Zdjęcia Google albo jak ktoś woli Google Photos kojarzy chyba każdy, a już na pewno osoby, które mają smartfon z tak zwanym czystym Androidem. Mimo tego, że ta aplikacja w takich smartfonach często domyślnie używana jest do przeglądania zdjęć i filmów, to i tak nic nie stanęło na przeszkodzie, by pobrano ją z Google Play ponad miliard razy. Cała usługa kończy właśnie 3 lata, a ja pluję sobie w brodę, że nie korzystałem z niej wcześniej.

Zazwyczaj nie przywiązywałem uwagi do przeglądarki zdjęć w telefonie i korzystałem z niej w stylu „wyświetla zdjęcia to w porządku, tyle mi wystarczy”. Jak się okazuje, głupi byłem, że tak do tego podchodziłem i nie spróbowałem wcześniej Google Photos. Moja przygoda z tą usługą rozpoczęła się kilka miesięcy temu, bo już przeszkadzało mi ciągłe przerzucanie zdjęć między smartfonami (zdjęcia przeważnie miałem na karcie pamięci) czy zgrywanie ich co jakiś czas na dysk komputera żeby zrobić backup. Niepotrzebna strata czasu.

A tak, mam usługę, gdzie dostaję 15 GB przestrzeni za darmo (są jeszcze płatne pakiety 100 GB i 1 TB), gdzie mogę magazynować zdjęcia i filmy, katalogować je w formie albumów, udostępniać czy po prostu w wygodny sposób przeglądać. Najważniejsze jest jednak to, że wszystko synchronizuje się w chmurze, więc przesiadając się na jakiś inny testowy (bądź też nie) smartfon, wystarczy chwila pod Wi-Fi żeby wszystkie pliki były widoczne w telefonie. I właśnie to mnie przekonało, choć wiadomo, że usługa nie jest idealna.

Google Photos kończy 3 lata o czym poinformował David Lieb, kierownik produktu Google Photos. Aplikacja jest dostępna za darmo i można ją pobrać z Google Play, jakby ktoś chciał przetestować Zdjęcia Google u siebie. Ja przyznam się szczerze, że byłem na początku sceptycznie nastawiony, a teraz używam tej aplikacji wszędzie gdzie tylko się da.

źródło: TwitterAndroid Police

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 replies on “Zdjęcia Google mają już 3 lata, a ja żałuję, że używam ich od… kilku miesięcy”

  • 31 maja 2018 at 05:01

    Pamiętam jak kiedyś używałem Picassy, też od Google. Trzymałem tam zdjęcia jak na zewnętrznym serwerze i używałem linków do dzielenia się nimi, również na blogu. A potem usługę Google zamknęło, linki przestały działać i całe galerie szlag jasny trafił. Od tego momentu nie mam zaufania do usług G. i wolę korzystać z innych rozwiązań. Nie znasz dnia ani godziny.

    • 31 maja 2018 at 10:17

      Przykra sprawa. Ja mam teraz podobnie ze skróconymi linkami na GOO.GL 🙁

  • 5 czerwca 2018 at 00:28

    Pamiętam jak kiedyś używałem Picassy, też od Google. Trzymałem tam zdjęcia jak na zewnętrznym serwerze i używałem linków do dzielenia się nimi, również na blogu. A potem usługę Google zamknęło, linki przestały działać i całe galerie szlag jasny trafił. Od tego momentu nie mam zaufania do usług G. i wolę korzystać z innych rozwiązań. Nie znasz dnia ani godziny.

    • 5 czerwca 2018 at 00:29

      Przykra sprawa. Ja mam teraz podobnie ze skróconymi linkami na GOO.GL 🙁