Przyznam tak bardzo szczerze, że w ostatnich tygodniach w giereczkowym świecie sporo się zadziało. Było tego tyle, że sam nie wiedziałem co tu umieścić i od czego zacząć. A fakt, że ostatnie Mamy do pogrania pojawiło się po tym jak do sieci wyciekło GTA VI, wcale tego nie ułatwił. W tej części będzie między innymi o Steam Decku, nowym Wiedźminie czy najnowszej odsłonie Call of Duty.
#1. Steam Deck bez czekania
Nie jest to najświeższa informacja, ale warto ją tutaj zostawić, bo Steam Deck to dobre urządzenie jest. I popularne, skoro z magazynu szybko wyszło ponad milion sztuk, a i tak trzeba „stać w kolejce” żeby je kupić. Trzeba było. Chodzi o to, że gdzieś od października 2022 roku zamówienie tego przenośnego komputera do gier nie było takie proste. Można było zarezerwować swoją sztukę i odczekać aż chłopaki od Gabena go sklecą do kupy i wyślą. Sam nawet byłem o krok od zakupu, zaliczka była wpłacona (18 złotych, bo tyle jest wymagane), ale stwierdziłem, że nie jest mi to potrzebne, bo gram głównie na pececie, a jak już muszę mobilnie to biorę Switcha.
Teraz przy wszystkich trzech wariantach jest opcja „Kup teraz”, co oznacza, że każdy kto chce mieć Steam Decka jeszcze przed świętami, to będzie go miał. Dostawa ma zająć nie więcej jak dwa tygodnie.
Ja ze swojej strony mogę tylko polecić, by wstrzelić się w środkową wersję, która jest najbardziej sensowna. Kupujemy konsolę Steam Deck za 2499 złotych, do tego dysk 512 GB za około 300 złotych i mamy prawie to samo co oferuje najdroższy wariant, ale taniej.
źródło: Steam
#2. Iron Man VR już jest na Quest 2
Iron Man VR był jednym z eksów w wirtualnej rzeczywistości na PSVR. I jest też jedną, w którą nie zagramy na nowym PlayStation VR2, bo przecież gogle nie mają wstecznej kompatybilności hłe hłe hłe ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ale okazuje się, że można się wcielić w Iron Mana jeśli ma się na głowie gogle Meta Quest 2. Była to jedna z tych VR-owych gier, które zawsze chciałem sprawdzić i… coś czuję, że jeszcze poczekam, bo tanio nie jest.
Gra Marvel’s Iron Man VR trafiła do oficjalnego sklepu i wyceniono ją na 39,99 USD, co przy niezbyt zadowalającym kursie dolara daje prawie 190 złotych. Umówmy się, jest to pułap tych najlepszych gier na Questa 2 jak choćby BONELAB czy The Walking Dead: Saints & Sinners albo niesamowitego Half-Life: Alyx. Przeważnie większość tytułów jest o dychę tańsza, a i jeszcze można coś urwać przy okazji promocji. Gra wygląda dobrze i ma wysokie oceny, ale coś czuję, że do czasu aż nie wpadnie kuponik na 30%, to nie pojawi się u mnie w bibliotece.
Producentem jest studio Camouflaj, a wydawcą Oculus Studios.
źródło: oculus.com
#3. Będzie remake pierwszego Wiedźmina!
Niektórzy mówią, że jest Wiedźmin 3 i długo, długo nic. Ale przed trójką były jeszcze dwie części z Geraltem, o których nie można zapominać. Fakt, nie dojeżdżały sterowaniem, ale fabularnie się mocno broniły. CD Projekt RED postanowił właśnie pierwszego Wieśka sobie i przede wszystkim nam przypomnieć. A jak? A tak, że pod kryptonimem Canis Majoris kryje się remake gry Wiedźmin, która pierwotnie została wydana w 2007 roku.
Jak na razie, parafrazując słowa Sokratesa, wiemy, że nic nie wiemy. W sensie, pojawiła się szczypta informacji, ale to nic konkretnego. Będzie remake Wiedźmina, za który bierze się CD Projekt RED razem ze studiem Fool’s Theory. Do pieca dosypała też wieść, że remake ma powstać na silniku Unreal Engine 5, a patrząc na to jakie ma możliwości, możemy mieć pewność, że graficznie to będzie arcydzieło. Premiera? Dobre sobie, jak za 3-4 lata się coś pojawi to możemy mówić o małym sukcesie.
Zerknijcie też co o starym Wiedźminie w nowej wersji napisał Adam na naszym podcastowym fanpage’u.
źródło: thewitcher.com
#4. Call of Duty: Modern Warfare II w wersji pudełkowej ma… 72 MB
Wyobraźcie sobie sytuację. Kupujecie sobie grę, na którą zbieraliście całe wakacje. Wreszcie idziecie do jedynego sklepu z grami w mieście, rzucacie worek z pieniędzmi i wychodzicie z grą w pudełku. Powiedzmy, niech to będzie Call of Duty z 2003 roku. Wkładacie płytę do napędu, instalujecie i gracie. Komu to przeszkadzało, co nie? Minęło prawie 20 lat i teraz żeby zagrać w grę musicie mieć Internet o prędkości blisko gigabitowej, sporo wolnego miejsca na dysku i trochę czasu, by pobrać kilkaset godżibajtów danych. A płytę z grą to co najwyżej możecie odstawić na półkę. Tak jest z najnowszym Call of Duty: Modern Warfare II.
Wyszło, że płyta z wersji pudełkowej gry na PlayStation 5 zawiera tylko 72,23 MB danych. Tak, dobrze przeczytaliście. Siedemdziesiąt dwa. Megabajty. Danych. Prawdopodobnie na płycie są tylko jakieś dane pozwalające zweryfikować legalność gry. Trzeba pobrać ponad 100 GB danych, bo gra na dysku konsoli zajmuje ponad 150 GB. Jakieś 20% dostępnej przestrzeni na dysku. To jest mało śmieszny żart i w dodatku po niemiecku, tym bardziej, że mówimy tu o nośniku Blu-Ray. W przypadku tej gry sens posiadania fizycznej kopii gry mija się z celem.
źródło: Twitter (@DoesItPlay1)
#5. Nikt nie powiedział, że PlayStation VR2 będzie tanie
Swego czasu PlayStation VR2 było jak demokracja w Polsce. Ktoś coś o niej wiedział, coś słyszał, ale nigdy nie widział. W ostatnich tygodniach sporo się jednak zmieniło, w sprawie PSVR2, nie Polski. Wiemy, że nowy plejstejszynowy zestaw VR pojawi się 22 lutego 2023 roku i wiemy, ile trzeba będzie wyłożyć cebulionów żeby je kupić. Tanio nie jest, ale nic nie wskazywało na to, że tanio będzie. Już wyjaśniam o co chodzi.
Po wypuszczeniu informacji o cenach, w sieci zawrzało. A, że drogo, a, że jak to, że jak tak można, by gogle kosztowały tyle co konsola! No, jak widać można i przyznam, że nie spodziewałem się czegoś innego. Wcale jakimś wielkim sympatykiem Sony i PlayStation nie jestem, bo moje konsolowe granie zaczęło się na „szaraku” i na nim też się skończyło. Były drobne epizody z PSP, a PS5 miałem przez około dwa tygodnie i trochę się odbiłem. PlayStation VR2 to w pupe zaawansowane technologicznie urządzenie, które – jak wynika z pierwszych ekscytacji osób, które już miały to na głowie – wyrwie nas z kapci i to na długo. A doświadczenia są lepsze niż na poprzednich VR-ach od Sony i wszystkich innych goglach wirtualnych. A taki Quest 2, którego sam używam to w porównaniu z nim tylko zabawka.
Sądzę zatem, że 599 euro to nie jest wysoka cena, choć sam obstawiałem kwotę o 50 euro niższą. Nawet to 649 euro za zestaw z grą Horizon Call of the Mountain wygląda normalnie, bo jakieś 50 euro za grę przy obecnych cenach to jak promocja. Nie, nie powaliło mnie na głowę, tylko racjonalnie patrzę na to, co dzieje się na rynku. Meta Quest 2 w wersji 256 GB kosztuje 549 euro, konkurencyjne do Questa Pico 4 to koszt 499 euro, a to są najtańsze zestawy, by wejście w świat VR miało w ogóle sens. Valve Index z kontrolerami? Bardzo proszę – 3499 złotych. A o takim Oculus Pro, które skierowane jest pod biznesowe zastosowania, to już szkoda pisać, bo ceny są na poziomie 1800 euro. Sami zatem widzicie, że te trzy tysiące złociszy za gogle do PlayStation 5, które naprawdę sporo potrafią, to wcale nie tak dużo.
źródło: PlayStation
No Comments