Smartfony powoli zastępują każdą część naszego życia. Pełnią one funkcje telefonu, komunikatora, terminarza, konsoli, centrum multimedialnego, a ostatnio coraz częściej nawet karty płatniczej. Niektórym ludziom zastępują one nawet przyjaciół czy niańkę, ale nie w celu oceny moralnej pojawia się ten artykuł. Smartfony w Polsce niedługo przeżyją rewolucję – już za rok wprowadzone zostanie mID – mobilny i elektroniczny dowód osobisty.
Anna Streżyńska, minister cyfryzacji, w czasie czwartkowego wystąpienia na kongresie Impact’16 w Krakowie zapowiedziała wprowadzenie mID (skrót od mobile ID), co oznacza po prostu mobilny dowód tożsamości. W tym przypadku nie oznacza to tylko dowodów osobistych, ale wszystkie dokumenty przeciętnego Polaka – także karty biblioteczne, miejskie czy lojalnościowe.
Jak podkreśla Pani Streżyńska, obecnie bezpieczeństwo usług mobilnych stoi na wystarczającym poziomie, aby móc wprowadzić taką usługę. Przyznam szczerze, że nie całkiem się z tym zgadzam, jednak wszystko jeszcze zależy od dodatkowych zabezpieczeń samego rozwiązania, w końcu nietrudno jest ukraść komuś telefon, usunąć blokadę ekranu i mieć dzięki temu dostęp do wszystkich jego danych. Tutaj z pewnością pomocny może się okazać czytnik biometryczny.
Niewątpliwymi zaletami systemu, jak ocenia również minister cyfryzacji, jest brak rozproszenia. W jednej aplikacji, zabezpieczonej jednym hasłem można posiadać wszystkie możliwe dokumenty, dające dostęp do świata komercyjnego oraz administracyjnego. Jednak jak nietrudno się domyślić, niesie to także za sobą pewne zagrożenia.
Usługa mID jeszcze nie powstała, ale zaplanowane jest, że będzie umożliwiać załatwianie spraw takich jak:
- płatności podatkowe
- zgłoszenie przestępstwa na e-policji
- realizowanie recept
- zakupy on-line
- potwierdzenie wieku np. w sklepach
- usługi pocztowe
- karty parkingowe
- e-ZUS
- dziennik obecności dzieci w szkole
- bilety komunikacji miejskiej
- usługi zdrowotne
- karnety na basen, do teatru czy kina
Jak sami widzicie, pomysł tutaj staje się nieco mniej kolorowy. Choć e-policja wydaje się być po prostu zbędna – w końcu skoro mam telefon, to mogę zadzwonić na 112 – to dziennik obecności dzieci w szkole wprowadził mnie w stan delikatnej konsternacji. Rozumiem, gdyby mID umożliwiał posiadanie tam legitymacji szkolnej, bo naprawdę łatwo zniszczyć ten papierowy dokument przy częstej kontroli biletów w autobusie, ale co ma oznaczać dziennik obecności dzieci w szkole? Czyżby usługi lokalizacji zyskały dodatkową funkcjonalność? Przy kilku uprawnieniach „ktoś” może śledzić dowolną osobę, mając przed sobą jej dowód osobisty? Wszystkie wątpliwości powinny zostać rozwiane już w przyszłym roku, ale miejmy nadzieję, że nie w takim celu zostanie wprowadzona ta usługa.
W czwartym kwartale tego roku uruchomiony zostanie serwis obywatel.gov.pl, który docelowo ma służyć do e-załatwiania wszystkich spraw urzędowych. A Wy co sądzicie o takim rozwiązaniu jak mID?
4 replies on “A dowodzik jest? I wtedy pokazujesz telefon. Już w przyszłym roku ruszy mobilny dowód tożsamości”
Taaa jasne, od 10 lat nie chce im się wprowadzić chipów w dowodach osobistych czy odcisków palców i musimy nosić przy sobie grube portfele. Sam mam implant NFC wszczepiony w rękę i w Polsce jest on bezużyteczny.
A w puloka nie ? O_o
Fajna sprawa, ale podchodzę do sprawy mocno sceptycznie. Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale patrzę na temat pod kątem podróbek i malwersacji. Zobaczymy z czym się to je, ale ostrożność nie zawadzi.
Właśnie sobie wyobraziłem, jak gimnazjaliści, którzy orientują się co nieco w Androidzie modyfikują aplikację zamieniając rok urodzenia 😀 Ale może wszystko będzie dobrze 🙂