Każdy chyba się z tym spotkał. Mam na myśli tą dziwną siłę panującą za biurkiem, która ciągle plącze wszystkie kable. Nieważne jakbyśmy się starali, zawsze zaglądając za biurko mamy ten sam wyraz twarzy i podobne myśli, że kiedyś się to posprząta. W moim przypadku takim punktem kulminacyjnym była przeprowadzka. Skoro już jest się „na nowym” to trzeba ogarnąć plątaninę. Tak też pojawił się pomysł, a potem powstał ten poradnik, więc korzystajcie z tego co udało mi się zrobić. Jak uporządkować kable za biurkiem?
W przypadku komputerowców problem z kablami jest od zawsze. Mysz, klawiatura, router, głośniki, to wszystko przecież jakoś trzeba podłączyć. Aktualnie większość z tych urządzeń peryferyjnych można mieć w wersji bezprzewodowej (co już dawno temu zrobiłem z myszą i klawiaturą), ale jak brzmi stare, nerdowskie powiedzenie – co kabel to kabel. Problem w tym, że im jest ich więcej, tym gorzej. Przykładowo, taki zestaw głośników komputerowych może mieć trzy, cztery czy nawet więcej przewodów, by wszystko ze sobą spiąć. A jeśli ktoś ma inne ustrojstwa w pobliżu, to robi się jeszcze większa „pajęczyna”.
Dlatego też powstał ten poradnik, by pokazać w jaki sposób można poukładać kable za biurkiem. Jak się do tego zabrać, jak zacząć, co przygotować i jak to zrobić. Pamiętajcie tylko, że jest to mocno subiektywny poradnik prawie krok po kroku, bo choć gotowych rozwiązań trochę jest, to można je dostosować do własnych potrzeb i preferencji.
Sposób organizacji kabli zależy od… ilości kabli i biurka jakie mamy.
Wiele zależy od tego jak wygląda biurko, gdzie stawiamy komputer, gdzie ma być monitor czy jakie inne urządzenia mamy mieć na biurku. Po pierwsze, trzeba podejść do tego bardzo indywidualnie i przed zamówieniem czy zrobieniem czegokolwiek, obejść biurko z każdej strony, przypatrzeć się i rozplanować co się da. Po drugie, to co ja zrobiłem za biurkiem niekoniecznie może podpasować innym, ale na pewno pokaże kierunek prac i pewne rozwiązania, które mogą pojawić się w trakcie.
Co może się przydać?
Listwa maskująca do kabli 60x20x750 mm (Maclean MC-695 W)
Maskownica kabli, neoprenowa, 110 mm x 2 m (MCTV-672)
Wkręty uniwersalne (3,5 mm x 16 mm)
Wkrętarka akumulatorowa (Einhell TE-SD 3,6/1 Li)
Śrubokręt (ale będzie trudniej i dłużej)
Piłka do metalu mini (Handyworth)
Gąbka ścierna o gradacji min. 120 mm
Poziomica (PRO600 18 cm)
Wiertarka (Bosch PSB 50)
Szlifierko-grawerka (MEEC 010084)
Ołówek
Powyżej wyszczególniłem najważniejsze narzędzia i produkty, z których korzystałem podczas tworzenia organizera. W nawiasach umieściłem te narzędzia, które miałem pod ręką i których używałem. Pamiętajcie, że są tylko poglądowe i to, że tutaj się pojawiły nie znaczy, że ktoś za to zapłacił. Aby, była jasność – poradnik nie został opłacony przez żadną firmę. Oczywiście każdy może korzystać z tego co akurat ma w swojej skrzynce z narzędziami. Jeśli akurat nie macie szlifierki, to nie ma sensu gonić do sklepu, by taką kupić. Można użyć papieru ściernego o małej gradacji – będzie dłużej i mniej wygodnie, ale efekt można uzyskać podobny.
Kable za biurkiem – od czego zacząć?
Zaczynamy. W moim przypadku „podłożem” do pracy było biurko z wysuwanym panelem z serii MALM, kupione w Ikei. Ma 153 cm szerokości, fabryczną półkę na kable pod spodem i otwór przelotowy w połowie. Aby uporządkować kable za biurkiem skorzystałem z dwóch listew maskujących, po 75 cm każda. Moim celem było wykonanie dwóch poziomych maskownic na kable, które będą kończyć się gdzieś w pobliżu tylnego otworu biurka. Maskownice są wykonane z tworzywa i można je dowolnie dociąć, dlatego też przyciąłem je tak, by każda z nich miała 60 cm. Po przycięciu warto użyć papieru ściernego o gradacji ok. 120, najlepiej w formie kostki, by wyrównać i załagodzić krawędzie. Wszystko po to, by maskownice wyglądały estetycznie i nie miały żadnych „zadziorów”, które mogą uszkodzić kable.
Gdy maskownice są gotowe, trzeba je przykręcić do biurka. Wybieramy odpowiednią wysokość, zdejmujemy górną część maskownicy i przykręcamy. Maskownice mają kilka otworów montażowych, ale nie ma potrzeby, by korzystać ze wszystkich – wystarczą trzy, dwa skrajne i jeden na środku. Ja użyłem do tego wkrętów o długości 16 mm i średnicy 3,5 mm. Tutaj trzeba pamiętać, aby dobrać odpowiednią długość wkrętów, by nie przekręcić się na wylot przez biurko.
Przykładamy maskownicę i przykręcamy ją do biurka trzema wkrętami, uprzednio upewniając się przy pomocy poziomicy, że maskownica jest równo. Nie muszę chyba pisać, że lepiej jest użyć wkrętami akumulatorowej niż zwykłego wkrętaka. Będzie szybciej, ale trzeba pamiętać o dobraniu odpowiedniego bita do wkrętów i mocy wkrętarki, by nie przekręcić i nie wyrobić wkręta.
W moim przypadku było tak, że w lewej maskownicy (patrząc od tyłu biurka) wykonałem dodatkowe pionowej otwory na kable. I tutaj wracam do tego, co napisałem na początku – cała organizacja przewodów jest bardzo indywidualna i zależy od tego, co, gdzie i jak chcemy ustawić. U mnie mniej więcej w tym miejscu ma stać głośnik niskotonowy i jedna satelita, do których dochodzą cztery przewody, więc otwory pozwolą to ogarnąć. Starałem się jednak to zrobić w miarę uniwersalnie, by jeśli zamiast głośnika postawić w tym miejscu router, też można było ogarnąć kable. Ja zrobiłem trzy otwory co 10 centymetrów w jednej maskownicy. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by takich otworów było więcej i na dwóch maskownicach. Wszystko zależne od preferencji.
Pionowe otwory w maskownicy trzeba wykonać przed jej przykręceniem.
Gdybym miał podzielić ten poradnik według skali trudności, to właśnie wykonanie tych otworów, które widzicie między innymi na powyższych zdjęciu, jest najtrudniejsze. Wymaga sporej precyzji, cierpliwości i trochę takiej „wrodzonej” estetyki. Tutaj też bardzo przydaje się wyszczególniona wyżej szlifierka, dzięki czemu można ładnie obrobić wycięte otwory. Z zakupem takiego narzędzia można zmieścić się w stówce, ale bardziej wytrwałym wystarczy kawałek papieru ściernego. Będzie znacznie dłużej, mniej precyzyjnie i na pewno nie będzie to wyglądać tak ładnie, ale da się to zrobić.
Wykorzystałem tu wiertarkę z wiertłem o średnicy 10 mm do wykonania otworów, a mini piłę do metalu, by wykonać nacięcia. Zaraz po wkręceniu się w maskownicę nie prezentuje się to zbyt dobrze, dlatego warto pomyśleć o tej szlifierce. Pomoże nam uzyskać taki efekt jak na zdjęciach. Według mnie wyszło bardziej niż zadowalająco, prawie tak jakby wyszło w fabryki.
Średnicę otworów można dobrać w zależności od tego, jakiej grubości kable i ile tych kabli mamy przez nie wsadzić. Według mnie, nie ma też co nacinać listwy maskującej na długości i robić szerszych otworów, bo to naruszy całą konstrukcję i listwa będzie się bardziej narażona na wyginanie i pęknięcie podczas zdejmowania z zatrzasków.
Jak uporządkować kable, czyli efekt końcowy
Aktualnie mam podłączoną stację roboczą, monitor, głośniki w systemie 2.1, biurkową ładowarkę wieloportową, przewodową mysz z klawiaturą (podczas testów, ale normalnie jest to bezprzewodowy zestaw jak na zdjęciu poniżej) i router. Licząc na szybko, jakieś 10 przewodów. Listwa zasilająca też jest, ale znajduje się półce, która poniekąd jest wewnątrz biurka (widać ją od spodu i do niej też prowadzi ten otwór z tyłu).
Wszystko po kolei „pospinałem”, co zajęło trochę czasu, by ułożyć kable tak jak należy. Większość z nich przechodzi przez listwy maskujące. Przykładowo, kabel zasilający od komputera czy HDMI od monitora przechodzi tylko przez tą prawą, ale już kabel audio od głośników biegnie przez obie listwy. Najwięcej „dzieje się” między maskownicami i na tej półce pod biurkiem, ale przynajmniej nie ma już wiszących i plączących się kabli za biurkiem, które przed dołożeniem maskownic swobodnie wisiały, wystawały i – krótko mówiąc – wyglądały źle.
Neoprenowy organizer kabli (poniżej, na zdjęciu po lewej stronie) można zastosować w dwóch miejscach, z czego jedno z nich wymyśliłem już podczas pisania tego poradnika. Taką maskownicę można przyciąć na dowolną długość, więc pierwsze miejsce gdzie można ją zastosować, to kable wychodzące z tyłu od komputera. Takim „rękawem” można je wszystkie spiąć, co wygląda trochę tak jakby od komputera odchodził tylko jeden gruby „przewód”. Przyznam się, że ja jeszcze tego nie zrobiłem, bo co chwilę testuję jakieś peryferia, a ostatnio był cały komputer, więc muszę często odpinać i podłączać kable. Drugie miejsce to wspominana już przestrzeń z tyłu, na środku, między maskownicami. Można połączyć takim neoprenem wszystkie kable, by dodać jeszcze +10 punktów do estetyki.
Nie twierdzę, że jest to najlepszy i jedyny sposób organizacji kabli, ale uważam, że najlepszy jaki do tej pory miałem. I sam zrobiłem.
Ile to wszystko kosztowało?
Na koniec, szybkie podliczenie kosztów, ale pod kilkoma warunkami. Przede wszystkim, biorę pod uwagę tylko koszt materiałów, czyli w głównej mierze maskownic. Nie wliczam do tego narzędzi, bo już je miałem i pewnie podobnie będzie u kogoś kto też będzie robił taki organizer kabli. Wątpię, by była choć jedna osoba, która kupi za jednym razem wszystko co wyżej wypunktowałem. Nie wliczam też tutaj kosztów wysyłki, bo wszystko co kupiłem zamówiłem z allegrowym Smartem.
Cena jednej maskownicy Maclean MC-695 W to 30,49 złotych. Ja kupiłem dwie, więc wyszło 60,98 złotych. Maskownica neoprenowa to koszt 24 złotych. Akurat musiałem też doposażyć się w odpowiednie wkręty, ale paczucha kilkudziesięciu sztuk to koszt w okolicy 5 złotych. Liczmy więc, ze w moim przypadku wszystko kosztowało niecałe 90 złotych. Nie wliczam tutaj przewodu audio o długości 3 m, który – ze względu na zbyt krótki fabryczny przewód od głośników – dokupiłem za 49 złotych.
No Comments