Czarny BlackBerry KEYone, który pojawił się na targach IFA w Berlinie powoli wkracza do sprzedaży. Jest już między innymi w niemieckim MediaMarkt czy Amazonie, ale w Polsce go jeszcze nie znajdziemy (jest tylko wersja srebrna). No, chyba, że zerkniemy na Allegro, gdzie janusze biznesu usilnie chcą nas przekonać, że wersja Black Edition jest warta więcej niż 3 tysiące złotych. Jak kupić go najtaniej? Żartobliwie odpowiem, że poczekać rok jak stanieje, ale jeżeli bierzemy pod uwagę „tu i teraz” to warto zerknąć do GearBest.
Nie sądziłem, że w ogóle taki smartfon jak BlackBerry KEYone pojawi się u „majfrendów”, więc muszę przyznać, że mocno mnie to zaskoczyło jak zobaczyłem ten smartfon w wynikach wyszukiwania. Mówiłem Wam już, że lubię niestandardowe smartfony? Takim jest właśnie wspomniany BlackBerry, a ja do telefonów z klawiaturą QWERTY mam po prostu słabość. Używałem Nokii E71, jakiś czas temu zastanawiałem się nad Passportem, a teraz K1. Niektórzy mówią (pozdro Kondziu!), że są tańsze przyciski do papieru niż KEYone, ale i tak z wielką ochotą sprawdziłbym co ten smartfon potrafi w codziennym działaniu.
BlackBerry KEYone Black Edition / fot. GearBest
Wracając do ceny. BlackBerry KEYone jest dostępny w GearBest, a aktualna kwota jaką trzeba na niego wyłożyć to około 655 dolarów, czyli wolno przeliczając, jakieś 2340 złotych. To jest genialna cena biorąc pod uwagę fakt, że w każdym innym miejscu smartfon wychodzi drożej. Owszem, po doliczeniu podatku VAT (który zapewne zostanie nałożony, chyba, że spróbujemy z wysyłką Priority Line) kwota się podniesie, ale i tak można powiedzieć, że będziemy na plus, bo srebrna wersja w Polsce kosztuje 2999 złotych. A tu, nie dość, że mamy wersję czarną z 4 GB RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej to jeszcze trochę zostanie w kieszeni.
Z tego co widać w ofercie, wysyłki pierwszych egzemplarzy mają rozpocząć się od 3 października.
źródło: GearBest
5 replies on “Gdzie najtaniej kupić czarnego BlackBerry KEYone? No jasne, że w Chinach!”
Takie telefony to chyba najlepiej kupować sporo po premierze – z rok albo i dwa. To bardziej ciekawostka niż „daily driver” więc wydawanie grubych tysięcy na coś ze Snapem 625 (tym samym co w Xiaomi 5X za 1300zł/1300RMB..) to chyba domena największych hipsterów, którzy po prostu muszą mieć coś wyraźnie niestandardowego. Nie twierdzę, że to zły telefon i sam z chęcią bym go przygarnął ale najwyżej za połowę tej „promocyjnej” ceny co prędzej czy później nastąpi – sprzęt zacznie zalegać w magazynach i pewnie w następnym roku Chińczycy zaczną sprzedawać go po kosztach aby tylko nie zostać na lodzie. Podobnie było z Yotaphone2, które wystartowało w cenie flagowca, a teraz można go dostać za dwieście dolców z hakiem.
Masz sporo racji, bo rzeczywiście rozpatrując go jako smartfon że Snapdragonem 625 liczą sobie za niego sporo za dużo. Ale to jest BlackBerry i tutaj płaci się za klawiaturę, BlackBerry Hub i inne dodatki do Androida, cholernie dobrą i trwałą konstrukcję czy optymalizację. KEYone przy 3500 mAh potrafi wytrzymać dwa dni na wysokich obrotach. Nikogo nie bronię, ale spójrz na to, że w PL wyceniono go na prawie 3 tysiące 😀 To jest dopiero przesada. Ale tak, BlackBerry najlepiej kupić po czasie co idealnie widać po modelach Priv i Passport.
Witam. Moje pytanie brzmi, czy ten telefon w wersji na rynek chinski bo taki właśnie jest tam sprzedawany, różni się czymś znacząco od tych na rynek europejski oprócz tego, że nie obsługuje pasma LTE 20?
Pozdrawiam
Cześć. Z tego co zdążyłem się dowiedzieć, nie ma fabrycznie zainstalowanych usług Google, czyli np. Google Play czy Google Services. Jest też kilka chińskich aplikacji doinstalowanych, które mają chińskie nazwy.
Dzięki za odpowiedź 🙂 przymierzam się do zakupu, bo z kodem można go wyrwać już za 1950zł i właśnie też to wyczytałem, że nie ma Google Play itp, chociaż sklep podaje w odpowiedzi na pytanie jednego z klientów, że te aplikacje można doinstalować. Niestety nie udało mi się znaleźć nigdzie potwierdzenia tej informacji.