Jeszcze tu jesteście? Świetnie! Skoro humaniści już sobie poszli i zostały same umysły ścisłe, to można odpalić pełnego geeka i dobrać się do trzewi naszemu maleństwu! Jeśli o czymś zapomnę to zapraszam do sekcji komentarzy – nie ma co się wstydzić, zostali sami swoi!
Ekran w Hey Plus
Co do samego wyświetlacza to już z oficjalnych materiałów producenta oraz mojego wcześniejszego tekstu wiecie, że jest to względnie duży, kolorowy AMOLED. To oczywiście ogromna zaleta, szkoda jednak, że słabo wykorzystana. Pozwólcie mi wymienić moje spostrzeżenia:
Ekran faktycznie jest ze dwa razy większy niż w Xiaomi Mi Band 3 (niby 0,95 cala kontra 0,78 cala, ale w realu różnica jest bardziej widoczna), jednakże niespecjalnie widać to po ilości wyświetlanych na raz treści.
Formatowanie tekstu jest rodem z Chin, zapomnijcie więc nie tylko o polskich znakach, ale nawet o spacjach! SMS o treści „Zażółć gęślą jaźń” zostanie wyświetlony w postaci trudnego do odszyfrowania „Zaglja”.
Kolorowy ekranik o stosunkowo sporym zagęszczeniu pikseli (120×240, 282 ppi) aż się prosi o wykorzystujące to oprogramowanie. Fajnie byłoby, gdyby emotikony widoczne były w trybie graficznym (a są tekstowe, np. [smile]), a obrazki przeskalowane do miniatur. Dużo oczywiście byśmy tak nie zobaczyli, ale przynajmniej już na pierwszy rzut oka widać byłoby czy dostaliśmy jakiś ważny dokument czy niezobowiązującego mema.
Jest sześć różnych „tarcz” do wyboru z poziomu aplikacji, ale różnią się one w zasadzie tylko tapetą i tym jak wyświetlana jest godzina (poziomo/pionowo).
Niedawna aktualizacja aplikacji wprowadziła zakładkę do dostosowania tarcz (custom watchfaces). Dużo tam obecnie nie zrobimy, ale można wybrać własny obrazek jako tapetę.
Ekran można wybudzić ruchem nadgarstka, ale działa to ułamek sekundy wolniej niż w Mi Bandach, do tego z mniejszą precyzją – potrzeba z deczka bardziej zamaszystego ruchu, aby to zadziałało, szczególnie w trybie biegania.
Zgoła przeciwnie sytuacja wygląda z przypadkowymi dotknięciami opaski. Z początku „sam z siebie” włączał mi się tryb biegania albo widok pogody, a raz nawet udało mi się przypadkowo zrestartować urządzenie. Potem poszedłem po rozum do głowy i w aplikacji ustawiłem blokadę (teraz potrzeba dodatkowego smyrnięcia, aby przejść z ekranu głównego do opcji). Jest lepiej, ale podczas kąpieli Hey+ nadal wariuje.
Otrzymałem też sporo pytań w kwestii jasności wyświetlacza, szczególnie w pełnym słońcu. Otóż widać wszystko co trzeba, ale oczywiście mogłoby być lepiej – godzinę da się odczytać bez problemu, ale z pisaną małą czcionką liczbą kroków są już pewne kłopoty. Na minus poczytuję również brak regulacji jasności – w ciemnościach nocy ekranik potrafi trochę razić. Praktycznie w chwili pisania tego akapitu dostałem info o nowej aktualizacji wprowadzającej redukcję jasności w nocy, zupełnie jak niedawno w Mi Band 3.
SPIS TREŚCI:
Hey Plus
Hey Plus recenzja
Hey+
Hey+ opinie
Hey+ recenzja
Rekomendowane
Xiaomi Hey Plus
Xiaomi Hey Plus opinie
14 replies on “Recenzja opaski Hey+ NIE od Xiaomi. Czy warto ją kupić i dlaczego nie?”
Ale, że o co chodzi?
Dzięki za recenzję. Czekałem na tę opaskę, ale już po wcześniejszych informacjach od Ciebie stwierdziłem że to (przynajmniej na razie) nie dla mnie. Szkoda troszkę bo hardware zdecydowanie ma potencjał.
Panowie Jarek, Grzegorz, Daniel i Adam (czy może raczej jeden pan z kilkoma kontami) pod spodem. Taka rada na przyszłość, jeśli już faktycznie chcecie komentarzami promować swój produkt to przynajmniej zróbcie to w jakiś większych odstępach czasowych i bez takiego kopiuj-wklej. Przynajmniej nie będzie to aż tak oczywiste.. :-/
Zastanawiałem się czy usunąć te komentarze, ale nie, zostawię, żeby pokazać jakim gniotem jest MAXCOM i jak bardzo nie umie w marketing szeptany 🙂
Max 5 dni na baterii – badziew jakich mało, nie wspominając o rozdzielczości i innych rzeczach…. buuuuuuuu !!!
Witam ,spoko recenzja
Na stronach widzę, że jest wersja International, ona też ma chińskie krzaczki w aplikacji oraz na ekranie?
Musimy poczekać na Kubę (@keeeper:disqus) jak… wstanie 😛 Bo wiesz, on w Chinach jest, więc może rano coś napisze.
International to póki co fake, nie daj się nabrać i albo weź trzeciego MiBanda albo poczekaj aż pojawi się oficjalna wersja międzynarodowa. Na obecnym etapie bez chińskiego numeru nawet nie uruchomisz opaski.
PS. Nie ma sensu pisać osobnej recenzji dla takiej pierdółki, ale w ostatniej aktualizacji w opasce pojawiły się płatności mobilne Alipay. Po wybraniu odpowiedniej opcji w menu na wyświetlaczu pojawia się kod kreskowy do zeskanowania przez ekspedientkę ze sklepu. W Polsce bezużyteczne ale ja mam z tego niezłą radochę 🙂
To chyba wezme amazfit bip 🙂 dzięki za odpowiedź
Mimo tego, że nie ma kolorowego ekranu, to ten Bip będzie lepszym wyborem 😉
Jak nie ma, jak ma kolorowy wyświetlacz? No chyba, że mój to jakaś inna wersja…
Tak, tak, racja, Amazfit Bip ma kolorowy ekran, ale nie takiej rozdzielczości i jakości jak Hey Plus.
na zdj wygląda jakby miał kolorowy tylko, że to nie amoled https://uploads.disquscdn.com/images/fd491b9890b9b1e7be30feebcceae00f6e7f8054233ebe110972d4ab98239ca2.jpg
Zakup bip był dobrą decyzją, bateria, alwyas on display, sporo tarczy i łatwość ich edycji, boli tylko, że trzeba korzystać z dwóch aplikacji do połączenia i lepszych powiadomień (mi fit + mi bandage)
Oraz dokupilem do niego lepszą opaskę, folie i ramkę z AliExpress