Samsung we wrześniu 2014 na konferencji IFA w Berlinie zaprezentował kilka ciekawych urządzeń. Oprócz inteligentnego zegarka Gear S, okularów wirtualnej rzeczywistości Gear VR czy nowego przedstawiciela serii Note poznaliśmy urządzenie, które przede wszystkim zadziwiało. Galaxy Note Edge zrobił na pewno większe wrażenie, niż sam Galaxy Note 4 biorąc pod uwagę, że prawie w żadnym aspekcie mu nie ustępuje. Największą zagadką była oczywiście dostępność i cena. Pierwsze spekulacje po konferencji mówiły o dostępności jedynie w niektórych krajach UE i nigdy byśmy się nie spodziewali, że będzie nim również Polska. Galaxy Note Edge trafił do naszej redakcji tydzień temu i już teraz prezentujemy Wam jego recenzję.
Kiedy pojawiły się pierwsze urządzenia od koreańskiego producenta określane mianem tabletów nikt nie sądził, że rozmiary ekranów na poziomie 5,2-6 cali staną się faktem. Co więcej, kolejne lata pokazują, że to właśnie duże smartfony o zmodyfikowanej nazwie stają się tym czego klienci potrzebują. Urządzenia o sporych ekranach, które pozwalają na pracę czy rozrywkę na większej powierzchni oraz posiadają pojemniejszą baterią niż standardowe smartfony, przy zachowaniu w miarę komfortowych wymiarów. Ostatnia kwestia jest oczywiście sporna, bo wszystko zależy od tego, jaki rozmiar urządzenia najbardziej nam pasuje. Jedno jest pewne. Z roku na rok granice akceptowalnych przekątnych zmieniają się i tak obecne 5,2-calowe smartfony przegoniły pierwsze fablety.
Premiera
Samsung Galaxy Note Edge pojawił się znacznie później niż jego brat. Galaxy Note 4 mogliśmy kupić już w październiku na terenie naszego kraju, a wersję z zakrzywionym ekranem dopiero w styczniu. Również cena nie stoi po stronie Edge, bo jest on o około 500 złotych droższy niż Note 4 w dniu premiery. Nie mówię o tym bez powodu, bo dwa kluczowe pytania związane z Galaxy Note Edge związane są też z Galaxy Note 4. Czy warto wybrać Note Edge zamiast Note 4, zwiększając budżet na spełnienie marzeń? Co tak naprawdę daje ekran krawędziowy, że jest wart tych dodatkowych 500 złotych? Sugerowana cena 3499 złotych nieco odstrasza zatem zobaczmy co kryje się pod maską. Wspomnę, że Galaxy Note Edge występuje jedynie w wersji ze Snapdragonem 805 i nie mamy tu możliwości zaopatrzenia się w autorski procesor koreańskiego producenta, co może być kluczowe dla części z was.
Specyfikacja
Nazwa: | Samsung Galaxy Note Edge |
Ekran: | 5,6″ Super AMOLED, 2560x1600 pikseli, 539 ppi |
Procesor: | Qualcomm Snapdragon 805 (APQ8084) 4-rdzeniowy do 2,7 GHz (Krait 450) |
GPU: | Adreno 420 |
RAM: | 3 GB LPDDR3 |
Bateria: | Li-Ion 3000 mAh (wymienialna) |
Pamięć wbudowana: | 32 GB |
System: | Android 4.4 KitKat |
Aparat: | 16 Mpix nagrywanie wideo 4K przy 30 kl./s dioda LED, BSI |
Aparat przedni: | 3,7 Mpix nagrywanie wideo w FullHD |
Łączność: | Bluetooth 4.1 WiFi 802.11 b/g/n/ac Hotspot Wi-Fi GPS (z obsługą A-GPS i GLONASS) NFC LTE |
Czujniki: | Przyspieszeniomierz Zbliżeniowy Światła Magnetometr |
Złącza: | microUSB 2.0 mini jack 3,5 mm microSD (do 128 GB) |
Standard karty SIM: | microSIM |
Wymiary: | 151,3 x 82,4 x 8,3 mm |
Waga: | 174 g |
Opakowanie i zawartość
Można się było tego spodziewać. Samsung utrzymuje linię nowych pudełek kolejnych modeli. Wszystko zaczęło się od Galaxy Alpha, gdzie opakowanie na wierzchu wyróżniało się dużą literą A. W tym przypadku króluje E, jednak reszta wygląda identycznie jak bracie bliźniaku, czyli Samsungu Galaxy Note 4. Pudełko pomimo tego, że posiada nieco szarawy odcień nadal wykonane jest z ekologicznych materiałów, które w 100% są podatne na recykling. Nie zapomniano o zastosowaniu tuszy sojowych, a do wnętrza opakowania możemy dostać się poprzez otwarcie górnej pokrywy. W zestawie nie znajdziemy nic więcej niż w przypadku Note 4. W skrócie mówiąc, po wymianie skróconej instrukcji obsługi i karty gwarancyjnej reszta nie zmieniła się w ogóle. Mamy tą samą ładowarkę oferującą szybkie ładowanie, słuchawki douszne znane z Samsunga Galaxy S5, silikonowe nakładki na membrany, wymienne końcówki do rysika S Pen oraz baterię o pojemności 3000 mAh.
Wygląd i wykonanie
Samsung Galaxy Note Edge jest pod wieloma względami zbliżony do Samsunga Galaxy Note 4. Tak naprawdę to bliźniak z tym, że z prawej strony „coś poszło nie tak”. Chociaż swoją drogą właśnie to jest jeden z największych atutów Galaxy Note Edge i z pewnością rewolucja, którą starają się też wprowadzić inni producenci. Zdaje sobie sprawę, że sama prezentacja Edge nie wystarczy. Bez odniesień do Note 4 na każdym poziomie nie ma ona właściwie sensu. Mając na uwadze wygląd urządzenia muszę przyznać, że koreański producent poradził sobie całkiem sprytnie, chociaż moim zdaniem nie uniknął błędów.
Na dole urządzenia podobnie jak w bliźniaku znajdziemy port microUSB 2.0 do ładowania wraz z funkcją szybkiego ładowania, dwa mikrofony z redukcją szumów oraz miejsce na rysik. Lewa krawędź urządzenia to miejsce, które na pierwszy rzut oka nie zmieniło się wcale. Nic bardziej mylnego. Samsung postanowił zmienić nieco design przycisków głośności. Te w Note Edge wyglądają gorzej, ale nie są tak luźne jak przynajmniej w mojej wersji Note 4. To jednak nie koniec zmian, bo w Note Edge nie uświadczymy tych delikatnych zgrubień na górnym i dolnym brzegu. Szkoda, bo to akurat wygląda bardzo ciekawie i z pewnością zarówno Galaxy Alpha jak i Galaxy Note 4 zyskały sobie spore grono zwolenników dzięki temu zabiegowi.
Górna krawędź to dokładnie te same elementy jak w Note 4 – mini jack 3,5 mm na słuchawki, trzeci mikrofon oraz port podczerwieni. Uwagę zwraca nieco przerośnięty port podczerwieni, ale to mało istotna zmiana. Na górze jest jednak jedna istotna rzecz, bo pojawił się tam przycisk zasilania. Niestety jest to strasznie niewygodne pomimo tego, że urządzenie jest nieco niższe niż sam Note 4. Nie zmienia to jednak faktu, że powodem przeniesienia tego przycisku jest właśnie ekran krawędziowy, który zachodzi na prawą stronę. Osobiście uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby dołączenie przycisku zasilania do tych od głośności na lewej krawędzi.
Na prawym boku smartfonu mamy ekran krawędziowy, a urządzenie z tej właśnie strony jest niezwykle ładnie wyprofilowane. Nie mamy tutaj żadnych przerw przy zagięciu szkła, które tworzy „płynną” całość. Dodatkowo ramka, która jest wokół całego urządzenia wygląda identycznie jak w bracie bliźniaku, a z prawej strony niezwykle elegancko zamyka całe szkło.
Przedni panel bez większych zmian. Na dole jest przycisk fizyczny Home oraz dwa przyciski dotykowe – ostatnich aplikacji i wstecz. U góry również bez rewolucji, bo znajdziemy logo producenta, głośnik w srebrnej ramce, kamerę do wideo rozmów o matrycy 3,7 Mpix oraz diodę podczerwieni, która jest większa niż w Note 4 i umieszczona w innym miejscu. Dosunięto ją do głośnika co nie przeszkadza, ale nie specjalnie rozumiem ten zabieg.
Jeśli chodzi o fakturę materiału pod szkłem to niczym się on nie różni w porównaniu do Note 4. Z tyłu natomiast możemy zauważyć, że klapka, również zdejmowalna nie ma zaokrągleń na rogach. Jest płaska, co akurat trochę pogorsza chwyt urządzenia. Odnośnie trzymania samego Edge to faktycznie jest on szerszy o kilka milimetrów, co negatywnie wpływa na chwyt smartfona. Galaxy Note 4 mimo, że jest wyższy, to jednak chudszy i pewniej trzyma się w dłoni. Nie ma natomiast różnicy jest chodzi o umiejscowienie 16-megapikselowego aparatu, diody LED wraz z pulsometrem oraz głośnika na tyle urządzenia.
Powyżej porównanie „jeden do jeden”, jeśli chodzi o oba urządzenia, bo pomimo, że głównym bohaterem jest Galaxy Edge to bratobójczego pojedynku nie unikniemy. Bardziej zainteresowanych zachęcam do oglądnięcia filmu z porównania poniżej.
SPIS TREŚCI:
- Premiera | Specyfikacja | Opakowanie | Wygląd i wykonanie
- Ekran | System | Funkcje
- Rysik | Wydajność i multimedia
- Ekran krawędziowy
- Aparat | Bateria i ładowanie
- Podsumowanie
Ekran w Galaxy Note Edge
Jaki jest Galaxy Note Edge
Note Edge test
Plusy i minusy Galaxy Note Edge
Recenzja Samsung Galaxy Note Edge
Samsung Galaxy Note Edge Test
TOP
4 replies on “Recenzja Samsung Galaxy Note Edge – ekran krawędziowy jest bardziej przydatny niż myślisz”
Czemu znowu powielacie nieprawdziwą informację, że telefon można było kupić dopiero w styczniu, skoro pojawił się u nas bodajże 18 grudnia, sam go kupiłem 22 grudnia w Samsung Brand Store w Katowicach.
Galaxy Note Edge oficjalnie do sprzedaży w sklepach z elektroniką trafił dopiero w pierwszej połowie stycznia, o czym poinformował też Samsung w oficjalnej notce prasowej. Owszem, można było zakupić Galaxy Note Edge przed Świętami, ale tylko w Samsung Brand Store, uprzednio je rezerwując, bo dostępność była mocno ograniczona. Zatem gratuluje, że udało Ci się zdobyć swoją sztukę wcześniej 😉
71kris ty baranie jedynie co mogłeś to przyjąć sobie tego samsunga. założę się ze go nie masz….
nawet nie wiedziałem że można było go tak wcześniej zamówić… ale pewnie dostępność była minimalna, ja go ostatnio w komputroniku widziałem i pewnie koniec końców kiedyś go kupie, mi się ten ekran podoba, z menu wyrzucony na brzeg wydaje się wygodny w użytkowaniu, a może z czasem pojawią się bardziej zaawansowane funkcje