Muszę stwierdzić, że w ostatnich tygodniach w giereczkowym świecie sporo się zadziało. Dlatego też w tym Mamy do pogrania jest o kilka newsów więcej niż zazwyczaj. Zadziało się i to z tak mocnymi tytułami jak GTA IV czy Half-Life 2. Jedna z nich to chyba najbardziej wyczekiwana kontynuacja w historii gier, która ma zastąpić kilkukrotnie odgrzewaną „piątkę”. Druga z kolei to legenda, którą teraz można ograć w VR. Co jeszcze?

#1. Sony ma w poważaniu wsteczną kompatybilność PSVR2

Wiemy, że PlayStation VR2 pojawi się oficjalnie na początku 2023 roku, choć patrząc na to, co dzieje się na świecie, nie byłbym tego terminu taki pewien. Sony jeszcze raz dołożyło do pieca, bo pojawiła się kolejna zapowiedź gogli VR pokazują ich najważniejsze funkcje. I muszę przyznać, że rzeczywiście może to być najbardziej zaawansowany sprzęt VR. OLED-owe ekrany, śledzenie oczu, wibracje czy adaptacyjne triggery jak w padach DualSense to coś, czego w takich goglach jeszcze nie było. Co z grami zapytacie? A to, że Sony jak to Sony…

Okazuje się, że na PS VR2 nie będą działać gry z pierwszego PlayStation VR. Dlaczego? Sony, a raczej Hideaki Nishino, wiceprezes czegoś tam w PlayStation twierdzi, że to wszystko z myślą o graczach, by zapewnić im prawdziwe i niezapomniane doznania z VR nowej generacji. W skrócie, by żyło i grało się lepiej. No i można spojrzeć na to z dwóch stron. Z jednej, super, że skupiają się tylko na next-genach, bo taki Horizon VR: Call of the Mountain wygląda fenomenalnie i niemal jeden do jeden jak zwykła wersja Horizona na PlayStation 5. Nowe gogle to nowe możliwości i jedna konkretna wersja wykorzystująca wszystko co oferuje PS VR2. Z drugiej strony, coś co wałkuje się od lat w przypadku Sony, czyli „wsteczna kompatybilność” powinna być, bo nowe gogle na pewno poradziłyby sobie z tym, co do tej pory wyszło na pierwsze PS VR. No, ale jakby tak było, to Sony nie zarobi i to jest idealna opcja, by stworzyć specjalnie wersje tych starszych gier na PS VR2 i wyciągnąć jeszcze kilka dolców od graczy.

I gdybym miał się założyć, to ta druga opcja jest bardzo prawdopodobna. Jeśli chcesz zagrać w coś starszego, to wykładaj kasę.

źródło: eurogamer

#2. Takie wycieku jak z GTA VI to jeszcze nie było

Często zdarza się, że wycieknie grafika czy króciutki filmik nagrany schabowym z ziemniakami jakiejś gry. Ma swoje pięć minut, gracze się podniecają, wszystkie portale dokładają na szybko do tego ów obrazka jakąś historię i po chwili, życie wraca do normy. Podobnie było z GTA VI (czy może GTA 6) z tym, że ta chwila trwa już kilka dni i swoje dalsze konsekwencje. Ale od początku.

Kilka dni temu niespodziewanie do sieci trafiły liczne materiały z przedprodukcyjnej wersji gry. Tak, przypomnę, że chodzi o GTA VI. Grę, na którą czekamy prawie dekadę. I grę, która zapewne pojawiłaby się szybciej, gdyby nie GTA Online, ale to temat na osobny artykuł. W każdym razie, porobiło się, bo był włam na serwery, wyciekło mnóstwo linijek kodu i sporo materiałów z gameplay’em z gry. Gry, która ewidentnie jest na wczesnym etapie produkcyjnych. Nawet Rockstar Games potwierdził włamanie potwierdzając tym samym, że kolejne Grand Theft Auto istnieje, a zaistniała sytuacja nie wpłynie na ich prace, które będą kontynuowane. Nie będę wrzucał tutaj wszystkich zrzutów i materiałów, bo raz, że większość zostało już usuniętych, a te które zostały, już na pewno widzieliście. Ważniejsze jest jednak to, co zadziało się później.

GTA VI
GTA VI / fot. autoevolution

Wycieki pokazywały GTA VI w bardzo wczesnym stadium, bez tekstur czy wszystkich modeli, elementów graficznych i mechanik. Powstała zatem świetna inicjatywa innych deweloperów gier, którzy w geście solidarności z Rockstarem też pokazali materiały ze wczesnych wersji gier. Tym samym mogliśmy zobaczyć jak na początku wyglądały takie gry jak Control, Horizon Zero Dawn czy The Last of Us. Wspomnianą nitkę na Twitterze możecie prześledzić poniżej:

źródło: Twitter (@RockstarGames, @troche_o_grach), autoevolution

#3. Zagralibyście w Half-Life 2 na silniku Unreal Engine 5?

Czego na pewno nie zrobi producent, zrobią turbo fani albo gracze. Gry Half-Life 2 raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Gra z 2004 roku, która z miejsca stała się hitem od Valve. Mimo tego, że minęło prawie 20 lat od premiery, gra nadal ma spore grono fanów i zainteresowanie nie maleje. A potwierdzeniem tego niech będą te dwa newsy.

Ten mówi o fanowskim remake’u gry, który został stworzony z wykorzystaniem Unreal Engine 5. Co tu dużo pisać, gra prezentuje się obłędnie między innymi dzięki Ray Tracingowi. Nie mogę tylko za bardzo przekonać się do G-Mana w nowej odsłonie.

źródło: YouTube (@TeaserPlay)

#4. W Half-Life 2 można już wgrać w VR!

Zostajemy w klimatach Half-Life 2 i fanowskich modów. Tym razem jednak takich, w które można zagrać. Chodzi o mod VR, który od kilka dni (16 września) dostępny jest na platformie Steam. Tak, mod tak dobry, że Valve postanowiło oficjalnie umieścić go w swoim sklepie z grami. Jeżeli macie kompatybilne gogle VR (np. Meta Quest 2, Valve Index czy inne, które wspierają SteamVR), to jest to najlepszy sposób, by ponownie wrócić do City 17.

Half-Life 2: VR Mod / fot. Steam
Half-Life 2: VR Mod / fot. Steam

Prace nad modem trwały kilka lat, ale wersja nadal jest w fazie beta. Jak napisali twórcy, można ją ukończyć w całości, ale można czasami trafić na błędy i nie wszystkie funkcje związane z VR są dostępne. Do zagrania w VR wymagane jest posiadanie Half-Life 2 na Steamie. Half-Life 2: VR Mod można brać stąd.

Powstań i zabłyśnij, panie Freeman. Powstań i… zabłyśnij… w VR ( ͡° ͜ʖ ͡°)

źródło: Steam

#5. The Sims 4 za darmo dla wszystkich

Czwarte Simsy to naprawdę jest kura znosząca złote jaja. Symulator życia, który pojawił się w 2014 roku dostał kilkanaście dodatków i to one przede wszystkim nabijają sakiewkę EA. No dobra, do odpalenia jakiegokolwiek DLC podstawka jest wymagana, ale akurat ją można było mieć w cenie niekoniecznie dobrego burgera gdzieś w centrum Rzeszowa. Ale żeby się nie zanudzić i mieć wszystkie dodatki, to trzeba wydać niemal 2000 złotych. Także tego…

The Sims 4 / fot. EA

EA w oficjalnym komunikacie poinformowało, że od 18 października The Sims 4 będą dostępne za darmo, bo przechodzą w model Free-to-play. I co z tego? I nic, bo jak dla mnie to kody na Simsy 4 to i z chipsów można wyciągnąć. Jak to tłumaczą? A tak, że będą mieli więcej chęci na to, by tworzyć nowe pakiety z dodatkową zawartością do Simsów. Oznacza to dwie rzeczy. Będą kolejne szanse, by wyrwać od graczy jeszcze trochę kasy i to, że na Simsy 5 jeszcze długo poczekamy.

#6. Będzie nowa gra z Iron Manem

Z grami Marvela jest trochę jak z Windowsem – co druga jest dobra. Ok, w ostatnim czasie pojawiły się dwie gry, ale ta zasada działa. Marvel’s Avengers okazało się totalną klapą, a Strażnicy Galaktyki zachwycili wszystkich. Dlatego mam mieszane uczucia co do kolejnej produkcji z Iron Manem w roli głównej. Z jednej strony za nową, przygodową grę akcji z kampanią dla pojedynczego gracza odpowiedzialne jest studio Motive stojące za nadchodzącym Dead Space Remake. Z drugiej, to przecież Electronic Arts, więc wszystko jest możliwe.

Wiemy, że gra jest aktualnie w fazie przedprodukcyjniej i ma to być jedna z kilku gier w ramach współpracy EA z Marvelem. Nie wiadomo kiedy gra się pojawi, ale nawet jakby rzucili jakąś konkretną datą, to ta pewnie i tak kilka razy by się zmieniła. Nie wiem jak wy, ale ja czekam i jednocześnie się pytam – Czemu gra z Ironem Manem pojawia się tak późno?

Iron Man od EA Motive / fot. EA

A poprzednim Mamy do pogrania mogliście zobaczyć między innymi replikę prototypowego Xboxa, którego pokazali w 2000 roku na targach E3.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *