Jak to mówią Rzymianie: „Veni, Vidi, Vesti” czyli „Przybyłem, Zobaczyłem, Założyłem”, a na sam koniec jeszcze Oceniłem o czym z resztą zaraz sami się przekonacie. Mowa oczywiście o quasi-Xiaomi opasce Hey+, na temat której już zdążyłem co nieco napisać w pierwszym wrażeniach. Obiecałem wtedy, że jak tylko wystarczająco poznam nowy gadżet to sprezentuję wam recenzję z prawdziwego zdarzenia. A oto i ona!

Zanim jednak zaczniemy… Tak, wiem, że na ten tekst musieliście trochę poczekać, ale specjalnie oddałem się swobodnej prokrastynacji, aby dać szansę producentowi na aktualizację opaski i wprowadzenie poprawek, tudzież nowych funkcji. Ba! Gdyby Krzysiek mnie nie pogonił batem, to poczekalibyście jeszcze ze dwa tygodnie.

Już wam pisałem, że mało Xiaomi w tym Xiaomi, a teraz okazuje się dlaczego. Otóż producentem nie jest Amazfit/Huami jak to jest w przypadku Mi Bandów, a znacznie mniej medialna firma Ryeex z chińskiego Shenzhen. I jeszcze jedno, opaska oficjalnie nazywa się Hey+ (można to zobaczyć między innymi w aplikacji), ale ze względu na to, że spotyka się też ją pod nazwą Hey Plus, będę używał tych dwóch nazw zamiennie.

Hey Plus
Hey Plus

W mojej nierównej walce ze sztampą i samotnej krucjacie przeciwko nudnym, pisanym na jedno kopyto recenzjom, dzisiaj pobawię się nieco formą stylistyczną i zakończenie (podsumowanie) umieszczę na samym początku. Jest to poniekąd podyktowane tym, że brane na warsztat akcesorium nie jest dla każdego (a w zasadzie – jest dla bardzo nielicznych) i nie chcę marnować waszego czasu na czytanie o czymś czego najprawdopodobniej nigdy nie kupicie.

Hey Plus
Hey Plus

A tych bardziej ciekawskich oczywiście zapraszam do dalszej części artykułu, ale szczerze uprzedzam – będzie długo i wyczerpująco. Zapewniam was jednak, że dowiecie się wszystkiego – od banałów pokroju zagęszczenia pikseli w wyświetlaczu, aż po największe ciekawostki, takie jak to gdzie były ukryte pociski Stinger.

Zatem, na sam początek – Podsumowanie!

Nosiłem Hey+ przez okrągły miesiąc, spałem z nią, brałem prysznic i biegałem. Sprzęt nadal wygląda jak nowy i to się bardzo chwali, jednak wygląd to nie wszystko, liczy się również wnętrze. A to cóż…

Ujmę to tak: jakbym był Chińczykiem, jakbym mieszkał na przykład w Shenzhen i dojeżdżał do pracy komunikacją miejską. Jakbym miał w drzwiach elektroniczny zamek, a w domu zestaw Smart Home od Xiaomi. Wtedy Hey+ byłoby właściwie jedyną wartą uwagi opaską – z dużym, kolorowym ekranem, z uczciwymi osiemnastoma dniami pracy na baterii, z ciekawymi bajerami i solidnym softem.

Problem w tym, że nie spełniam żadnego z powyższych warunków – jestem Polakiem, a mój chiński ledwo nadaje się do zamówienia smażonej kaczki na niezbyt ostrym sosie. Mieszkam w Hangzhou, którego metro nie jest obsługiwane przez apkę Hey Plus, dom otwieram zwykłym metalowym kluczem, a w środku ze sprytnych gadżetów od Xiaomi-Mijia mam tylko termometr. Krótko mówiąc – nie jestem targetem dla Hey+ i wy pewnie też nie.

Najważniejsze jest jednak to, że aby korzystać z Hey+ trzeba zalogować się w aplikacji, zaś aby to zrobić, potrzebny jest nam chiński numer telefonu!

To kawał porządnego sprzętu, który jeszcze długo ze mną zostanie, bo zwyczajnie jestem ciekawy tego, co przyniosą kolejne aktualizacje. Może nawet doczekam się wsparcia niezależnych deweloperów. Ale byłbym ostatnim chu… ekhem, chamem gdybym polecił to któremukolwiek z was. Kupcie albo zostańcie z Mi Band 3, wyjdzie taniej, a i będzie z tego więcej pożytku.

Hey Plus
Hey Plus

 


SPIS TREŚCI:

      1. Na sam początek, podsumowanie!
      2. Ekran w Hey Plus.
      3. Funkcje NFC. Krokomierz, „Spaniomierz” i Budzik.
      4. Pulsometr i bieganie w Hey Plus. Powiadomienia i łączność. Pogoda.
      5. Obsługa Smart Home. Prognozy na przyszłość.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

14 replies on “Recenzja opaski Hey+ NIE od Xiaomi. Czy warto ją kupić i dlaczego nie?”

  • 27 października 2018 at 15:29

    Ale, że o co chodzi?

  • jendrush
    27 października 2018 at 21:51

    Dzięki za recenzję. Czekałem na tę opaskę, ale już po wcześniejszych informacjach od Ciebie stwierdziłem że to (przynajmniej na razie) nie dla mnie. Szkoda troszkę bo hardware zdecydowanie ma potencjał.

  • 29 października 2018 at 00:30

    Panowie Jarek, Grzegorz, Daniel i Adam (czy może raczej jeden pan z kilkoma kontami) pod spodem. Taka rada na przyszłość, jeśli już faktycznie chcecie komentarzami promować swój produkt to przynajmniej zróbcie to w jakiś większych odstępach czasowych i bez takiego kopiuj-wklej. Przynajmniej nie będzie to aż tak oczywiste.. :-/

    • 29 października 2018 at 09:26

      Zastanawiałem się czy usunąć te komentarze, ale nie, zostawię, żeby pokazać jakim gniotem jest MAXCOM i jak bardzo nie umie w marketing szeptany 🙂

  • Robin Hood
    5 listopada 2018 at 15:01

    Max 5 dni na baterii – badziew jakich mało, nie wspominając o rozdzielczości i innych rzeczach…. buuuuuuuu !!!

  • adrian
    8 listopada 2018 at 11:39

    Witam ,spoko recenzja
    Na stronach widzę, że jest wersja International, ona też ma chińskie krzaczki w aplikacji oraz na ekranie?

    • 8 listopada 2018 at 18:06

      Musimy poczekać na Kubę (@keeeper:disqus) jak… wstanie 😛 Bo wiesz, on w Chinach jest, więc może rano coś napisze.

    • 9 listopada 2018 at 01:21

      International to póki co fake, nie daj się nabrać i albo weź trzeciego MiBanda albo poczekaj aż pojawi się oficjalna wersja międzynarodowa. Na obecnym etapie bez chińskiego numeru nawet nie uruchomisz opaski.

      PS. Nie ma sensu pisać osobnej recenzji dla takiej pierdółki, ale w ostatniej aktualizacji w opasce pojawiły się płatności mobilne Alipay. Po wybraniu odpowiedniej opcji w menu na wyświetlaczu pojawia się kod kreskowy do zeskanowania przez ekspedientkę ze sklepu. W Polsce bezużyteczne ale ja mam z tego niezłą radochę 🙂

      • adrian
        9 listopada 2018 at 06:51

        To chyba wezme amazfit bip 🙂 dzięki za odpowiedź

        • 10 listopada 2018 at 11:44

          Mimo tego, że nie ma kolorowego ekranu, to ten Bip będzie lepszym wyborem 😉

          • 13 listopada 2018 at 16:11

            Jak nie ma, jak ma kolorowy wyświetlacz? No chyba, że mój to jakaś inna wersja…

          • 13 listopada 2018 at 19:07

            Tak, tak, racja, Amazfit Bip ma kolorowy ekran, ale nie takiej rozdzielczości i jakości jak Hey Plus.

          • adrian
            9 grudnia 2018 at 17:00
          • adrian
            24 marca 2019 at 18:31

            Zakup bip był dobrą decyzją, bateria, alwyas on display, sporo tarczy i łatwość ich edycji, boli tylko, że trzeba korzystać z dwóch aplikacji do połączenia i lepszych powiadomień (mi fit + mi bandage)
            Oraz dokupilem do niego lepszą opaskę, folie i ramkę z AliExpress