które wyglądałyby tak dobrze. Sam od prawie dwóch lat używam Surface Pro 4 i z dużym zainteresowaniem spoglądam na Surface Laptop 2. Problem tylko w tym, że tym razem to nawet raty mogą nie pomóc.
Nikomu tych trzech sprzętów raczej nie trzeba przedstawiać, bo oficjalną premierę miały już kilka miesięcy temu. Microsoft pokazał Surface Studio 2, czyli wszystko-mający komputer stacjonarny, Surface Laptop 2 – odświeżoną wersję laptopa i Surface Pro 6, więc urządzenie 2w1, które jest przenośnym komputerem i tabletem w jednym. Były też bardzo przyjemne słuchawki z linii Surface, które mocno przypadły mi do gustu. Gdzieś przeczytałem, że Microsoft ma obecnie najlepszą linię urządzeń osobistych i coś w tym jest. Urządzeń, za które trzeba wyłożyć worek gotówki…
Nie chodzi o to, że te urządzenia są takie drogie (czy nawet cholernie drogie), bo takich cen mogliśmy się spodziewać. Surface Laptop 2 startuje od 5199 złotych, Surface Studio 2 to już 18999 złotych, a „najtańszy” z nich, czyli Surface Pro 6 to z kolei minimum 4699 złotych. A gdzie dodatkowe akcesoria? Chodzi o tak absurdalne dysproporcje między rynkami. Nie dość, że urządzenia mamy niewytłumaczalnie droższe, to jeszcze dostajemy je kilka miesięcy później i w dodatku w chwili, gdy w innych oficjalnych sklepach Microsoftu promocje trwają w najlepsze.
Lepiej wyjdziemy na tym jeśli kupimy bilet na lot do UK, tam zakupimy Surface Laptop 2 i wrócimy.
Poważnie. Przykład pierwszy z brzegu – Surface Laptop 2. W brytyjskim Microsoft Store, wersja z procesorem Intel Core i5-8250U, 8 GB RAM i dyskiem 256 GB kosztuje 1049 funtów, czyli około 5 tysięcy złotych. Ile w Polsce? 6599 złotych! Różnica na poziomie 1600 złotych.
Chcecie więcej? Proszę bardzo, Surface Pro 6. Wersja z takimi samymi parametrami co wyżej. W UK z klawiaturą Type Cover w zestawie zapłacimy 899 funtów, czyli niecałe 4300 złotych. W naszym pięknym kraju… 6199 złotych.
Do wycieczki na Wyspy raczej nikogo nie trzeba namawiać.
One reply on “Kupujesz bilet do UK, lecisz po nowego Surface Laptop 2, wracasz i jeszcze ci zostaje”
To akurat nic nowego. Elektronika, ale nie tylko ona, jest u nas wyceniana dużo wyżej niż u sąsiadów, których pensje przewyższają nasze czterokrotnie. Winne są tu wyjściowe ceny produktu + horrendalne podatki, a dopiero na końcu narzut dystrybutora. Jakoś Niemcowi czy Brytyjczykowi i ich skarbowi państwa opłaca się sprzedać po dobrej cenie i jeszcze zarobią na siebie i swojego emigranta. W Polsce nienażartość systemu jest po prostu porażająca a jego jednoczesna niewydolność sugeruje potworny brak umiejętności zarządzania. Turystyka zakupowa byłaby jeszcze bardziej rozwinięta gdyby nie trzepali na lotniskach. Bo jak ci dowalą nasze krajowe cło to nagle wszystko przestaje się opłacać.