Coraz bardziej zbliżamy się do kolejnego „okrągłego” odcinka, ale zanim to nastąpi to mamy dla was – Szesnasty! W tym odcinku pozwoliliśmy sobie trochę pogadać o aktualnych sprawach, które zadziały się w sferze smartfonowej, growej i… rządowej. Zapraszamy do słuchania.
W tym odcinku piwkujemy: Krzysiek – Podwójny wujek z Ameryki, Adam – nie chce się przyznać.
O czym gadamy?
00:00:00 – Wstęp, piwko i „plecy elektryka”
00:07:50 – Anthem zmoczył pupkę po raz pierwszy
00:26:29 – Dowód z warstwą elektroniczną. Wymieniać czy nie?
00:47:10 – Xbox One bez napędu na płyty?
01:06:00 – Doogee S90, czyli moduły na twardo
Link, o których mówimy:
One reply on “Dwóch po dwóch Podcast #16 – Wpadka z Anthem, e-dowód i smartfon z modułami nie od Motoroli”
Dorzucę swoje trzy grosze:
1. Dźwięk odkapslowania ma coś w sobie z ASMR, jak tylko „puknie” to od razu się człowiekowi humor poprawia.
2. E-dowód – niestety, ale ja nie widzę tutaj wielkiej wartości dodanej. Oczywiście, np. kontrola policyjna będzie dla funkcjonariuszy łatwiejsza, bo zamiast mozolnie przepisywać pesel i numer dowodu po prostu przyłożą plastik do czytnika. Za to epuap i podpis elektroniczny już działają, na zasadzie hasła, dokładanie do tego potrzebę zakupu czytnika NFC nie wydaje się potrzebne.
Ale mimo to rozwiązanie ma potencjał – w Chinach takie dowody spięte są z wieloma usługami tj. komunikacja miejska. Dla przykładu zwykły Chińczyk kupuje sobie bilet na pociąg przez internet, a potem na dworcu pokazuje tylko ID i bez przeszkód wchodzi do wagonu, kiedy zwykły turysta z paszportem musi swoje odstać w kolejce do kasy.
Tak, że ja bym z wymianą plastiku poczekał parę lat, najlepiej do momentu kiedy i tak będziemy musieli to zrobić. Wtedy nie tylko mogą pojawić się usługi faktycznie wykorzystujące potencjał edowodów, ale i pewnie pojawi się kolejna generacja chipów zwiększająca bezpieczeństwo.
3. Jakby Steam upadł, albo zablokował moje konto i szlag trafił wszystkie moje tytuły to wcale bym się nie załamywał tylko bez skrupułów wrócił do piracenia. Może nie wszystkiego jak leci, ale z pewnością przeszukałbym torrenty i pościągał na dysk wszystko to co miałem w swojej steamowej bibliotece. I to również jest wielki plus posiadania peceta, bo gdyby to miało miejsce na konsoli to ni z tego ni z owego znalazłbym się w czarnej..