#1. Assassin’s Creed Mirage potwierdzony!
Ostatnia część „Asasyna”, czyli Assassin’s Creed Valhalla nie każdemu przypadła do gustu. Mnie nie podeszła, ale Dorianowi nawet się podobała, o czym napisał w recenzji gry. Ale jedno trzeba Ubisoftowi przyznać. Valhalla imponuje światem wikingów, realizmem i opartą audio-wizualną, ale mniej więcej w połowie nuży powtarzalnością i sztucznym wydłużaniem czasu gry. Nie jest to gra wybitna, ale na Metacriticu dostała wysokie oceny zarówno od graczy jak i recenzentów i świeci się „na zielono”. Wiemy już, że kolejną grą z serii będzie Assassin’s Creed Mirage.
Ubisoft poinformował w jednym ze swoich tweetów, że pracuje nad kolejną częścią Assassin’s Creed, która ma podtytuł Mirage. Gra ma wrócić do początków serii, a akcja ma toczyć się w Bagdadzie w latach 860-870. Nie wiem jak wam, ale mnie to bardziej Turcją zalatuje jak patrzę na powyższą grafikę. W każdym razie, więcej szczegółów mamy dostać na Ubisoft Connect, które będzie 10. września.
źródło: Twitter (Ubisoft) via dsogaming
#2. Kolekcjonerka Hogwarts Legacy z lewitującą różdżką
Moi drodzy czarodzieje i drogie czarodziejki. Wiecie już, że Hogwarts Legacy zostało przesunięcie na 2023 rok i jeżeli nic się nie wydarzy, to zagramy w Pottera koło 10 lutego. Ale po tym jak nadrobiłem książkę „Krew, pot i piksele” autorstwa Jasona Schreiera wcale nie będę zaskoczony jeśli okaże się, że i ta data nie zostanie utrzymana. Jeśli ktoś już odłożył swoje ciężko zarobione pieniądze na swoją sztukę Hogwarts Legacy, to możemy zacząć odkładać jeszcze więcej jeżeli chce mieć edycję kolekcjonerską. Tak ponad trzy razy więcej ile wychodzi za zwykłe pudełko.
A co takiego dostaniemy w kolekcjonerce? Oprócz, rzecz jasna, pełnej wersji gry z kilkoma cyfrowymi duperelami i wcześniejszym dostępem będzie też steelbook i coś co spodoba się prawdziwym fanom Hogwartu. Edycja kolekcjonerska zawiera też rzeczywistych rozmiarów różdżkę, która lewituje nad podstawką w formie rozłożonej książki. Z jednej strony, genialny gadżet dla każdego fana, który kiedyś latał z kawałkiem patyka po domu i wrzeszczał, że jest czarodziejem. Z drugiej jednak, czy jest to na tyle fajne, by wywalić ponad 1400 złotych? No właśnie, chyba nie.
#3. Robi się replika prototypu konsoli Xbox
Kiedy oglądałem kilkuodcinkowy materiał Microsoftu o historii Xboxa, zastanawiałem się jakby taki prototypowy Xbox wyglądał na mojej szafce pod telewizorem. Pewnie Pan Filip też tak pomyślał i stwierdził, że to sprawdzi. Okazuje się, że razem z kilkoma osobami wziął się za replikę oryginalnego prototypu konsoli Xbox. Tej samej, takiej lśniącej i futurystycznej, którą pokazano w 2000 roku na targach E3.
Kibicuję równie mocno jak wtedy, gdy Małysz leciał po złoto w Predazzo. Warto zapisać i śledzić hasztag #XboxPrototype, bo coś czuję, że to będzie coś grubego.
źródło: Twitter (typekzneta)
#4. Jest książka o historii Grand Theft Auto
W GTA na pewno każdy grał, a przynajmniej słyszał. Ja pamiętam czasy, gdy w Grand Theft Auto grało się z widokiem z góry na pececie w mocno zżółkniętej obudowie. Pamiętam też jak długo szukałem szczęki pod biurkiem, gdy pierwszy raz odpaliłem trójeczkę w trójwymiarowej grafice i jak długo zbierałem na grafikę, by można było mieć więcej niż 16 klatek. No, a teraz mamy tak, że tłuczemy w GTA V już na kolejnej generacji konsol i na giereczkowym horyzoncie nie widać nic, co miałoby to zmienić. Dlatego cieszy mnie to, że GTA będzie teraz można… przeczytać.
Znaczy się, będzie można przeczytać książkę o historii serii Grand Theft Auto. Książka pod tytułem „Jacked”, której autorem jest David Kushner, a wydawcą Open Beta, ma 312 stron, a jej premiera jest zaplanowana na 14 września. Cena w przedsprzedaży to 44,99 złociszy. I żeby była jasność, jest to celowe i nieodpłatne lokowanko tego produktu, bo książki z Open Bety po prostu można brać w ciemno. Sam ostatnio skończyłem książkę o historii Sierra Online i dobrze się czytało.
No Comments