Huawei P9 i Huawei P9 Plus

Dwa ostatnie topowe smartfony od Huawei zostały zaprezentowane przeszło trzy miesiące temu w Londynie i od dawna są już w sprzedaży. Tego mniejszego używam niemal od początku i cieszę się, że jest w nim złącze USB Type C, choć z początku podchodziłem do tego bez większego przekonania. Ale dosyć szybko przyszło przyzwyczajenie i przejściówka z microUSB za kilkanaście złotych. Niestety, jak już wspomniałem w przykładzie powyżej, Huawei zastosowało standard USB 2.0, więc nie odczujemy przyśpieszenia np. podczas kopiowania plików na telefon czy zgrywania zdjęć i filmów z telefonu na komputer. Sporna jest też kwestia szybkiego ładowania, bo ze standardową ładowarką czas ładowania wynosi trochę ponad 2 godziny.

Huawei P9 / fot. Huawei
Huawei P9 / fot. Huawei

 

W Huawei P9 i Huawei P9 Plus mamy smukłą, aluminiową obudowę, błyskawicznie reagujący czytnik linii papilarnych z tyłu czy podwójny aparat fotograficzny stworzony we współpracy z Leica. Obydwa modele działają pod kontrolą Androida 6.0 Marshmallow i najnowszej nakładki EMUI. Huawei P9 ma 5,2-calowy ekran Full HD, a w modelu z Plusem przekątna wzrasta do 5,5 cala i zastosowano technologię AMOLED. W tym większym jest też dioda podczerwieni, głośniki stereo, nieco większa bateria, a także 4 GB RAM i aż 64 GB pamięci wewnętrznej.

Aktualne ceny:
Huawei P9 dual SIM (srebrny)  |  Huawei P9 dual SIM (tytanowy)  |  Huawei P9 dual SIM (niebieski)  |  Huawei P9 (złoty)

LG G5

Tegoroczny flagowiec od LG też ma symetryczne złącze USB Type C, ale podobnie jak dwa smartfony od Huawei powyżej, wspiera „tylko” standard USB 2.0. W zasadzie to niewiele jest smartfonów, które mają ten szybszy standard. W przypadku LG G5 nowy typ złącza jest nie tylko w standardowym module, który „przytrzymuje” baterię, ale też w module LG Cam Plus i LG Hi-Fi Plus. Do tego dochodzi Quck Charge 3.0, która pozwoli naładować baterię 2800 mAh w nieco ponad godzinę.

LG G5
LG G5 / fot. LG

 

LG G5 to smartfon, który zapadł w pamięci przede wszystkim dzięki nieco innemu podejściu do budowy smartfonu i zwiększaniu możliwości przez wymienne moduły. Mimo aluminiowej obudowy można szybko wysunąć baterię i włożyć przykładowo drugą naładowaną czy doczepić moduł aparatu, który poprawia chwyt i dodaje kilka przycisków usprawniających fotografowanie. Do tego dochodzą jeszcze dwa aparaty z tyłu, gdzie jeden z nich potrafi zrobić świetne zdjęcia z szerszym polem widzenia, 5,3-calowy wyświetlacz QHD, wydajny Snapdragon 820, 4 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej.

Aktualne ceny:
LG G5 (tytanowy)  |  LG G5 (srebrny)  |  LG G5 (różowy)

Microsoft Lumia 950 XL

Jeszcze najnowsza, największa i flagowa Lumia od Microsoftu. W sumie jakby nie patrzeć był to jeden z pierwszych smartfonów ze złączem USB typu C (jak mnie pamięć nie myli pierwszym był LeEco One) i nie doczekał się jeszcze swojego następcy. Ale Być może stanie się to na targach IFA 2016, ale zanim to, jest jeszcze Lumia 950 XL i jej mniejsza wersja bez „XL” w nazwie. Smartfon ma nowy typ złącza i w parze z nim przyszedł standard USB 3.1, co poniekąd było wymuszone przez tryb Continuum.

Microsoft Lumia 950 XL
Microsoft Lumia 950 XL / fot. Microsoft

 

Chyba jako jedyny flagowiec nie miał obudowy wykonanej z plastiku, co nie wyszło mu na dobre, ale nadrabiał wydajnością i przede wszystkim świetnym aparatem z technologią PureView i optyką Carl Zeiss, optyczną stabilizacją obrazu, bardzo niską wartością przysłony (f/1.9) i dwustopniowym przyciskiem do fotografowania na obudowie. Wszystko napędzał Snapdragon 810, a moc do działania zapewniał akumulator 3340 mAh z funkcją Fast Charging i ładowaniem indukcyjnym Qi.

Aktualne ceny:
Microsoft Lumia 950 XL (biały)  |  Microsoft Lumia 950 XL (czarny)
Microsoft Lumia 950 XL dual SIM (biały)  |  Microsoft Lumia 950 XL dual SIM (czarny)

Nexus 5X i Nexus 6P

Nie można zapomnieć o dwóch Nexusach – Nexus 5X od LG i Nexus 6P stworzonym we współpracy z Huawei. Obydwa mają złącze USB Type C, ale obydwa też korzystają ze standardu USB 2.0. Nie mniej, dobrze, że pojawił się chociaż nowy typ złącza, szczególnie w smartfonie Nexus 5X, który flagowcem nie jest. Obecnie można go kupić za około 1300 złotych, więc to mocna, średnia półka i dobrze, bo właśnie dzięki takim smartfonom USB typu C ma szanse na szybsze rozpowszechnienie.

Nexus 5X i Nexus 6P
Nexus 5X i Nexus 6P / fot. Google

 

Oba smartfony są dobre i błyskawicznie działają dzięki czystemu systemowi Android 6.0 Marshmallow, ale skierowane do różnych użytkowników. Nexusa 5X wybiorą Ci, którzy chcą mieć szybki, tańszy i trochę mniejszy smartfon, a Huawei 6P spodoba się tym, którzy chcą dopłacić za trochę wydajniejsze podzespoły, lepsze wykonanie i większy, bo aż 5,7-calowy wyświetlacz. Cechą współną jest na pewno czytnik linii papilarnych ulokowany z tyłu obudowy (który w 6P działa nieco szybciej), 12,3-megapikselowy aparat główny i wsparcie dla szybkiego ładowania.

Aktualne ceny:
LG Nexus 5X 16 GB (biały)  |  LG Nexus 5X 16 GB (czarny)  |  LG Nexus 5X 32 GB (biały)  |  LG Nexus 5X 32 GB (czarny)
Huawei Nexus 6P 32 GB (grafitowy)  |  Huawei Nexus 6P 32 GB (srebrny)  |  Huawei Nexus 6P 64 GB (grafitowy)  |  Huawei Nexus 6P 64 GB (srebrny)

HTC 10

Czas na flagowca od HTC, który miał podnieść firmę z finansowego dołka. I trzeba przyznać, że częściowo się to udało, bo smartfon zrobił dobre pierwsze wrażenie, wreszcie został odmieniony wizualnie, ma najlepsze podzespoły i całkiem dobry aparat. Do tego doszło złącze USB typu C i co najlepsze ze wsparciem standardu USB 3.1, podobnie jak Lumia 950 XL.

HTC 10
HTC 10 / fot. HTC

 

Niestety nie obyło się bez problemów z przegrzewaniem (tzw. throttlingiem) i błędnym działaniem GPS, o czym wspominają niektórzy użytkownicy i inni recenzenci sprzętu. Gdyby nie to, smartfon byłby naprawdę zacny, ale wyłączanie aparatu po kilku minutach nagrywania w 4K bardzo irytuje i nie przystoi jak na flagowca. Aż mi się czasy Xperii Z3 Plus przypomniały. Zapewne swoje „trzy grosze” do tej sytuacji dołożył Snapdragon 820, który siedzi pod obudową, a do tego 4 GB RAM i 32 GB na dane. Nie mogło być inaczej, smartfon działa pod kontrolą Marshmallowa i ma najnowszą, ósmą już wersję nakładki Sense.

Aktualne ceny:
HTC 10 (srebrny)  |  HTC 10 (szary)  |  HTC 10 Lifestyle

Kruger&Matz Live 3+

Jest pierwszy polski akcent w tym zestawieniu i co najważniejsze, bardzo interesujący. Powodów jest kilka, ale chyba tym kluczowym są dwie baterie o łącznej pojemności 6000 mAh – jedna wbudowana na stałe o pojemności 2480 mAh i druga, wymienna 3520 mAh. W takim wypadku nie mogło zabraknąć złącza USB typu C, co też jest nietypowe, bo smartfon kosztuje raptem… 999 złotych. Mam jednak pewne wątpliwości co do standardu USB. Producent co prawda podaje, że jest to USB 3.1, ale patrząc na cenę i inne recenzje jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Z kolei na pewno brakuje szybkiego ładowania, bo napełnienie baterii zajmuje prawie 4 godziny.

Kruger&Matz Live 3+
Kruger&Matz Live 3+ / fot. Kruger&Matz

 

Ale ok, smartfon kosztuje niecałe tysiąc złotych, więc i tak sporo dostajemy. Jest w miarę wydajny Snapdragon 615 z łącznie ośmioma rdzeniami, jest 3 GB RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej, dual SIM i 16-megapikselowy aparat, a także wyświetlacz o przekątnej 5,2 cala i rozdzielczości Full HD. Nie mogę tylko jakoś przeżyć Androida 5.1.1 Lollipop, bo smartfon wyszedł w czasach, gdy na rynku już dobrze „działał” Marshmallow.

Aktualne ceny:
Kruger&Matz Live 3 Plus (czarny)

myPhone X PRO

Jeszcze gorąca nowość, która zagościła na polskim rynku i już niebawem trafi też do sprzedaży (obecnie do 10 sierpnia trwa przedsprzedaż). Smartfon myPhone X PRO ma złącze USB Type C i jest kolejnym tańszym smartfonem z nowym, odwracalnym złączem. Kosztuje 1299 złotych i biorąc pod uwagę cenę, został naprawdę nieźle wyposażony.

myPhone X PRO
myPhone X PRO / fot. myPhone

 

Jeden z nowszych układów Helio P10 z mocnym procesorem graficznym, 64 GB pamięci na dane, 4 GB pamięci RAM, a do tego najnowszy Android Marshmallow i 20-megapikselowy aparat od Sony z laserowym pomiarem ostrości i podwójną diodą LED. Do tego bateria 3000 mAh z szybkim ładowaniem i wygodny czytnik linii papilarnych z tyłu obudowy. Nieźle, pomijając nawet fakt, że bazą do jego stworzenia (a raczej brandowania) został jeden z modeli od Archos.

Aktualne ceny:
myPhone X PRO 64 GB (czarny)

Xiaomi Mi5

Xiaomi Mi5 pojawił się na MWC 2016 i to dosyć niespodziewanie, bo jak pamiętam nigdy wcześniej Xiaomi na tego typu targach nie było. I w dodatku, w ostatni dzień imprezy, jak dobrze pamiętam. Na targach w Barcelonie był to kolejny smartfon z USB Type C, podobnie jak LG G5 i kolejny który obsługuje standard USB 2.0, tak przynajmniej wynika ze specyfikacji.

Xiaomi Mi5 / fot. Xiaomi
Xiaomi Mi5 / fot. Xiaomi

 

Xiaomi w zasadzie pokazało trzy wersje swojego flagowca, które różniły się między sobą ilością pamięci RAM, pamięcią wbudowaną i wyglądem. Ta najbogatsza ma ceramiczną obudowę, 4 GB RAM i 64 GB pamięci na dane, jak na topowy smartfon przystało. Pewnie zaraz ktoś napisze, ale jak to, przecież Xiaomi nie jest oficjalnie dostępny w Polsce. Ok, ponieką to prawda, ale można go kupić u dystrybutorów, którzy mają go w ofercie i zapewniają serwis gwarancyjny i oczywiście wysyłkę z Polski. Sytuacja podobna jak w przypadku poniższego Xiaomi Mi4c.

Aktualne ceny:
Xiaomi Mi5 32 GB (biały)  |  Xiaomi Mi5 32 GB (czarny)  |  Xiaomi Mi5 32 GB (złoty)  |  Xiaomi Mi5 32 GB (różowy)
Xiaomi Mi5 64 GB (biały)  |  Xiaomi Mi5 64 GB (czarny)  |  Xiaomi Mi5 64 GB (złoty)

Xiaomi pod obudową ma Snapdragona 820, nieco nietypowy, bo 5,15-calowy ekran Full HD, 16-megapikselowy aparat z technologią PDAF i 4-osiową optyczną stabilizacją obrazu i baterię 3000 mAh z szybkim ładowaniem.

Xiaomi Mi4c

Xiaomi Mi4c jest jednym z pierwszych smartfonów z tej średniej półki, gdzie wprowadzono USB Type C (USB 2.0). Co więcej, smartfon był takim „modelem przejściowym” między obydwoma flagowcami tego producenta, czyli Xiaomi Mi4 i Mi5. Zresztą, bardzo udanym modelem, o czym mogliście przekonać się kiedyś w recenzji tego smartfonu.

Xiaomi Mi4c
Xiaomi Mi4c / fot. Xiaomi

 

Xiaomi Mi4c kosztuje nieco ponad tysiąc złotych, a w smartfonie mamy 2-3 GB pamięci RAM i 16-32 GB pamięci na dane (do mnie akurat trafiła wersja określana jako standardowa, czyli 2 GB RAM i 16 GB wbudowanej), bardzo udany, sześciordzeniowy procesor Snapdragon 808, 5-calowy ekran Full HD i pojemną baterię jak na urządzenie o niewielkiej grubości i wadze – litowo-polimerowa 3080 mAh z szybkim ładowaniem. Do tego przyjemnie wykonana obudowa, brak wystającego aparatu, wbudowany dioda podczerwieni do sterowania urządzeniami RTV i co ciekawe, możliwość nagrywania w 4K, jeżeli zrobi się aktualizację do wyższej wersji MIUI.

Aktualne ceny:
Xiaomi Mi4C 16 GB (biały)  |  Xiaomi Mi4C 16 GB (czarny)  |  Xiaomi Mi4C 32 GB (biały)

UMi Super

UMi Super to jeden z ostatnich „Chińczyków”, który pojawił się na polskim rynku i od razu wzbudził spore zainteresowanie. Zresztą, przeważnie tak już jest jak pojawia się u nas smartfon z Państwa Środka o nieznanej wielu osobom nazwie, ale zaskakujący swoją specyfikacją i ceną. No bo nie trudno odnieść wrażenie, że UMi Super naprawdę może być Super, głównie patrząc na jego 8-rdzeniowy procesor Helio P10, 5,5-calowy wyświetlacz Full HD od Sharp, 4 GB pamięci RAM (choć początkowo mówiło się aż o 4 GB) od Samsunga, 13-megapikselowy aparat od Panasonica i sporą baterię 4000 mAh od Sony. Nieźle, nie?

UMi Super
UMi Super / fot. UMi

 

UMi ma oczywiście USB Type C, które zostało stworzone we współpracy z firmą Foxconn (szczerze nie wiem jak jest w innych smartfonach z tym złączem) i standard USB 2.0, co podają specyfikacje w sieci. Do tego dochodzi jeszcze szybkie ładowanie – pełna bateria w około 100 minut – oraz tryb OTG, czego nie brakuje w żadnym smartfonie w tym zestawieniu. W UMi Super znajdziemy też najnowszego Marshmallowa, czytnik linii papilarnych z tyłu i całkiem fajnie przemyślaną diodę powiadomień pod ekranem, która świeci różnymi kolorami w zależności od powiadomienia.

Aktualne ceny:
Umi Super (srebrny)  |  Umi Super (szary)  |  Umi Super (złoty)


Pewne jest, że z miesiąca na miesiąc urządzeń z USB Type C będzie przybywać i spodziewa się ich już na najbliższych targach IFA w Berlinie. Pierwszy z brzegu – Samsung Galaxy Note 7, który według licznych spekulacji ma mieć symetryczne złącze i wsparcie dla szybkiego standardu USB 3.1. Jest też Asus Zenfone 3 Deluxe, który już został zaprezentowany i zapewne zobaczymy go też na berlińskich targach. Mam nadzieję, że szybko się to rozpowszechni i trafi też do średniej i budżetowej półki.

Na koniec jeszcze małe prównanie w czytelniejszej formie.

 

  USB Type CUSB 2.0USB 3.1Szybkie ładowanieUSB OTG
Huawei P9● 
Huawei P9 Plus
LG G5
Microsoft Lumia 950 XL
Nexus 5X (LG)
Nexus 6P (Huawei)
HTC 10
Kruger&Matz Live 3+
myPhone X PRO
Xiaomi Mi5
Xiaomi Mi 4c
UMi Super 

 


SPIS TREŚCI:

  1. CO TO JEST USB TYPE C? | KOMPATYBILNOŚĆ | USB POWER DEILVERY
  2. WYBRANE SMARTFONY Z USB TYPE C

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

10 replies on “Galaktyczny wybiera: Smartfony z USB Type C, które kupimy w Polsce”

  • Xerdan
    20 lipca 2016 at 09:59

    Nie rozumiem po co autor dał ” ” w stwierdzeniu że LG G5 wspiera „tylko” standard USB 2.0 ? Tak, tylko USB 2.0, które jest podstawową i powszechnie używaną wersją tego złącza i nie jest niczym nadzwyczajnym. Rozumiem jakby większość sprzętu używała USB 1.0, a mniejszość 2.0, natomiast 3.0 lub 3.1 byłaby awangardą to wtedy można by uznać że LG G5 wspiera „tylko” USB 2.0. Ale żeby nie było, że tylko narzekam to cały artykuł mocno na plus. Zebrane wszystkie modele z USB type C i podzielone wg standardu bardzo ułatwi wybór odpowiedniego smartfonu przez osoby szukające modelu z taką właśnie wtyczką.

    • Paweł
      21 lipca 2016 at 08:26

      Pewnie dlatego że to flagowiec – a kilku konkurentów ma już 3.1.

  • Arrczi
    20 lipca 2016 at 12:15

    UMI Super USB Typ C

    • 20 lipca 2016 at 15:26

      W sumie racja, o tym modelu zapomniałem, ale jak będę miał chwilę to dodam go do zestawienia, bo w sumie można go kupić w Polsce z tego co czytałem 🙂

    • 21 lipca 2016 at 23:41

      Dobra, UMi Super dodany 😉

  • hejKamil
    22 lipca 2016 at 11:30

    Jeszcze Oneplus 2 szczycący się pierwszym smartfonem z USB typu C oraz jego następca – Oneplus 3 🙂

  • mandriospo
    24 stycznia 2017 at 14:04

    950 (nie XL) też ma złącze USB-C

  • Pawel Bodzioch
    30 listopada 2017 at 22:13

    Mam 950XL DS, j jestem zadowolony ze 100% kompatybilności z USB C. Mało tego, bo mam przydatny display dock z drugą wydajną ładowarką 3A, z której można zrobić przyzwoitą namiastkę netbooka. Plusem ciągle jest wymienne ogniwo.

    • 1 grudnia 2017 at 14:35

      Co racja to racja. Gdyby kiedykolwiek przyszło mi na myśl żeby kupić coś mobilnego Windowsem to byłaby to Lumia 950 XL. Ale raczej to mało prawdopodobne, tak tylko piszę 🙂

  • lu223
    30 listopada 2018 at 11:03

    przez ten C type, nie mam jak zmienić telefonu bo flagowe mają już tylko C – a ja nie chce złącza które jeszcze nie jest popularne, ( nawet w korpo gdzie pracuję, co chwila ktoś przychodzi „nie macie ładowarki USB C” , „nie niestety”.

    Ok szybkie ładowanie to ogromny plus. Ale transfer danych czy możliwość podłączenia w „dowolną stronę” to raczej kiepski argument, bo ile razy dane zgrywamy na kompa, praktycznie nigdy a jeśli już to lepiej to przez WiFi ciągnąć , lub w moim przypadku wyciągam MicroSD i mam transfer na poziomie 30 MB/s (i tak zawsze jest jakiś problem po podłączeniu do kompa)